Nie zawsze mamy w życiu komfort robienia tego co tylko chcemy, a w zasadzie jest to rzadkość. Nie przeszkadza to jednak naszemu mózgowi kierować się trzema podstawowymi wytycznymi:
- Zużyć jak najmniej energii
- Zrobić coś w jak najkrótszym czasie
- Zrobić coś w wygodny sposób
To nieustannie będzie tworzyło w nas przekonania, że ma być szybko, łatwo i wygodnie. Jest to całkowicie naturalne.
MOTYWACJA – DOPAMINA
Abstrakcją dla naszego organizmu jest coś takiego jak cel długoterminowy i dlatego potrzeba nam zachęty, szybkich efektów, czegoś co da nam paliwo na systematyczne działania. Małe sukcesy, efekty widoczne czy odczuwalne w miarę krótkim czasie. To nas zapala. Nazywa się to dopamina!
Wytwarza się, kiedy mamy wizję celu. Stwierdzasz wtedy w środku: „Pragnę tego!”
Potem działasz kierowany pragnieniem. Realizujesz pierwsze kroki. Zauważasz, że zbliżasz się do realizacji celów. Masz pierwsze efekty. Daje Ci to jeszcze więcej dopaminy, bo wizja realizacji jest tuż tuż.
SENS LEPSZY NIŻ MOTYWACJA – SEROTONINA
Kiedy nawet popadasz po jakimś czasie w brak entuzjazmu to z pomocą przychodzi serotonina, która tworzy się kiedy jesteś dostrzeżony za to, co robisz, ktoś wyraża podziw, dumę, Ty sam zaczynasz patrzeć, że możesz być z siebie dumny. Taką drogę w końcu przeszedłem! Dostajesz uwagę od innych, ktoś Cię inspiruje, pomaga, czujesz wsparcie, nie czujesz się sam. Masz energię, by iść dalej. Zaczynasz rozumieć, że to co robisz nie robisz tylko dla siebie, ale inni też z tego korzystają. Widzisz w tym głębszy społeczny sens. Masz wrażenie, że idąc dalej inni idą z Tobą. Nie kierujesz się już tylko egoistycznym pragnieniem osiągnięcia czegoś dla siebie, ale też dla innych.
To jest piękna opowieść, która bywa, że istnieje. Bywa, ponieważ najczęściej nie przekraczamy poziomu dopaminy. Nie mamy w sobie tyle jaj, aby zaangażować w to co robimy innych ludzi z różnych powodów. Jeśli utkniemy na poziomie dopaminy to będziemy chcieli karmić się dopaminą, motywując się najczęściej zewnętrznie ciągle i ciągle i ciągle aż poczujemy bezsens, wypalenie i znudzenie. Wtedy zacznie przychodzić frustracja i to co nazywasz lenistwem. Stan gdzie pragniesz, aby było zrobione, ale nie chcesz robić. Nie widzisz w czymś sensu. Czujesz się z tym bardzo samotny. Pragnienie to za mało.
WĄTPLIWOŚCI
Co jeśli pragnienie to za mało, aby coś zrobić? Tym bardziej jeśli pojawiają się od razu wątpliwości, wewnętrzna krytyka, obawy, spadek energii, chęć odłożenia na potem, ucieczka albo jeszcze inna postawa, która finalnie jest przez Ciebie brana za pospolitego lenia. Co dalej? Co można z tym zrobić?
Przede wszystkim warto poszukać osób, które wspierają Twój cel i pomagają Ci w nim. Dzięki temu chce się więcej i robienie nie tylko dla siebie daje naturalnie jakiś głębszy sens, który potrafi odrodzić naszą postawę. A co jeśli nikogo nie ma? Pomimo naszych prób nikt nie interesuje się naszym celem i nikt nie widzi w nim potencjału? Nie możemy liczyć na wsparcie nikogo?
