Sesje indywidualne

Klienci o sesjach indywidualnych

Anna Lucińska Ok może tak być neurointuicja

 

 

 

 

 

 

 

 

Anna Lucińska – aktorka, prowadząca programy w TV, skorzystała z pakietu sesji indywidualnych:

„Praca z Łukaszem i jego autorską metodą ok może tak być podbiła moje serce i umysł! Zaczęło się od tego, że znajomy polecił mi prace z Łukaszem i stwierdziłam, ze spróbuje! Od tamtego czasu, pracując z Lukaszem lepiej poznałam siebie i już wiem czego chce od życia! pokonałam swoje lęki i stałam sie pewniejsza siebie! Początki nie były łatwe ale uważam, że jak najbardziej było warto. Łukasz jest osobą, która z anielską cierpliowścią i wyrozumiałością wysłucha każdego i wszystko wytłumaczy. A metoda którą stworzył jest fenomenalna! to jak działa przeszło moja najśmielsze oczekiwania! Teraz juz do szczescia potrzebuje tylko okejownik (kto zacznie wspólprace z Łukaszem to będzie wiedział o co chodzi lub już wie. Była to najlepsza inwestycja w siebie a zarazem najlepszy prezent jaki mogłam sobie sprawić. Z czystym sumieniem polecam prace z Łukaszem! Kilku moich znajomych już mu zaufało tak jak ja!”

Krzysztof:
„Praca z Łukaszem pozwoliła mi spojrzeć na emocje i myśli z zupełnie nowej perspektywy, która jest niesamowicie prosta, logiczna i spójna. Dzięki temu, z biegiem czasu odczuwałem coraz bardziej pozytywne efekty – poczucie spokoju wewnętrznego, dużo większą kontrolę nad moimi własnymi emocjami, a przede wszystkim nowe spojrzenie na świat i przewartościowanie poszczególnych rzeczy w życiu na te, które są dla mnie naprawdę ważne i te mniej istotne. Mogę śmiało powiedzieć, że wiedza przekazywana przez Łukasza, była jedną z najcenniejszych treści, które usłyszałem i przeczytałem w swoim życiu!!!!”

Michał Leszek Ok może tak być neurointuicja

 

 

 

 

 

 

 

 

Michał Leszek – twórca marki Kruger&Matz, skorzystał z pakietu sesji indywidualnych:„Na miesięczny pakiet „Głęboka transformacja” zdecydowałem się od razu po pierwszej sesji z Łukaszem na Skype. Już wtedy odczułem siłę i wartość metody „OK, może tak być!” i chciałem kontynuować pracę z Łukaszem ponieważ miałem namacalne dowody skuteczności jego metody oraz chciałem być prowadzony przez osobę której wiedziałem że mogę zaufać. Praca z Łukaszem choć nie zawsze łatwa to zawsze była i nadal jest dla mnie ogromną przyjemnością. Odkryłem przed nim wszystkie tajemnice mojego życia. Łukasz wytwarza doskonałą atmosferę zaufania i opieki a przede wszystkim zawsze kieruje się dobrem klienta słuchając jego potrzeb i dociekliwie poszukując odpowiednich zagadnień dzięki którym szybko i skutecznie doprowadza do transformacji i nowych wzorców myślenia i postępowania. To był niewątpliwie jeden z najważniejszych kroków na drodze mojego osobistego rozwoju a podczas miesięcznej pracy Łukasz z nauczyciela stał się również moim przyjacielem i tak jest do dzisiaj.”

Ewa Wiśniowska:
„Siła tkwi w prostocie. Metoda OK-ejowania, którą Łukasz dzieli się z nami w sposób tak niepojęcie profesjonalny, życzliwy, spójny i efektywny, jak wiemy, osadza się na spokoju wewnętrznym, ale jeszcze dodałabym ten element prostoty, bo dzięki temu jest ona możliwa do podjęcia przez absolutnie każdego. Cokolwiek właśnie przerabiamy w życiu, z czymkolwiek przychodzi nam się mierzyć – ta metoda jest rozwiązaniem idealnym. Na ten moment myślę, że jeszcze nie uświadamiam sobie jej pełnego potencjału, ale jeśli w kilka minut nabrałam realistycznego podejścia do problemu, z którym zmagałam się dobre półtora roku, to dla mnie jest to konkretny zysk. Zysk, który odczuwam mentalnie, emocjonalnie, ale również na poziomie ciała – cały czas jeszcze nieco niedowierzam, że to może być tak proste. Kimkolwiek jesteś, cokolwiek czujesz, – spróbuj! To jest narzędzie, które autentycznie zmienia jakość życia, jeśli tylko odważysz się coś dla siebie zrobić. Łukaszu, Tobie dziękuję z całego serca, ufam, że ta nasza wdzięczność się zmaterializuje i wróci do Ciebie w dwójnasób, bo zrobiłeś dla mnie, dla nas coś wielkiego. Coś absolutnie wspaniałego! W niełatwych czasach wyposażyłeś nas w konkretne, wartościowe, efektywne narzędzie, które ma potężną moc. DZIĘKUJĘ! „

Sylwia:
„Witaj Łukaszu chciałam ci bardzo podziękować że jesteś, i że opracowałeś tak wspaniałą metodę. Ile lęku ja już się wyzbyłam, a ile sobie uświadomiłam. Wszystkie lęki które przerobiliśmy zniknęły, nie boję się już ludzi, podejmuje świadome decyzje, o syna tez jestem spokojniejsza itp. Tyle spokoju jest we mnie co wcześniej były same walki (stąd te napięcia). Jeszcze wiele rzeczy musze sobie uświadomić. Jestem bardziej sobą i nie boję się sprzeciwu bo wiem że sobie poradzę. Wiem że ta metoda naprawdę działa choć powiem szczerze, że miałam wątpliwości czy mi się uda ale wiem, że zrobiłam sobie piękny prezent i będę pracować tą metodą dalej, mogę tylko powiedzieć Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!”

Ok może tak być

 

 

 

 

 

 

 

 

Agnieszka:
„Witaj! Długo się zbierałam do napisania tej wiadomości i z perspektywy czasu myśli mi się, że czekałam na jakieś wydarzenie, które zweryfikuje naszą współpracę oraz to czego mnie nauczyłeś… czy poradzę sobie? czy dam radę? Ile z naszej współpracy we mnie zostało? I jak to w życiu bywa, nastąpił „sprawdzian”! Bardzo mocny! I jakkolwiek kuriozalnie to zabrzmi, w obecnej sytuacji, sprawdzian uważam za zdany! Łukasz, jestem Tobie bardzo wdzięczna za to, co zrobiłeś dla mnie. To była najważniejsza lekcja w moim życiu! Życiu, które nie jest łatwe, ale dzięki Tobie wiem, jak sobie w nim radzić, jak osiągnąć stan, który nie będzie mnie ciągnął w dół. Nie będzie snuł tylko czarnych scenariuszy i planował własnej śmierci. Dzięki pracy z Tobą osiągnęłam poziom, w którym jestem w stanie samodzielnie przeżyć najtrudniejsze chwile w życiu!!!! Jestem spokojna mimo niespokojnych wydarzeń wokół mnie. Pozdrawiam serdecznie z podziękowaniami za wsparcie. Agnieszka”

Magdalena Wojcul:
„Na Łukasza trafiłam na instagramie i od razu poczułam, że to gość, który rozkminia wszystkie zakamarki ludzkiego umysłu. Każdy napisany przez Łukasza artykuł był jakby o mnie, każdy wrzucony post dotykał mnie tak bardzo, że postanowiłam zgłosić się do niego indywidualnie. 
Metoda okejowania, której twórcą jest Łukasz pozwala w szybkim czasie pozbyć się lęku i wszystkich tych emocji, które uniemożliwiają spokojną i naturalną egzystencję. Podczas 10 spotkań z Łukaszem podniosłam znacząco swoją samoocenę co zmieniło na lepsze każdą płaszczyznę mojego życia. Zaczęłam lepiej postrzegać relacje zawodowe, rodzinne i damsko-męskie. Zaczęłam odczuwać spokój i zaczęłam rozumieć siebie. Ulga, która pojawia się w umyśle podczas wypowiadanych zdań z metody to przepiękny stan. Praca nad samym sobą to praca na całe życie a świadomość, że zna się metodę Okejowania, którą można użyć do każdej sytuacji życiowej to kolejny powód do odczuwania spokoju 🙂 Polecam każdemu kto zmaga się z odczuwaniem strachu, niepokoju, lęku, osamotnienia, odrzucenia, braku akceptacji siebie, braku akceptacji innych itp.”

