Jak reagujesz kiedy przychodzą Ci do głowy czarne scenariusze? Co robisz z tymi myślami? Jak je traktujesz? Jaki jest tego efekt? Jak się czujesz wtedy?
Najczęściej jest to niezgoda, walka, chęć ucieczki, odsunięcia, chciałbyś, aby ich nie było, chciałbyś aby zniknęły, próbujesz je zastąpić innymi, przenosisz uwagę, starasz się nie myśleć o nich, prawda? Bo co Ci pozostaje kiedy dochodzisz do wniosku, że nie masz nad nimi władzy? Bywają niezwykle natarczywe i tylko na chwilę tracisz czujność, a one już znów zalewają Twoją świadomość.
Nie mamy władzy nad naszym myśleniem. Możemy jedynie patrzeć co wyprawia nasza głowa. Jeśli jest mocna, uparta, bezwzględna w tym, to czujemy bezradność i męczymy się. To jak gra w ping-ponga. Jeśli jednak jest skłonna zmieniać zdanie to szybko się reflektuje i zaraz tworzy inne scenariusze.
Co właściwie powoduje, że trwa przy ciemnych wizjach, albo podąża do jasnych barw i świetlanej przyszłości?
Emocje. To one są paliwem dla umysłu do tworzenia kolejnych wizji w głowie. Jeśli emocje są silnie nieprzyjemne to umysł świruje tworząc kolejne i kolejne wizje katastrof życiowych, a jeśli emocje słabną, a potem znikają ustępując miejsca spokojowi to myśli zaczynają mieć inne zabarwienie. To tłumaczy, dlaczego nagle zmienia nam się myślenie, a my nie rozumiemy dlaczego albo przypisujemy to sobie, choć nie mamy podstaw. Uważamy, że zmieniliśmy myślenie. A to właśnie dlatego, że zmienia nam się stan emocji. Jest on nie do końca niezależny od samego myślenia, ale myślenie jest bardziej zależne od stanu emocji – chyba, że wypracujemy „zimną krew” i pomimo silnego napięcia umysł zachowuje ciszę. Najzdrowiej jest kiedy emocje są spokojne, a myśli obiektywnie opisujące świat oraz kreujące barwną przyszłość. Jak to osiągnąć?
To kwestia wyrobienia odpowiednich nawyków emocjonalnych oraz myślowych. Jesteśmy istotami nawykowymi. Nie zmienimy tego. To, co powtarzamy to wzmacniamy w sobie, więc dobrze jest mieć świadomość tego co powtarzamy codziennie, jakie myślenie, jakie sposoby reagowania, ponieważ one zbudują nam życie. Warto wybierać jak chce się reagować oraz myśleć i pilnować tego w sobie. Trzymać się tego tak długo, aż nie będziemy musieli już się nad tym zastanawiać dłużej. To jest wybór. Codzienny. Często na nowo, gdyż chce nam się samoistnie wracać do tego co już zostało wypracowane. Nie da się uciec od tych prawd. Można je jedynie przyjąć, uzyskać pogodzenie i kierować się nimi – nie dyskutujesz z grawitacją czy potrzebą oddychania, jedzenia czy bliskości. Są i koniec. Tak samo z nawykami – Ty decydujesz o nich, albo one o Tobie.
Nauczę Cię teraz bardzo bardzo zdrowego nawyku, który jest kluczowy w pracy nad swoim myśleniem i swoimi emocjami. Bardzo proste podejście, które potrafi odmienić cały dzień, cały tydzień, a może i życie jeśli będziesz uczciwie to stosował każdego dnia!
MOC WEWNĘTRZNEJ UCZCIWOŚCI – nazywam to „przyznawaniem się”
KROK 1: Kiedy przychodzą myśli zatrzymaj się i obserwuj co pokazują, o czym mówią, zrozum to
KROK 2: Przyznaj się przed sobą, że masz takie myśli. Stwierdź: „Mam te myśli. Przyszły do mnie myśli, które mówią, że… Myśli mi się teraz, że… Przyznaję się do tego, że te myśli mówią to, że…”
KROK 3: Zauważ jak zmienia się stan emocji oraz myślenie po zastosowaniu kroku drugiego. Powtarzaj aż pojawi się znaczący dystans i rozluźnienie. Odważnie komentuj o czym mówią myśli i przyznawaj się do tego.
Przykład:
nagle przychodzą mi myśli związane z kimś i od razu pojawia się niepokój. Myśli krążą wokół tej osoby i żalu do niej. Koncentruję się i zaczynam być uczciwy przyznając się:
„Mam myśli o Kasi. Moje myśli mówią, że Kasia zachowała się nie w porządku. Mówią, że Kasia stworzyła nieuczciwe plotki na mój temat. Przyznaję się do tego, że moje myśli mówią, że Kasia tak postąpiła i stworzyła nieuczciwe plotki na mój temat.”
Efektem powinno być pewnego rodzaju rozluźnienie wewnątrz i jasność głowy, większa lekkość. Należy powtarzać do uzyskania coraz głębszego efektu spokoju i braku walki.
Przyznawanie się przed sobą samym, nie tyle do obecności myśli, lecz do ich treści, skomentowanie tego tak, jakbyśmy komuś o tym opowiadali powoduje brak jakiejkolwiek walki z tym i chęci wypierania tego. To doskonały mechanizm przyjmowania treści myślowych takimi jakimi są. Powoduje to rozluźnienie wynikające z braku potrzeby kontrolowania ich. Uwalniamy się od mechanizmów autoagresji – stanu gdzie nie liczy się już to czego się boimy ale tego, że się boimy, więc zaczynamy walczyć z myślami i emocjami zamiast kierować się nimi, aby coś zrobić.
Najczęściej nie możemy nic zrobić, ponieważ to co nam mówią dotyczy albo przeszłości, której nie da się zmienić, albo przyszłości, której nie da się tu i teraz kontrolować. Dlatego zwracamy się przeciwko sobie zarzucając sobie, że coś z nami nie tak, widzimy, jak nasze reakcje emocji i myślenie jest nieadekwatne do tego co tu i teraz. Zaczynamy czuć się chorzy emocjonalnie. Zatruci.
Można to rozwiązać codziennie i często stosując mechanizm przyznawania się przed samym sobą jakie mamy treści myślowe i o czym one mówią. To daje sporo ulgi i może stanowić uzupełnienie każdego rodzaju terapii, albo stać się poważną jej częścią, ponieważ efekty są duże i od razu. Sprawdź to już dzisiaj!
Wspieram
Łukasz
Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy w swoich problemach! Kliknij TUTAJ
AKTUALNE KURSY Z METODY Ok, może tak być!© KLIKNIJ -> TUTAJ
Dodaj komentarz