MOTYWACJA JUŻ NIE DZIAŁA
Wtedy uznasz, że z pomocą przyjdzie motywacja, ale to nie jest prawda. Ile możesz się motywować? Jak często to robiłeś? Będziesz się nakręcał i nakręcał i szukał argumentów, chciał przekonać samego siebie, że warto? Im bardziej ciśniesz siebie tym bardziej stawiasz opór, a nawet jak Ci się uda i zapalisz się to gaśniesz szybko i masz do siebie tylko pretensje. Zapalić się znów jest jeszcze trudniej. Nie wiesz co robić. Zaczynasz żyć w poczuciu winy i tworzy się niska samoocena. Zaczynasz siebie oceniać coraz częściej i dosadniej. Uważasz siebie za śmierdzącego lenia z potencjałem. Widzisz innych, którym się udaje i dobija Cię to. Pogrążasz się.
O co tu chodzi?
Dlaczego tak mam?
Dlaczego mi się tak nie chce?
Przecież tego pragnę?
Czemu tego nie robię?
Ile razy wystarczyło zwyczajnie zacząć i szło, więc dlaczego nie mogę się zmusić?
No właśnie ciągle chcesz się zmuszać. Dlatego powinieneś zastanowić się dlaczego musisz się zmuszać. Co dzieje się w Tobie, że musisz się zmuszać.
Brak wiary
Bezsens w zetknięciu z wysiłkiem
Myślenie krytyczne
Strach
Opór
Zakładanie porażki
itp.
Dlaczego to mam w środku? Masz tak, ponieważ jesteś w fazie obronnej, a to znaczy, że Twój organizm traktuje drogę do Twojego celu jak zagrożenie dla własnego istnienia. Cel sam w sobie jest korzystny, ale droga do niego jest niebezpieczna.
W końcu ta droga może prowadzić donikąd,
do porażki,
do wstydu,
do zmęczenia,
do ośmieszenia,
do straty energii,
do dużej odpowiedzialności,
do możliwości niepowodzenia…
Wykonanie zadania wydaje się z góry bardzo trudne, męczące, oceniane, a z drugiej strony brak wykonania zadania też jest niekorzystny! Włącza się nawet poczucie winy.
Jesteś zawieszony pomiędzy pragnę, a nie chcę. Sam nie wiesz co jest Twoje bardziej, ale jedno jest pewne – najczęściej „nie chcę” wygrywa. Dlaczego wygrywa? Bo zapewnia przetrwanie. Myśl o odłożeniu w czasie jest początkiem rozkosznego łańcucha, który na końcu ma ulgę. To dla tej ulgi zaczynamy być sami ze sobą niesłowni i nieproduktywni.
MINIONE DOŚWIADCZENIA
Każdy z nas doświadczył w swoim życiu krytyki ze strony innych ludzi. Porażki i złości na siebie. Rezygnacji i jakiegoś rodzaju ośmieszenia ze strony społeczeństwa. Nie ma człowieka, który nie padłby choć na chwilę ofiarą poglądów innego człowieka na swój temat i nie rozczuliłby się nad tym chwilę.
Im częściej będąc nieświadomym siebie i swoich możliwości zaznajemy ośmieszania, tym mocniej wierzymy w to, że opinia ludzi jest dla nas ważniejsza niż nasza własna. Wierzymy, że to od ludzi zależy nasze życie i pragniemy żyć w zgodzie, pracować na tą dobrą opinię. Uzależniamy się od niej. Warto to zmieniać! Nie pozwolić na to, aby to przybrało taki kształt i wielkość. Przeciwdziałać temu. Budować swoje własne zdanie na temat siebie, swoich możliwości i działań. Pielęgnować to.
Minione doświadczenia potrafią zapisać się w naszym organizmie i stale dostarczać nam wyobrażeń odnośnie przyszłych działań. Jeśli zaznałeś porażki to będziesz bał się porażki. Jeśli zaznałeś ośmieszenia to będziesz się go bał w przyszłości. Cokolwiek było Twoim udziałem i było nieprzyjemne to nie chcesz tego powtarzać. To jest jeden z najbardziej ograniczających mechanizmów i trzeba umieć poza niego wyjść pracując nad swoją samooceną oraz poczuciem wartości.