Łucja Kijowska:
Witaj Łukaszu, już dawno zbierałam się aby do Ciebie napisać. Potrzebowałam trochę czasu i jestem J Już kilka miesięcy minęło ode naszej ostatniej rozmowy a ja nadal zauważam jak bardzo Twoja metoda okejowania pomaga mi w życiu. „Robota” która zrobiliśmy w trakcie spotkań indywidualnych, podczas kilkumiesięcznej współpracy „uratowała” mnie. Teraz czasami spoglądam wstecz i zastanawiam się jak wiele miałam w sobie konfliktów, których nie zauważałam. Jak bardzo determinowały one moje życie i jak bardzo nie potrafiłam (nie wiedziałam jak) sobie z nimi poradzić.  Na początku chciałabym bardzo Tobie podziękować. Jak sam wiesz, gdy rozpoczęliśmy współprace, przechodziłam bardzo ciężki okres w moim życiu . Wiedziałam, ze nie dam rady sama i ze potrzebuje pomocy. Wszystko mnie przytłaczało, a  mętlik w głowie i gonitwa myśli nie dawały spokoju. Pomogłeś mi „posprzątać” na różnych płaszczyznach mojego życia poprzez rozpoznanie konfliktów i zaakceptowanie ich. Dzięki Tobie odkryłam te obszary, które przez lata były wpierane, zaniedbywane, zapomniane. Zrozumiałam  przez co cierpiałam emocjonalnie, a także dlaczego  powstawały blokady i wiele spraw nie układało się. Przez wiele lat wydawało mi się, ze mną jest cos nie tak. Jednak dzięki naszym spotkaniom stało się dla mnie jasne ze to wewnętrze konflikty utrudniały mi życie, a pogodzenie i zaakceptowanie dały spokój. Dzięki Tobie potrafię teraz pracować sama ze sobą. Obserwuje moje, myśl, emocje i reakcje. Opiekuje się moim wnętrzem, a gonitwy myśl zamieniam w spokój. Pewnie jeszcze rok temu taki tekst nie wyszedłby ode mnie, ponieważ żyłam tylko w programach. Niestety nikt, nigdy wcześniej nie pokazał mi, jak ważna jest higiena emocjonalna. Nieświadome życie i bezsensowna gonitwa za czymś co nam wmówiono jest bardzo motywująca, do momentu, aż ta iluzja zaczynie się walić a my nie mam już siły. Bardzo dziękuje Łukaszu i polecam Twoja profesjonalna opiekę. Współpraca z Toba to najlepsza inwestycja mojego życia.”

Danuta:
„Dzień dobry! Czy wiesz Łukasz, że dzisiaj stuknęła rocznica naszej współpracy? Dokładnie 18 listopada dwa lata temu mieliśmy pierwszą sesję. Aż nie mogę uwierzyć, jak to zleciało, ile tego wszystkiego było! To dobry moment, żeby coś napisać. Z pewnością jeszcze się usłyszymy, może nawet nie raz, ale już dzisiaj chcę Ci podziękować za współpracę, za Twoje ogromne wsparcie, jakiego nigdy nie miałam, za cierpliwość i zrozumienie, za to, że mnie nie oceniałeś, kiedy ludziom tak łatwo przychodzi ocenianie innych. A szczególnie za Twoją delikatność, gdy poruszaliśmy bardzo ciężki dla mnie temat i dzięki temu mogłam się poczuć bezpiecznie. Oprócz metody Okejowania dostałam od Ciebie mnóstwo wiedzy i cennych wskazówek do pracy nad sobą. Moje zeszyty z sesji wielkości A4 to prawdziwa skarbnica wiedzy. Ta droga nie była i nie jest dla mnie łatwa. Raz wpadanie w dołek, raz wspinaczka pod górę, ale z Twoją pomocą zawsze się udaje i dzięki tej pracy odzyskuję wiarę w siebie. Masz wielki dar do pracy z ludźmi i robisz to świetnie! Za to mam dla Ciebie ogromny szacunek i wdzięczność!”

Agata:
„Metoda ok może tak być ! Metoda która całkowicie zmieniła moje życie, którą stworzył niesamowity człowiek i która pozwoliła mi normalnie żyć! Jestem osobą młodą mam 22 lata niewiele jeszcze wiem o życiu i mało przeżyłam, jednak posiadam problemy jak wszyscy i nie potrafię z wieloma sobie poradzić…

Problemy na studiach, drobne kłótnie z rodziną, brak zrozumienia powodowały wieczorne mdłości nie pozwalające spokojnie spać i ogromny strach przed nocą. Problemy, ktoś by pomyślał banalne jak można sobie z tym nie poradzić A JEDNAK JA NIE POTRAFIŁAM! Moja głowa, że tak powiem robiła ze mną co chciała w tak błahych sprawach, doprowadziła mnie prawie do załamania nerwowego, braku chęci do życia, depresji. Jednak dotarło to do mnie i postanowiłam odezwać się do Łukasza. Powiedzieć o Tym osobie, która nie będzie mnie oceniać i uważać za niezrównoważoną, ale pomoże, wysłucha, zrozumie. Nie spodziewałam się, że rozmowa będzie aż tak ciężka, a zarazem wspaniała. Wywołała u mnie niesamowicie wiele emocji, od płaczu nad którym nie mogłam zapanować, do uczucia wolności od wszystkich zmartwień i lęków.

Jednak po uporaniu się z drobnymi wymysłami i problemami okazało się, że z jedną sprawą miałam naprawdę ogromy problem, strach tkwił bardzo głęboko we mnie, ale Łukasz nie miał zamiaru mnie zostawiać i pomógł mi!!! Zaczęło się od sytuacji na cmentarzu w dniu Wszystkich Świętych. Wraz z mamą, siostrą oraz szwagrem wybraliśmy się na groby swoich bliskich. Podczas zapalania zniczy pewien człowiek poprosił nas o wezwanie pogotowia, ponieważ źle się czuł. Sytuacja bardzo trudna, wielu z nas nie zawsze wie jak się zachować, jak udzielić pomocy, co zrobić ponieważ ogarnia nas ogromna panika i strach, że zrobimy coś źle. Mój szwagier jako odważny człowiek podszedł i spośród wielu osób chciał z całych sił pomóc, jak my wszyscy, jednak On pełnił tu główną rolę. Ja również chciałam pomóc temu człowiekowi jednak nie pomogłam, ponieważ wystąpił krwotok wewnętrzny, wymiotował intensywnie krwią i mój organizm mimo adrenaliny nie potrafił poradzić sobie z takim widokiem. Ogarnęła mnie bezsilność, posiadam znajomość pierwszej pomocy, a nie potrafiłam NIC zrobić, mogłam tylko stać i bezradnie patrzeć. Z tej niemocy jedynie mogłam krzyczeć na ciekawskich gapiów, by odeszli i nie patrzyli. Niestety mimo pomocy mego szwagra ten człowiek umarł, karetka nie zdążyła dojechać na czas… Był to najgorszy dzień w naszym życiu bo naprawdę NIC nie mogliśmy zrobić. Pierwszy raz w życiu na moich oczach odchodził człowiek, kilka minut wcześniej rozmawiał z nami, a za chwilę już go nie było… To wydarzenie bardzo mną wstrząsnęło, codziennie przed oczami miałam jak prosi o pomoc po czym wymiotuje i upada na ziemię, a my nic na to nie możemy poradzić, ogarniał mnie strach jak szybko życie może się skończyć i jak my ludzie jesteśmy delikatnymi i drobnymi istotami. Jednak te myśli nie były najgorsze, ale to co zaczęło się dziać ze mną, co zaczął tworzyć i wymyślać mój umysł jest dzisiaj dla mnie ogromnym szokiem. Zaczęły się na nowo nerwy, które wywoływały wymioty a przez to pojawiła się poprzednia fobia strach przed mdłościami BAŁAM SIĘ ! Bałam się, że zaraz stanie się ze mną to, co z Tym niewinnym człowiekiem na cmentarzu, że umrę. Wszystko mi przypominało tą sytuację i potęgowało coraz większe nerwy. Wiem co możecie sobie pomyśleć WARIATKA, ale nie, ja jestem po prostu WRAŻLIWA. Łukasz wytłumaczył mi jak działa mój umysł, że wypracowałam sama to, że tak reaguje w sytuacjach stresowych i że teraz tak będzie, ponieważ nauczyłam i pozwoliłam aby mój organizm reagował tak w takich sytuacjach.

