BLOG

Wejdź, poczytaj, skomentuj

.

Cieszę się, że tu jesteś.

Piszę dla Ciebie.

.

.

ŚRODA 20.03.2024

Pierwszy dzień wiosny i już w głowie inna melodia. Prosta informacja, a jednak dla psychiki duża paczka znaczeniowa z motywem przewodnim w postaci większej długości dnia, a co za tym idzie, dłuższej ekspozycji na słońce. Tylko czy rzeczywiście skorzystamy z tego? Namawiam, aby to robić! Nawet nie zastanawiać się tylko przy każdej okazji robić krótkie spacery. Pamiętajmy, że jesteśmy stworzeni do życia na dworze (oho i teraz odezwą się Ci co mówią „pole”, a nie jakiś dwór!), a nie w zamkniętych pomieszczeniach.

Psychika lubi słońce, ruch i dobre odżywianie się, a także sen. Zawsze powtarzam, że dla dobrego funkcjonowania należy dobrze jeść, spać i ruszać się. To klucz. Widzę po sobie kiedy po intensywnym czasie któregoś mi zabraknie to od razu deficyt przekłada się na nastrój. To nasz obowiązek względem naszych ciał i umysłów. Jak kiedyś w pewnej piosence ktoś śpiewał: „Jeść, pić, koooooochaaaaaać…”. Wszystko musi być na miejscu.

Wiosna to dobry czas na porządki w swojej psychice po sennej zimie, emocjonalnej, frustrującej szarością oraz zimnem. Będziesz sprzątał dom, ogród, podwórze, a może i pole, a głowa? Ona też wymaga uwagi. Jeśli miałbyś usunąć ciężar gruzu minionych trosk, które nadal szepczą, a czasem krzyczą z wnętrza głosem pełnym żalu czy złości, to co dokładnie mówią? Zapisz sobie te głosy. Pooglądaj je. Wysłuchaj już nieco zabliźnionych ran po rozstaniach, kłótniach, decyzjach, słowach, czynach. Co oni Ci zrobili? Co Ty im zrobiłeś? Co sam sobie zrobiłeś? Wypisz sobie to. Pooglądaj, a potem polecam użyć metody Okejowania i uwolnić to z w poczuciu ulgi.

Tak można wejść w cieplejsze dni pełne nadziei na coś lepszego.

Do przeczytania.

Wspieram
Łukasz Gątnicki

 

ŚRODA 13.03.2024

Szybko zleciało. Człowiek tylko na chwilę oderwał się od pisania za sprawą masy obowiązków i potem proszę bardzo. Budzę się, a tu już 13 marca.

Tak właśnie działamy. Coś jest naszym celem, zależy nam na czymś, a potem różne zdarzenia losowe oraz inne bardziej priorytetowe zadania i zaprzestajemy. Tak jest z wieloma rzeczami w życiu. Z dietą, siłownią, napisaniem książki, namalowaniem obrazu, odwiedzeniem przyjaciela. Sam mógłbyś wymienić przykłady ze swojego życia. To jest część bycia człowiekiem. Przypływy motywacji, dyscypliny, a potem jej odpływy. Co zostaje? Albo poczucie utraty, żalu do siebie, smutku, zawodu, albo pogodzenia z naturalnym rytmem.

Jeśli będziesz się tym obciążał, obwiniał swoją niekonsekwencją, to będziesz jedynie obniżał swoją samoocenę. Dlatego ważne jest wracanie jeśli nam zależy. Liczy się próbowanie dalej. Stajemy znowu z chęcią która w nas drzemie, budzi się i dodaje wiatru. Tak właśnie teraz mam.

Znowu tu jestem i piszę. Jest wena, jest pragnienie, jest chęć to piszę. Jeśli jutro jej nie będzie to nie będę pisał. Wiem co teraz myślisz. Jak cokolik osiągnąć jeśli mamy być zdani jedynie na powiewy chęci? Nie ma na to jednej dobrej odpowiedzi. Każdy z nas jest nieco inny. Jedni mają tyle samozaparcia albo determinacji, bo coś poważnego zależy od ich celu, a inni robią coś tylko dlatego, że lubią, jest to hobby. Jak u mnie pisanie daily dla Was.

Nie ma sensu się ranić za niespełnianie sowich oczekiwań, ale szukać sposobu na siebie i współpracować ze swoim środkiem. To relacja i przyjaźń, która wymaga wiele uwagi. Kiedy zwalnia mi się przestrzeń w życiu od razu pragnę pisać. Kiedy mam dużo na głowie ważniejszych dla mnie spraw to już nie ma mnie tutaj. Tak wygląda naturalny proces. Nie jesteśmy w stanie dać zawsze tyle samo energii czemuś. Stale ją coś pochłania. Mamy jej limit. Musimy nią zarządzać mądrze, ale nigdy nie będzie jej wystarczało na wszystko co zechcemy. Masz określona ilość paliwa w baku i masz różne opcje rozdysponowania nim. Musisz to mądrze zaplanować aby dojechać tam gzie chcesz i nie pominąć najważniejszych przystanków.

Jeśli coś jest naprawdę dla nas ważne to powinniśmy planować nie tylko robienie tego, ale i zasoby energii na to.

Jeśli w ten sposób nie podejdziemy do realizacji nawet błahych celów to nie osiągniemy ich. Potrzebujemy czasu, uwagi, planu i energii.

Teraz prześledź sobie swoje cele, to czego od siebie wymagasz, a nie robisz tego i przeanalizuj pod kątem moich powyższych słów, a zrozumiesz, że Twoje cele wymagają czegoś więcej niż tylko „chce”, albo 'potrafię”, a albo „powiniennem”. Na nie trzeba mieć miejsce!

Powiesz mi, że masz dużo czasu, masz energię, ale i tak nie robisz? Odpowiedź jest prosta. Bo boisz się wydatkować na to energię. Wolisz ją zachować na trudne rzeczy, które Cię czekają. Cokolwiek to jest. Jesteś w trybie zachowania tej energii i czujesz opór na wysiłek, myślenie i robienie. Czasem wizja tego ile coś będzie nas kosztować jest dla nas już sama w sobie tak męcząca, że nie podejmujemy próby.

Jeśli czegoś nie osiągasz, to nie masz na to miejsca. Jeśli zapomnisz o tym co dla Ciebie ważne, to nie masz na to miejsca i choćbyś katował się za to wewnętrznie, to dopóki tego miejsca nie zrobisz, to nie ruszysz.

Do przeczytania.

Wspieram
Łukasz Gątnicki

 

 

ARCHIWUM:

LUTY 2024
STYCZEŃ 2024

 



22 komentarze

Click here to post a comment