Zrób zawsze wszystko, aby odpuścić, doprowadzić do stanu pogodzenia i akceptacji wszystko co miało miejsce w przeszłości, inaczej będzie ona wracać i odbierać Ci przyszłość. Inaczej minione doświadczenia zawsze będą jak hamulec ręczny na drodze do Twojego osobistego spełnienia w życiu.
Nie masz luksusu nie doświadczać w życiu rzeczy nieprzyjemnych. Nie masz! Będziesz ich doświadczał i to zależy od Ciebie jak będziesz się z tym obchodził. Od Ciebie zależy czy będziesz na tym rósł czy kurczył się od tego. To Twoja decyzja, za którą pójdzie odpowiednia postawa.
Czasem warto podjąć terapię albo pracować nad swoimi emocjami, aby odbudować, a raczej przywrócić sobie swoją samoocenę i wartość. Zamknąć wrota przeszłości i otworzyć się na życie.
ZAWIESZENIE
Tkwisz w zawieszeniu pomiędzy chęcią rezygnacji, a pragnieniem zrobienia tego lub poczuciem winy, że nie zrobisz tego.
TAKI WEWNĘTRZNY MECHANIZM WŁAŚNIE TWORZY FINALNIE LENISTWO, ODCIĄGANIE W CZASIE, BUJANIE SIĘ, NARZEKANIE, zamiast konkretnego działania.
Stan, w którym nam się nie chce wykonać czegoś, choć wiemy, że wykonanie tego przyniesie korzyści, TO STAN BRAKU DECYZJI. Nie podjąłeś jeszcze decyzji, że to zrobisz, ani, że tego nie zrobisz i rezygnujesz. To już na wejściu rozwiązałoby znaczną część konfliktu jeśli taka decyzja zapadłaby. A tymczasem Ty nie chcesz ani odpuścić, ani się zaangażować.
Zrozum, że lenistwo jest postawą obronną mającą na celu uniknąć porażki i wielu innych niekorzystnych dla Ciebie konsekwencji. Będziesz się po prostu bronił się przed drogą, jaką masz przejść w drodze do celu. Będą tworzyły się wyobrażenia na jej temat. Większość z nich będzie fałszywa. Nigdy się nie spełni, ale Ty mimo wszystko będziesz chciał w to wierzyć, ponieważ będziesz słuchał się emocji!
Chcesz efektów, ale bez ryzyka! Organizm przekonuje Cię na wszystkie możliwe sposoby, że nie warto! Po co? To nie ma sensu! Piękny mechanizm prawda?
CAŁĄ SYTUACJĘ ZMIENIA PODJĘCIE DECYZJI, PONIEWAŻ PODJĘCIE DECYZJI ZMIENIA STAN EMOCJI.
Na początku jest to niewygodne, ponieważ żadna opcja nie wydaje się dość idealna. Zaangażować się? Nieeeeeee. Odejść? Nieeeeeee. Istny impas!
TWOJA SIŁA TKWI W LOGICZNEJ DECYZJI
Rozwiązanie leży w logice. Obserwując ludzi sprawczych, decyzyjnych, którzy nie mają takich problemów jak my stwierdzimy, że ludzie sprawczy nie szukają idealnych sytuacji, tylko korzystają z najbardziej korzystnych spośród tych nieidealnych! A my dajemy się wciągać w grę naszego organizmu: „ALBO BĘDZIE IDEALNIE I BĘDĘ DZIEKI TEMU BEZPIECZNY POD KAŻDYM WZGLĘDEM, ALBO NIE IDĘ!” (tutaj obraz małego dziecka, które ma focha jest na miejscu)
Logika nakazuje popatrzeć na swoją sytuację w taki oto sposób:
- Zależy Ci na celu prawda?
- No tak
- I tak to robisz, i tak idziesz w tym kierunku, ale męcząc się prawda?
- Prawda; i tak tam idę, wiem, że nie zrezygnuję bo nawet nie mogę zrezygnować, gdyż za wiele od tego zależy.