Po dalszej nauce i wspaniałym wsparciu od Łukasza już teraz wiem, że ze wszystkim sobie poradzę , że nie ma rzeczy niemożliwych, że to jest mój organizm i Ja nim steruję a nie mój umysł. Wszystkiego co się działo wyuczyłam się i sama pielęgnowałam w sobie te fobie, ten strach  i tą niepotrzebną panikę, ale teraz wiem, że Ja tu jestem najważniejsza i jeśli nauczyłam organizm w ten sposób postępować to i nauczę go w inny, lepszy dla mnie! Wiem, że metoda OK MOŻE TAK BYĆ  rozwiąże każdy problem, bo to Ty go rozwiążesz, Ty sam, Łukasz cię zaprowadzi, zapozna abyś umiał w przyszłości sam sobie radzić bez pomocy, byś mógł cieszyć się życiem, a nie użalać się i rozpaczać jak robiłam to JA. Jestem mu ogromnie za wszystko wdzięczna za to czego mnie nauczył Ten człowiek odmienił moje życie o 180 stopni, pokazał mi nową, lepszą mnie. Nie znam słów którymi mogłabym opisać to co zrobił dla mnie dlatego powiem po prostu DZIĘKUJĘ Łukasz ! Tak na zakończenie ode mnie czy jesteś młody czy starszy, czy posiadasz problem duży lub mały zawsze zasługujesz na pomoc. NIE WARTO SIĘ MĘCZYĆ!”

Marta:
„Czuje się dużo lepiej. Mam pewność, że Twoja metoda pozwoli mi pozbyć się moich lęków. 
Jestem wdzięczna, że uczestniczyłam w spotkaniu i lżejsza, odprężona. Wejdę w nowy etap mojego życia i w końcu podejmę zaplanowane działania. Dziękuję Łukaszu!”

Monika:
Łukasz DZIĘKUJĘ! pomogłeś mi i mojemu mężowi radzić sobie w trudnych sytuacjach.”

Klaudia:
Metoda Ok, może tak być to krok milowy do osiągnięcia stabilności i przejęcia kontroli nad swoim życiem. Zewsząd wszyscy rozkazują być szczęśliwymi choćby wbrew swoim aktualnym stanom, a Łukasz prosi by pogodzić się ze swoimi lękami. I uczynił tym samym punkt wyjścia do pracy nad sobą i zmian. Trwałych zmian.”

Gosia:
„Super Metoda na zracjonalizowanie często irracjonalnych lęków. Szybka, skuteczna metoda, która pomoże mi podnieć jakość mojego życia i łatwiej będzie mi zmierzyć się z rzeczywistymi problemami. Szkolenie spełniło moje oczekiwania, było rozwijające, ciekawe. Tempo dopasowane do moich możliwości.
 :)”

Monika:
„Moja depresja trwała parę lat. Czasem było lepiej, czasem gorzej, jednak nie potrafiłam pożegnać jej na zawsze i tak aby nie myśleć o tym co mnie męczyło. Zanim zaczęłam współpracę z Łukaszem byłam już doszczętnie zniszczona psychicznie. Myślałam tylko o tym aby przestać istnieć. Nie mogłam skoncentrować się na niczym innym jak tylko na tym co nieustannie wirowało w mojej głowie. 

Sen był dla mnie zbawienny, był najlepszym elementem dnia bo wtedy nie czułam nic, zupełnie jakbym nie istniała. Jednak w ciągu dnia odczuwałam nieustający ból zarówno psychiczny ( strach, złość, bezradność, samotność, smutek, żal, panikę) jaki i fizyczny (ścisk żołądka, bóle i zawroty głowy, kołatanie serca, drżenie ciała, brak możliwości wzięcia pełnego oddechu) 

Szukałam pomocy w wielu gabinetach, u bardzo wielu niby profesjonalnych wykształconych terapeutach, jednak wszystko zawiodło. Miałam już dość szukania. Straciłam nadzieję. po pewnym czasie zmagania się z nieustającym cierpieniem zdobyłam się na odwagę i skontaktowałam się z Łukaszem pomimo braku wiary bo skoro tyle razy się zawiodłam to dlaczego tym razem miałoby być inaczej (tak myślałam) Nieśmiało dodam, że kiedy poznałam metodę wyśmiałam jej skuteczność.

Na pierwszych sesjach było mi bardzo trudno wyrazić jakkolwiek myśli i uczucia kłębiły mi się w mojej głowie. Z jego pomocą oraz jego metody z tygodnia na tydzień zaczęłam wracać do „świata żywych”, powoli zaczęłam dostrzegać rzeczy na które wcześniej nie zwracałam uwagi.

Jak wcześniej wspomniałam miałam ogromne wątpliwości co do tego, że znajdę pomoc. Jednak myliłam się i to jak bardzo! Całe szczęście bo teraz czuję się tak jak marzyłam by się czuć kiedy było zemną źle. Czuję, że żyję a nie tylko istnieje. Czerpie radość z tego co mam, co robię, co mnie otacza! 

Kiedy przychodzą trudności wiem, że je pokonam. Jestem pewna, że nigdy nie wrócę do takiego stanu w jakim  byłam kiedy poznałam Łukasza. Zmagałam się tyle lat, a w zasadzie większość życia, bo kiedy nazbierało się tego aż tyle i mnie przerosło dopiero dostrzegłam, że sobie nie radzę. Teraz mam wiarę w siebie, Mogę sobie poradzić z tym co nieoczekiwane i trudne. Mogę powiedzieć, że mam wpływ na swój los. Emocje które miały nade mną władzę tyle czasu odeszły. Nie boję się już nawet, że wrócą. Będę gotowa.

Łukasz, chciałabym z całego serca podziękować Ci za to, że pomogłeś mi odzyskać radość z życia, pewność siebie i odnaleźć to co jeszcze parę miesięcy temu wydawało mi się niemożliwe. A jednak! Rób to dalej no jesteś w tym mistrzem! Będę dozgonnie wdzięczna za to wszystko co zyskałam dzięki Tobie. Uratowałeś mnie. Dziękuję!”

Mariola Nowak:
„Dzień dobry, Pragnę raz jeszcze podziękować za nasze spotkania, a raczej wieczorne rozmowy przez telefon. I przyznam szczerze, że miałam wiele wątpliwości co do skuteczności i samej formy, tutaj znowu bardzo pomogła mi pokora. Bo przecież już tyle wiem i naczytałam się mądrych książek i tyle warsztatów, to co może mi zaoferować tak młody człowiek, a jednak coś mi zmusiło, aby do Pana napisać i wtedy poczułam prostotę, zainteresowanie się, a przy tym jakąś dziwną pewność z Pana strony, że tym razem uda mi się odzyskać swoje życie i uwolnić się od lęków o innych, o siebie. Tu był jeden warunek, który dla mnie był najtrudniejszy, otóż nadzieję należy już zostawić i zgodzić się na to co jest bez żadnych oczekiwań i wtedy dopiero zacznę żyć .Tu dostałam piękne i potężne narzędzia do przyjęcia nawet najtrudniejszej prawdy, która zmieniła moje życie diametralnie. Mogę śmiało napisać ,że odzyskuję swoje życie na nowo, bo już wiem, że tolerancja z akceptacją nie ma nic wspólnego i właśnie ta różnica odmieniła moją postawę do mnie i mojego życia. Mam już coraz większy spokój i pojawia się nawet pustka, której też się przestraszyłam i zaraz próbowałam szukać zamienników, bo skoro już nie cierpię i pojawia się coraz większa przestrzeń to co dalej. I tu znowu pojawił się piękny klucz, po kolejnej rozmowie, że  już w końcu nic nie muszę i nic nie powinnam, NARESZCIE!!!  Pracuję dalej kiedy tylko mogę, chętnie bo to działa od razu, więc zadziwia mnie dalej ta praca ze sobą. Potrafię już to robić sama, dzięki temu, że od razu musiałam wziąć odpowiedzialność za to co robię i już na pierwszej sesji sama musiałam przyjrzeć się moim lękom i skonfrontować się z nimi, ale czułam jednak wsparcie i wiarę z Pana strony, że dam radę sama to zrobić. Teraz już mogę sama, choć wiem, że wsparcie na początku jest bardzo potrzebne, choćby przy nazwaniu trafnie moich lęków bez żadnych balsamów i czarowaniu siebie, to nazywanie prawdy jest bardzo pomocne. Dziś byłam na spacerze z psami i poczułam wielką zgodę na moje życie, właśnie takie szare i bardzo zwyczajne, i że tu mieszkam i chodzę po lasach i łąkach w ubłoconych butach i że tak tu mieszkam w małej mieścinie bez perspektyw i było już w końcu spokojnie we mnie, taka cisza i zgoda. To działa i jest skuteczne, a metoda bardzo zwyczajna i tak ludzka, zawsze pod ręką. Pozdrawiam ciepło i świątecznie, raz jeszcze dziękując za najpiękniejszy prezent świąteczny, bo cóż może być cenniejszego jak Spokój i Pokój w Życiu.”

Hanna:
„Trafiłam do Łukasza, kiedy wydawało mi się, że już nic nie jest w stanie mi pomóc z moimi lękami i stanami depresyjnymi. Tabletki, nieudane terapie i ciągły strach.

Zaczęło się w wieku siedmiu lat. Pierwsze lęki, dezorientacja i wspomaganie ziołowymi uspokajaczami. Zaczęła się też pierwsza terapia, podczas której mojej mamie nie wolno było ze mną przebywać podczas sesji (!), co skutkowało niepowodzeniem. 

W wieku dziesięciu lat ponownie zaczęło być okropnie ciężko. Ciągłe zwalnianie się z lekcji, ataki paniki przeplatane stanami depresyjnymi. Wizyty u neurologa, badania, wszystko jak najbardziej w porządku. Próba kolejnej terapii – znowu nieudana. Dlaczego? Słaba nić porozumienia na linii terapeutka – ja (dziecko), ale przynajmniej wtedy mogła być ze mną moja mama.. Wyciszyć objawy pomogły pierwsze lekarstwa. Z czasem leki, które przyjmowałam działały coraz słabiej, zwiększano mi dawkowanie, przez co w momentach, kiedy ustępowały lęki, stery przejmowały efekty uboczne. Otępienie, zaburzenia apetytu, dokuczliwa ospałość itp. 

W końcu nadszedł czas na kolejne nowe lekarstwo, które również pomagało jakieś dwa lata, później kolejne nowe specyfiki.. Kolejna próba terapii, znowu zakończona niepowodzeniem. Podczas tej terapii w moich odczuciach za bardzo skupialiśmy się na wszystkim wokół mnie, a za mało na głównym problemie. Czułam się wtedy, jakbym miała płatnego przyjaciela, któremu opowiadam wydarzenia z zeszłego tygodnia, on tylko je wysłuchuje i na tym kończyła się nasza przyjaźń. 

Ponownie poprzednie leki przestawały działać, więc znowu zmiana i lekka ulga. Kolejna nowa terapeutka, ale wtedy spotkałyśmy się tylko trzy razy. Przygniotły mnie restrykcje, jakie Pani narzucała.

W październiku 2019 ataki paniki zaczęły się pojawiać codziennie. Nieustające mdłości, strach przeplatany rozpaczą. Ratował tylko Xanax. Zaczęłam kolejną terapię, początkowo współpraca układała się naprawdę satysfakcjonująco. Po pierwszej sesji ustąpiły ataki paniki. Po pięciu sesjach Pani psycholożka zadecydowała, że powoli będziemy odstawiać tabletki. W tym samym tygodniu miałam też wizytę u mojego zaprzyjaźnionego psychiatry, który podczas wywiadu stwierdził, że lepiej jeszcze zostać przy starej dawce i zaufać terapii – nie robić niczego w pośpiechu, skoro trwało to tyle lat. Kiedy podczas sesji opowiedziałam terapeutce o tym, że razem z psychiatrą doszliśmy do wniosku, żeby jeszcze wspomagać się chwilowo tabletkami – Pani dostała szału.. „Nie chcę takiej pacjentki, która mnie nie słucha”, „Na Pani miejsce znajdzie się wiele dużo bardziej potrzebujących pomocy osób”, „Jeśli ma Pani słuchać swojego psychiatry, który tylko naciąga Panią na kupowanie lekarstw i wcale nie chce Pani dobra – kończę tę współpracę”, takie komentarze były kierowane do mojej osoby około dziesięciu minut, dopiero kiedy Pani doprowadziła mnie do łez – przestała na mnie krzyczeć. Po sesji czułam się okropnie, ale postanowiłam, że spróbuję puścić to zdarzenie w niepamięć. Odstawiłam leki, a kiedy efekty odstawienne przestały być odczuwalne czułam się naprawdę dobrze. Aż pewnego dnia dostałam bardzo silnego ataku paniki. Kiedy opowiedziałam o nim Pani, stwierdziła, że to moja wina, że sobie na niego pozwoliłam, że powinnam nad sobą zapanować, ale nie umiałam, to było silniejsze ode mnie, a poczucie winy ciągle rosło. 

Panika znowu zdarzała się coraz częściej, nieprzespane noce i natrętne myśli. Brak szacunku do siebie, bo przecież „sama sobie to wymyślam”. Współpraca trwała, ale bez efektów. Dodatkowo okazało się, że Pani wprowadzała mnie w stan hipnozy, o czym nie byłam wcześniej informowana. 

Wtedy zaczęłam desperacko szukać pomocy i przypadkowo znalazłam Łukasza. Byłam ogromnie zdziwiona, kiedy odpisał mi z takim zrozumieniem, jakiego nie zaznałam we wcześniejszych współpracach. Szybka decyzja, współpraca online. Po pierwszym spotkaniu nie mogłam się nadziwić spokojowi płynącemu z głosu Łukasza. Ogromna swoboda podczas rozmowy i zrozumienie, zrozumienie i jeszcze raz zrozumienie… 

Łukasz od podstaw wytłumaczył mi mechanizmy, skąd się biorą lęki, dlaczego istnieją. Tego właśnie też szukałam. Z każdą sesją, warstwa po warstwie odkrywaliśmy prawdziwą mnie, a tę, która bała się żyć zostawialiśmy w tyle. 

Praca na sesjach była trudna bo dotykamy tematów, których nie chciałam wyciągać na światło dzienne, ale jeśli chcesz progresu – musisz się z tym zmierzyć, a Łukasz przeprowadzi Cię przez ten proces naprawdę najłagodniej, jak się da. Bywały dni, kiedy było naprawdę ciężko, ale zawsze mogłam napisać do Łukasza i uzyskać satysfakcjonującą radę i wskazówki, co trzeba OKEJOWAĆ. 

Z każdą kolejną sesją coraz bardziej zaczynałam rozumieć, co znaczy „spokój wewnętrzny”. Obecnie jestem bliżej siebie, a trzymam bezpieczny dystans do spraw, wobec których wcześniej nie potrafiłam go utrzymać. Dzięki Łukaszowi każdy dzień traktuję jak możliwość lepszego poznania siebie. Przede wszystkim CHCĘ SŁUCHAĆ SIEBIE, nie uciekać… 

Nie ma piękniejszej miłości niż ta, do samego siebie.  Jeśli jeszcze nie znasz tego uczucia – polecam pracę z Łukaszem. Niemożliwe jest, aby życie płynęło bez problemów, ale możliwa jest zmiana Twojej postawy wobec wszystkiego, co Cię dotyka. Dzięki Okejowaniu wiem, że nawet jeśli pojawi się przede mną problem, mam gotowe rozwiązanie w zasięgu ręki. Jeśli szukasz pomocy, takiej płynącej od serca.. zaufaj Łukaszowi, nie zawiedziesz się.”

Justyna:
„Witaj Łukasz!:-) Tak dużo bym ci chciała napisać ale pewnie bym cię zanudziła. Napisze Ci ze ty jesteś po prostu wspaniałym facetem o bardzo dużym serduchu!. Twoje metody które stosujesz zastępują leki, uzdrawiają i uwalniają od lęku. I ty Łukasz zajdziesz daleko w tym świecie. Bo ja z całego serca Ci tego życzę i tak właśnie będzie!!! Twoje słowa tak mnie totalnie zmieniły że po prostu to jest niemożliwe. Sprawiłeś ze wróciła do mnie dawna Justyna. Pełna siły do działania. Pozdrawiam z dużym uśmiechem i radością!!!”

Cichocka

 

 

 

 

 

 

 

 

Izabela Cichocka: „Ostatnio przeżyłam ogromny stres. Nigdy nie byłam w takim stanie psychicznym. Zwróciłam się o pomoc ponieważ sama nie dawałam sobie rady. Pomocną dłoń podał mi Łukasz Gątnicki twórca metody nowatorskiej Ok, może tak być !© Pracowałam z Łukaszem i powiem Wam szczerze, że z takim profesjonalizmem dawno się już nie spotkałam. Mało tego metoda Łukasza pomogła mi przejść ten mega kryzys. Działa szybko, sprawnie i przede wszystkim skutecznie. Łukasz to wspaniały człowiek, który świeci swoim przykładem, jest autentyczny, spokojny, opanowany i profesjonalny w tym co robi. Poza tym ma bardzo szeroki zasób wiedzy. Polecam tego Łukasza każdemu, kto ma problem, bo jestem przekonana, że Jego metoda pomoże  Ja jestem tego przykładem. Dziękuję Ci Łukasz

Anonim:
„Poczułam na własnej skórze, w środku brzucha i w sercu. Luz i spokój. 
Na pewno będę Okejowała świadoma zakrętów i przeszkód, które są tylko próbą analizy i logicznego myślenia. Bardzo bardzo super!”

Magda W.:
Duża ulga czyli działa i jest OK!”

R.:
Przyjęłam dzisiaj z Twoich rąk Łukaszu masę wiedzy i praktyki. Będę stosować Okejowanie w swoim życiu, ponieważ Twoje metoda bardzo mi pomogła w trudnej sytuacji finansowej – wybyłam się lęków, żalów i złości. Moje oczekiwania zostały spełnione w 100%  Ps. Dziękuję, że jesteś.

Kasia:
Łukaszu! Zacznę od tego, że nie mogłam się doczekać momentu, kiedy w końcu napiszę do Ciebie tę wiadomość, ale wpadłam w wir życia i dopiero dziś udało mi się włączyć komputer trochę bardziej na luzie. Jesteś cudowny i Twoja metoda jest cudowna. Nie spotkałam jeszcze nigdy bardziej inspirującego psychologa, terapeuty, coach’a- nazywaj to jak chcesz. 🙂 I choć wszystko jeszcze przede mną to wątpię, żeby komuś udało się zmienić całe moje życie i mnie w ciągu dwóch godzin tak jak Ty i Twoja metoda. Jestem Twoją ogromną dłużniczkąProblem nad którym pracowaliśmy przestał istnieć. Po naszej rozmowie wielokrotnie próbowałam usiąść nad tym tematem i popracować nad nim zgodnie z metodą, ale za każdym razem bardzo szybko dochodziłam do wniosku, że tego problemu już po prostu NIE MA, że stało się, że żyję dalej i umiem być szczęśliwa. Zdarza mi się zatęsknić za dzieckiem, ale pozwalam sobie na to, bo uważam, że to całkiem naturalny odruch. Dzięki temu takie chwile też nie trwają długo i mijają tak szybko jak przyszły. Nie wiem na ile to zgodne z metodą, ale myślę, że najważniejsze to żyć w zgodzie z uczuciami, więc dla mnie to jest ok. Wcześniej miałam wiele obaw o przyszłość, czy się uda, czy nie, czy kolejne dziecko będzie zdrowe. Wciąż ciężko mi zaakceptować w pełni strach przed urodzeniem chorego dziecka, ale kilka sesji z metodą pomogło mi zwyczajnie przestać się nad tym zastanawiać i żyć chwilą mimo tego, że nie umiem tak po prostu się na to zgodzić. Więc sądzę, że to i tak wielki sukces. 🙂 Łukasz. Gdybyś tu był to jedyne, co miałabym ochotę to ogromnie Cię przytulić 🙂  Nie wiem, czy pamiętasz, jak stresowałam się pierwszym dniem pracy- otóż, zgodnie z moimi obawami POMYLIŁAM SIĘ🙂 Ale to już nie był problem. To moja pierwsza praca, którą zaczęłam bez stresu, na totalnym luzie i z niesamowitą satysfakcją. I bardzo Ci dziękuję za odwagę, którą dała mi Twoja pomoc. Przed naszą rozmową wahałam się czy nie zrezygnować, nie rzucić wszystkiego bo czułam się zupełnie bezużyteczna, chciałam uciec do książek i najlepiej już nigdy nie stawać przy okienku w aptece… Ale ze wszystkim dałam sobie radę i udało mi się trafić w fantastyczne miejsce. Jestem Ci bardzo wdzięczna i bardzo szczęśliwa i w ogóle to wszystko brzmi, jak jakaś bajka a to właśnie moje życie. 🙂 Umiem rozmawiać z ludźmi o stracie dziecka, nie mam ochoty wydrapać oczu każdej napotkanej kobiecie w ciąży, nie boję się pomyłek w pracy, nowego zespołu, opinii innych, nabrałam pewności siebie. Ba! Nie boję się nawet wejść na drabinę, a to był u mnie wcześniej największy stres pracy w aptece:) I nie wiem, czy to też zasługa Twojej metody, ale czuję, że cała ta odwaga jakiej nabrałam owocuje w każdej dziedzinie życia.:) Tak naprawdę z dnia na dzień rozpisuję na kartkach coraz mniej myśli, problemów… Wszystko rozwiązuje się samo już w drodze. Od naszej rozmowy ani raz nie zażyłam tabletek nasennych… I mogłabym te wszystkie pozytywy wymieniać w nieskończoność, bo rozpiera mnie tyle radości i energii, że nie umiem tak racjonalnie wszystkiego opisaćTwoja metoda uczy nie tylko pewności siebie i rozwiewa lęki, ale uczy też asertywności. Daję sobie prawo do słabości, uświadamiając sobie, że nie czyni mnie to nikim gorszym, że każdy ma prawo do takich samych uczuć i lęków, jak ja. Że każdy może mnie prosić o co tylko zechce, ale ja mam prawo mu odmówić. Łukaszu, dzięki Tobie stałam się silniejsza. Postanowiłam wziąć się za siebie, podszkolić w zakresie mojego zawodu, skupić się bardziej na pracy nad własnym ciałem. I pierwszy raz nie robię tego dla męża, społeczeństwa i opinii innych, po prostu doszłam do wniosku, że daje mi to radość. Wiesz, jak ciężko po tylu latach zrobić coś tak po prostu dla WŁASNEJ RADOŚCI? 😉 Co jest pewne, to to, że będę na najbliższych warsztatach w Krakowie! Więc gdybyś takie planował, a ja bym coś przeoczyła, to proszę o wiadomość. Łukasz, po prostu dziękuję… To wszystko, a do wszystkiego już nic nie można dodać. :)”

Małgosia G.:
Bardzo mi się podoba ta metoda! Jeśli będę uczciwa sama ze sobą w stosowaniu metody to wiem, że szybko odmienię swoje życie na lepsze. To już nie wiara to czysta logika 🙂 Czuję moc, jest fajnie, jest lekko. Dzięki Łukasz.”

Tymon:
Znowu zaczynam być sobą! Dzięki Okejowaniu Łukasza Gątnickiego zaczynam zarządzać własnym umysłem i emocjami.”

Tomek:
Zmiana jest w zasięgu ręki. Okejowanie jest proste i działa!”

 E:
Wiem, że Okejowanie może zmienić mój stosunek do życia. Wiem, że aby stawić czoła potwornym myślom potrzebuję do tego metody i decyzji aby z niej korzystać. To takie proste.”

Sylwia J.:
Dzięki spotkaniu z Tobą i Twoją metodą niemożliwe okazało się możliwym. Coś, co przypisywałam mojej naturze/intuicji, z którą się ciągle kłóciłam, okazało się tylko myślami, nad którymi mogę zapanować i przejąć nad nimi kontrolę. Mogę bardzo dużo dzięki Okejowaniu. Dziękuję :)”

Ewa:
Pomimo mojego życiowego bagażu to, co dziś Łukasz przede mną odsłonił jest najprostszym i najszybszym, najbardziej naturalnym sposobem na to, by te bagaże pożegnać. Nabrałam pewności i wielkiej nadziei. Mechanizm czysty i prosty, genialny. Wszystko zależy ode mnie jakie będę miała efekty. Dziękuję Łukaszu, że zwróciłeś mi prawo wyboru do szczęścia! Ok, może tak być!”

Basia S.:
Spotkanie z Łukaszem dało niesamowite narzędzie do pracy z własnymi przekonaniami. Czuję  się spokojna, bo wiem, że potrafię sobie wreszcie pomóc, po długoletnich nieudanych próbach. Nie jestem już zdana na pomoc innych :)”

Marysia G.:
Sposób w jaki można przepracować własne lęki  jest tak przejrzysty i logiczny, że używając metody nie można nie mieć efektów! Zetknięcie się z faktem, że boimy się zgadzać z czymś, co już jest częścią naszego życia jest tak uświadamiający, że puszczają wszelkie opory i uzyskujemy głęboki wewnętrzny spokój . Lęki okazują się banalne i irracjonalne. Puszczają szybko i na zawsze.”

Beata K.:
Było to najlepsze doświadczenie, które uwolniło mnie od traum z dzieciństwa. Nie są sądziłam, że złe emocje z wczesnych lat dziecięcych z jednym z rodziców przeniosą się na większość moich życiowych problemów. Warsztat i metoda Ok, może tak być! mi to uzmysłowiła i jednocześnie dała na to rozwiązanie! Czuje się wolna!”

Bogusia:
Łukasz, Masz świetną energię, dajesz nowy czysty światopogląd i trochę z niego zabiorę w swój kosmos. Nawet do końca życia 😉  Okejowanie to magia człowieku! Dzięki!”

Wiola G.:
Dajesz nadzieję na normalność, spokój, życie bez lęków. Po latach terapii indywidualnej, grupowej, wizyt u psychiatrów, mixu antydepresantów i leków przeciwlekowych etc poajwiło mi się światełko! Dziękuję za tę natychmiastową ulgę i szansę na życie bez problemów emocjonalnych. Ludzie polecam całym sercem!”

Renata K.:
Zrozumiałam, że nie muszę się bać swoich myśli. Nowy sposób myślenia wytrącił mój umysł z rutyny. Myślę, że praca Okejowaniem pozwoli mi pozbyć się do końca lęków, szczególnie związanych z treścią licznych tragedii mających mnie spotkać w przyszłości.”

Asia:
Zaskakująco skuteczna metoda. Trudno uwierzyć, że z czymś, co człowieka gryzłowiele lat, można na dobre w tak prosty sposób sobie poradzićWszystko było ujęte w sposób jasny i spójny oraz logiczny. Do mnie dotarło! Dzięki!”

Szymon:
Metoda jest skuteczna. Szybko dużo daje.”

Kamila:
Uważam ją za prostą  i skutecznąKto nie spróbuje może nie uwierzyć, że to tak szybko działa. Na pewno wykorzystam ją w wielu sytuacjach jakie będą mnie spotykały na co dzieńDzięki za pokazanie nowej drogi!”

M.:
Okejowanie jest mega ważne! Powinni uczyć w szkole tej metody. Daje możliwości zmiany swojego życia o 180 stopni. Gdyby każdy człowiek, który chodzi na terapię skorzystał z Okejowania zacząłby żyć inaczej! Okejowanie to metoda, którą uczy się szybko i działa natychmiast! Jedyny warunek to chcieć i trzymać się schematu metody.”

Dominika:
Łukaszu, Twoja metoda Ok, może tak być! otwiera oczy na to, jak można walczyć z ograniczeniami. Właściwie walczyć” to złe słowo, bo okazuje się, że to wszystko może być bardzo łatwe i przyjemne! 🙂 Dzięki Tobie poczułam, że jestem w stanie poradzić sobie ze wszystkim, co się dzieje w moim życiu i w mojej głowie! Cudnie, że mogę zmienić podejście do wszystkiego, co mi się pomyśli i dzięki temu, to co mi się myśli może być dużo bardziej wyjątkowe. NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH, trzeba chcieć i nad tym pracować. Polecam metodę Ok, może tak byćDziękuję!”

A.:
Metoda Okejowania jest przede wszystkim praktyczna, logiczna i prosta. Dzięki temu wpływa na określenie swoich problemów i emocji z nimi związanymi, które nas świadomie i nieświadomie ograniczają. Praca z Akceptowaniem swoich ograniczeń w skuteczny sposób pociąga za sobą zmiany na polepszenie swojego życia, relacji i podejścia do samego siebie.   Dziękuję i również wspieram!”

Małgorzata Z.:
Wspaniała wiedza! Pozwoliła mi zrozumieć swoje emocje takie jak lęki. Najważniejsze dla mnie jest to, że wiem już jak sobie z nimi radzićNa pewno będę korzystać z metody Ok, może tak być i polecać bliskim. Na prawdę warto!”

Magda:
Witaj Łukasz Twoja metoda dała mi bardzo dużo pozytywnych emocji i większy komfort życia. W dobie nacisku pracodawców zastraszania i mobbingu kiedyś byłam wycofana przytakiwałam i robiłam za innych. Teraz, kiedy miną już rok jak byłam u Ciebie na szkoleniu z metody Ok, może tak być! nie lękam się że stracę prace. Mam większe poczucie własnej wartości. Odkryłam ze zawsze jest drugie wyjście lepsze od istniejącego.  Poza tym mimo długiego czasu, który poświęcam pracy zawodowej nie czuje zmęczenia i wypalenia jak to czasem bywało bo nie tracę energii na lęki i obawy. Jestem spokojna i szybciej podejmuje decyzje i jestem świadoma konsekwencji podjętych decyzji. Jestem bardziej asertywna i wiem czego chce. Dziękuje Ci za poprawę komfortu i harmonii mojego życia. Żyję mi się spokojniej zdrowiej radośniej mimo wielu obowiązków i wyzwań i od roku nie doszukuję się problemów! Relacje z ludźmi są pozytywne a oni się przecież nie zmienili tylko moje podejście i praca bad sobą to wszystko uczyniła. To działa naprawdę!”

Aleksandra Szot:
Z Łukaszem pracowałam nad emocjami już kilka lat temu, wtedy zaskoczył mnie swoją wiedzą. Zainspirował mnie do pracy nad sobą i pomógł rozwiązać wiele problemów. Dlatego nie miałam cienia wątpliwości, że metoda „OK, może tak być” będzie rewelacyjna. A dlaczego jest taka skuteczna? Kiedy już ją poznałam nie tracę siły na ciągłą walkę z problemem… zyskałam wewnętrzną siłę!  Nie żyję w lęku, ponieważ umiem go zdemaskować. Moje życie się zmieniło. Mam zupełnie nowe spojrzenie na wiele spraw które do tej pory utrzymywały mnie w ciągłym strachu. Łukasz jeszcze raz bardzo dziękuję, szczerze polecam i życzę wielu sukcesów!”

Agnieszka:
Kiedy trafiłam na wzmiankę o metodzie OK, może tak być” byłam człowiekiem upadłym. Nie okazywałam nikomu szacunku, więc i mnie go nie okazywano. Wszystko co robiłam było decyzją mojego ego, bezwzględnie się nim kierowałam raniąc siebie i innych. Byłam dumna, wyniosła, przemądrzała. Nie budowałam z nikim relacji. Nie rozumiałam co jest wartością, a co nie. Byłam człowiekiem pełnym goryczy i cierpienia, lewitującym na pograniczu życia i śmierci. Byłam przekonana, że ludzie są źli i że od innych zależy moje szczęście.  W każdej sytuacji walczyłam o racje. Winni byli zawsze inni. Nigdy ja sama.  Efekty takiego stanu rzeczy były opłakane. Doznałam przemocy psychicznej, fizycznej, ekonomicznej. Doświadczyłam głębokiej otumaniającej depresji. Napisałam do Łukasza sprawozdanie z powyższego pola bitwy, bo tym było moje życie. Moje nad-aktywne mechanizmy obronne były jak miecz obosieczny. Odzew na wiadomość był bardzo szybki i bardzo szlachetny. Łukasz zaproponował sesję z metody. Skorzystałam. Pamiętam ten dzień, bo dnia w którym planuje się własne samobójstwo nie sposób zapomnieć… Rozmowa trwała dwie godziny. Przepracowaliśmy ponad 20 problemów, które już nie wracająZ godziny na godzinę czułam jak staje się wolna, jak staje się czysta. Zaczęły się pojawiać rozwiązania. Zaczęłam dostrzegać jasne strony tu i teraz. Zaczęłam żyć chwilą obecną. Zaczęłam rozumieć, że przeszłość istnieje tylko w mojej głowie. Fizycznie jej nie ma. Są tylko myśli, które ona ukierunkowała. Z dnia na dzień stałam się człowiekiem otwartym na własne zadowolenie, na ludzi. Stosowałam metodę często. Przez cały ten czas byłam w kontakcie z Łukaszem. Zaproponował kolejne sesje. W ich trakcje zrewidował moje pojęcie szacunku, moje wartości. Wyprostował kręgosłup moich postaw. Zaczęłam dostrzegać piękno obcowania z ludźmi. Zaczęłam dostrzegać wartość mojej wspaniałej córeczki Zosi, na którą zanim poznałam Łukasza mówiłam, że jest bachorem, przez którego nie mogę się zabić”. Teraz dostrzegam piękno wszędzie. Z uśmiechem biorę problemy na barki. Jestem panią swoich decyzji. Znam swoje potrzeby, kieruje się nimi w życiu. Umiem współegzystować z ludźmi w zgodzie, potrafię wykorzystać swoje uśpione dotąd talenty. Wybaczyłam ojcu i mężowi. Nie mam pretensji, nie żywię urazy. Biorę życie jakim jest, używam tego co mam i robię co da się zrobić. Zaczęłam cenić siebie, swoje piękno. Jestem z siebie dumna w zdrowy sposób. Uczę się kochać i dobrze mi to idzie. Łukasz uratował moje życie i mnie jako człowieka. Z całego serca mu za to dziękuje.”

Grażyna A. Adamska:
Ok, może tak być! to doskonała metoda do zrozumienia działania umysłu. Pozwala odkryć, co leży u podłoża głównych myśli, które napierają i nie pozwalają nam realizować się w życiu. W ciągu kilku minut dochodzi się do sedna prawy, źródła blokującego nas przed spełnieniem się w życiu. W kilku prostych krokach odzyskuje się pewność siebie, radość, akceptację wewnętrzną dla tego, co jest i jednocześnie uwalnia od bagażu emocji. Łukasz w prosty i klarowny sposób wyjaśnia mechanikę działania umysłu i emocji. Polecam w 100%”

Z.:
Metoda Ok, może tak być!” to wspaniały pomysł na pomoc dla ludzie z problemami. Szkolenie prowadzone przez Łukasza Gątnickiego w sposób bardzo profesjonalny, czytelny, trafiający do uczestników. W 100% dobrze wykorzystany czas! Mam poczucie lepszego poznania własnego ego i wychodzę z wrażeniem, że wiem, co robić żeby czuć się dobrze sama ze sobą. Bardzo dziękuję! Z chęcią skorzystam w przyszłości z takiego spotkania i będę proponować swoim znajomym, którzy też ciągle mierzą się z problemami życiowymi. Dziękuję Łukaszu”

L.:
Na szkoleniu Łukasza pojawiłam się dzięki mojej siostrze. Metoda bardzo do mnie przemówiła. Część teoretyczna okazała się niezwykle ciekawa, a praktyczna pozwoliła mi spojrzeć na mój problem z innej perspektywy. Teraz pozostaje mi ją stosować w życiu za każdym razem gdy „odkryję” w sobie przekonanie, które mi sprawa ból. Gorąco polecam!”

Regina:
Metoda wydaje się być potwierdzeniem moich przemyśleń. Akceptacja to podstawa spokojnego życia w zgodzie z samym sobą. Ok, może tak być! pozwoli mi w praktyczny i konkretny sposób uporać się z pojawiającymi się w życiu problemami. Sądzę, że oprócz akceptacji ważną w życiu sprawą jest wdzięczność. Jestem wdzięczna losowi za spotkanie z Tobą Łukaszu!!!”

Gosia Sz.:
Metoda dociera do najgłębszych „bolączek” życia. Nawet jeśli bagatelizujemy myśli, to okazuje się że te myśli blokują nas najbardziej przed życiem w pełni. Stosowanie metody Ok, może tak być! spowodowało, że zaczęłam widzieć inne możliwości, a problem był tylko myślą, która już nie ma dla mnie znaczenia. Uffffff….!”

Asia. M.:
„Metoda Ok, może tak być!” działa. Jestem pod wrażeniem. Na 100% będę stosowała się do wskazówek Łukasza. Będę pracowała metodą kiedy pojawią się problemy. Przepracuję wszystkie negatywne myśli ograniczające moje życie! Cieszę się, że trafiłam na Łukasza i jego stronę Neurointuicja.pl Metoda Ok, może tak być! może pomóc wielu ludziom!”

Elżbieta:
„Co myślę o metodzie Ok, może tak być? Przede wszystkim jestem bardzo zdziwiona, że istnieje sposób, który w tak szybkim czasie pomaga wyzbyć się lęków, z którymi wiele dni / miesięcy / lat nie można było sobie poradzić. Podoba mi się uświadomienie sobie, że na pojawiające się w naszej głowie myśli zwyczajnie nie mamy wpływu – one po prostu są i nie ma absolutnie sensu ich oceniać. To takie banalne, a takie odkrywcze jednocześnie. Podoba mi się, że Okejowanie skutkuje tym, że myślom, które się pojawiają i które do nas „wrócą” nie towarzyszą już te emocje, których nie chcemy mieć. Dziękuję i do zobaczenia!”

Katarzyna Kowalów:
Twoja metoda dociera do mnie. Czekam z niecierpliwością na efekty tego jakim będzie moja życie i codzienność bez leków, obaw, natłoku burzących spokój myśli. Mimo iż wstęp i wyrwanie „oprogramowania” było już przerobione przeze mnie – poczułam, że było koniec końców NIEZBĘDNE! aby poukładać / potwierdzić „oczywiste oczywistości” o akceptacji, zgodzie, odpowiedzialności własnej (…) Sama metoda zaskoczyła szybkością w uwolnieniu się od lęków, stresu związanego z natrętnymi myślami. Samo szkolenie – OK! Miłe miejsce, dobry czas na przerwy,  i dobry / uspokajający ton prowadzącego – całość DAŁA WYTCHNIENIE :)”

Sebastian K.:
Metoda prosta i skuteczna. Na pewno wymaga szczerości ze samym sobą i to na początku może nie być łatwe, ale odrobina szybkiej praktyki i głębsze wsłuchanie się w emocje oraz reakcje organizmu bardzo pomaga. Oprócz szybkiego „uwolnienia” metoda uczy właśnie wsłuchiwania się w siebie i docierania do sedna problemu i… jak przestać walczyć ze sobą samym. Dziękuję Łukasz.”

Artur:
Okejowanie pokazało mi to, co już z różnych źródeł wiedziałem, ale nie umiałem do tej pory praktycznie zastosować. Prostota metody przeszła moje oczekiwania. Nie spodziewałem się, że oczyszczenie z negatywnych emocji może być tak łatwe. Zamierzam Okejować codziennie!”

Alicja Hasse:
Dużo nowej wiedzy bardzo ciekawej i inspirującej. Metoda Okejowania zmienia moje życie i uczy mnie osiągania wewnętrznego spokoju. Będę nad sobą pracowała na 100% Okejowaniem. Dziękuję Łukasz”

Monika Ośka – psycholog biznesu, manager marki (osobistej), expert neuromarketingu:
„Dzięki Łukaszowi Gątnickiemu i jego metodom pracy, dotarłam do swojej głębi. Warstwa po warstwie odkrywałam pierwotne myśli, które stwarzały potężne iluzje i strach, blokując mnie oraz sabotując w różnych sytuacjach życia. To nie sytuacje, zdarzenia czy ludzkie zachowania mnie niepokoiły, tylko to, co o nich myślałam… Transformacja nastąpiła u mnie na wielu płaszczyznach, bo metody Łukasza mają wymiar holistyczny i odczułam to nie tylko w umyśle, ale i bardzo namacalnie we własnym ciele. Przekształciły się moje przekonania, emocje i w konsekwencji zachowania. Przestałam się zachowywać tak, jak tego nie chciałam i zaczęłam z lekkością wyrażać oraz zaspokajać swoje potrzeby i wnosić spójność w moje życie. Odzyskałam władzę nad moim życiem, którą wcześniej oddalam w czyjeś ręce i teraz przejmuję bez strachu odpowiedzialność za siebie! Wzrosło moje wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa i błoga pewność siebie! Chce mi się żyć i rozkwitać! Podczas tego procesu uświadomiłam sobie to, co było dla mnie nieuświadomione i dzięki temu mogłam to przekształcić lub z tego zrezygnować, ponieważ tylko na to mamy wpływ, co jest nam świadome. Królowa znowu wróciła do władzy i panuje nad swoim życiem z gracją, siłą przebicia i suwerennością! „Ok, może tak być!”

Ewa Włodarczyk:
„Kiedyś miałam wiele problemów. Nie wiedziałam, że to co słyszałam w dzieciństwie na temat szczęścia, miłości, sensu życia to jedno wielkie kłamstwo. Dzięki terapii, kilku dobrym książkom i niektórym ludziom, udało mi się wyjść z „Matrixa” i zacząć słuchać tego, co czuję JA. Głęboko w środku. I było coraz lepiej, ale nadal czegoś brakowało w układance. Dzięki mojej siostrze trafiłam na Łukasza Gątnickiego i zapisałam się na pracę z Łukaszem metodą „Ok, może tak być!” Metoda wydawała mi się proste i na początku sceptycznie do nej podchodziłam. No ale szybko zmieniłam zdanie. Łukasz pomógł mi uwolnić się od negatywnych emocji oraz dotrzeć do najgłębszych, negatywnych przekonań jakie miałam na temat wielu ważnych rzeczy. Marzyłam o fajnej pracy, ale nigdy nawet nie spróbowałam jej poszukać. Bo jak to zrobić, skoro podświadomie samo słowo „praca” źle mi się kojarzy. Potrzebowałam miłości, kontaktu z ludźmi, ale jak tego dokonać skoro w środku uważałam ludzi za złych i niebezpiecznych. A miłość – cóż, w dzieciństwie nie widziałam miłości. Widziałam toksyczne związki, które ludzie nazywali miłością. Więc miłość kojarzyła mi się z oszustwem, więzieniem, byciem od kogoś zależnym. Chciałam poznawać ludzi. A w głowie pojawiały się myśli: „oni mnie skrzywdzą”, „oni nie chcą mnie poznać”, „przeszkadzam im”, „nie wypada podchodzić do obcych ludzi”… Więc mimo że bardzo pragnęłam kontaktu z drugim człowiekiem, to nie byłam w stanie nic zrobić. Wstałam dziś rano, uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam, że moje życie jest idealne. Że ja jestem dla siebie idealna. Świat jest dobry. Chcę pracować. Bo teraz to słowo oznacza rozwój, radość, przyjemność. Wsiadam do metra i gdy zobaczę kogoś interesującego, podchodzę i rozmawiam. Uśmiecham się do ludzi. Już się nie boję! Dziękuję jeszcze raz Łukaszu!!!!”

Dariusz Zając:
„Do metody „Ok, może tak być!” przekonały mnie pozytywne opinie innych na jej temat (przede wszystkim szybkość i skuteczność działania) oraz serdeczność i pomoc ze strony Łukasza. Jedna sesja daje naprawdę wiele. W moim przypadku, wykonana praca była niczym wielkie sprzątanie pokoju w celu usunięcia bałaganu, natomiast dalsza samodzielna praca to wycieranie kurzu, aby na bieżąco było czysto. Innymi słowy – odpuściłem pewne rzeczy, jakie „powinny być” i pozwoliłem im być, jakie są. Obecnie mam dużo więcej luzu oraz znacznie większą odpowiedzialność za samego siebie. Już sama świadomość tego, jak działa umysł daje mnóstwo spokoju, a mając takie narzędzie do pracy nad sobą może być jedynie coraz lepiej – nie ma już odwrotu. Praca na akceptacji daje naprawdę niesamowite efekty, dlatego też serdecznie polecam metodę „Ok, może tak być!”

Kama Hupało:
„Drogi Łukaszu! Brakuje mi odpowiednich słów,aby opisać to, co czuję od kiedy zapoznałam się z metodą „OK,może tak być”. Jesteś wspaniałym, ciepłym i cierpliwym człowiekiem. Płynie od Ciebie mega pozytywna energia i chęć pomagania innym. Po każdej sesji mam uśmiech od ucha do ucha i wrażenie, że mogę robić to wszystko, czego wcześniej uważałam, że nie mogę! Moje życie w tak krótkim czasie zmieniło się o 180°!  Żaden psychiatra, psycholog nie pomógł mi tyle co Ty ze swoją metodą. Wiem, że nie OKEJUJE tyle ile bym chciała i ile TY mi zalecasz, ale pomimo tego widzę OGROMNE zmiany w sobie i swoim życiu. Mało tego, widzi to również mój Mąż i sam zachęca mnie żebym Okejowała częściej bo jak twierdzi „wtedy jestem inna”! Jedną z najważniejszych zmian było pozbycie się obsesyjnych, natrętnych myśli, które towarzyszyły mi dniami i nocami, chodząc za mną jak cień, odbierając mi chęć do życia. Dziasiaj tego już nie ma i ze spokojem kładę się spać, przesypiam noc. Wiem,że jeszcze dużo pracy mnie czeka ale już wiele dokonałam dzięki Twojej prostej metodzie, która pozwala pozbyć się negatywnych emocji. Na nowo uczę się cieszyć drobnymi rzeczami i czerpać z nich jak najwięcej radości. Odważniej mówię co czuję i jestem bardziej świadoma swoich potrzeb. Im więcej pracuję, tym większy czuję spokój wewnętrzny. To jest niesamowite jak niemożliwe staje sie możliwe. Jesteś”Cudotwórcą” w swojej dziedzinie. WSPIERAM CIEBIE TAK JAK TY WSPIERASZ MNIE I INNYCH. POLECAM każdemu przeżyć takie doświadeczenie I zaznać błogiego spokoju. DZIĘKUJĘ? Kama Hupało”