- Skoro i tak idziesz, i tak tam dążysz to dlaczego łudzisz się, że możesz odpuścić?
- Nie wiem, przynosi mi ulgę taka myśl, że może bym tym jebną i wyjechał w Bieszczady
- Oboje wiemy, że tego nie zrobisz, choćbyś bardzo łudził się, że to możliwe, realne.
- Masz racje, bo tak naprawdę to ja nie chcę uciekać od tego na czym mi zależy! Wiem, że stać mnie na to, wiem, że to się da! Tylko uciekam bo daje mi to ulgę.
- To skoro Ci zależy, to czy nie warto podjąć konkretnej decyzji, że będę robił to, co robię pomimo tego jaka będzie droga, jak mi to będzie wychodzić, czy uda się czy nie uda? Czy to nie opłaci się najbardziej? Skoro i tak tam idziesz to jaki sens jest mieć inne nastawienie?
- Nie wiem, boję się to zrobić, ot tak zrezygnować z możliwości wycofania się już z tego, choć wiem, że i tak nie zrezygnuję realnie. To chore!
- A jak Ci powiem, że podejmując decyzję skończą się Twoje dylematy i poczujesz nową jakość w sobie względem celów, działań i przyszłości, utniesz dylemat? Przestaniesz czuć to co teraz i wszystko się ułoży w Tobie za sprawą jednej decyzji? Jeśli poczujesz w sobie siłę, ciekawość i chęci?
- To wtedy chciałbym spróbować!
JAK PODJĄĆ DECYZJĘ – PROCES
1. Zauważ jak czujesz się względem tego co chcesz zrobić, ale masz na to opór. Zauważ jakie masz myśli w głowie. Chciałbyś to zrobić, ale powstrzymujesz się bardzo. Zauważ uczucia i zapamiętaj je. Staną się punktem odniesienia po skończeniu procesu decyzyjności.
2. Potrzebujesz rozluźnić się jak tylko potrafisz, a następnie skończyć okłamywać się, że możesz zrezygnować. Przestań łudzić się, że odpuścisz. Ciągle przy każdej okazji zrobienia kroku jednocześnie masz od razu otwarte furtki ucieczki. Niby chcesz, ale jedną nogą zawsze stoisz za uchyloną furtką za Tobą. Zamknij ją. Po prostu uświadom sobie, że póki masz otwarte furtki to organizm będzie chciał z nich skorzystać, ponieważ to najbardziej mu się opłaca. Odpuścić.
3. Zdobądź się na konkretną decyzję. ROBIĘ ALBO CAŁKOWICIE ODPUSZCZAM! Czarne albo białe. To albo to. Nie ma nic pomiędzy. Nie pozwalaj sobie na tkwienie pomiędzy, a zobaczysz jak inaczej będziesz się czuł. Od razu zakończy się w Tobie dylemat i poczujesz siłę, logikę oraz chęci. Zdrowe chęci. Nie dopaminowe nakręcenie ale rozsądek.
4. Podejmij decyzję, że robisz, że idziesz i nieważne co będzie, Ty idziesz tam i będziesz taką decyzję podejmował w przyszłości tyle razy ile będzie trzeba.
5. Podejmij decyzję, że zawsze będziesz taką decyzję podejmował i nawet jak będzie wracała wątpliwość (gdy na chwilę otworzy się jakaś furtka chęci ucieczki czy rezygnacji) to będziesz ją zawsze stanowczo zamykał i trzymał się decyzji.
6. Po podjęciu decyzji porównaj stan emocji oraz myślenia w porównaniu z tym, co było przed procesem. Powinieneś po dobrze wykonanym ćwiczeniu czuć rodzaj ulgi, braku dylematu, rodzaj pogody ducha, wewnętrzną motywację oraz chęć działania. Tak jakby naturalnym się nagle stało, że po prostu robię to co chcę. Jest ten wewnętrzny ruch którego brakowało tak wcześniej!
DLACZEGO TO DZIAŁA
Dylemat nie może istnieć tam gdzie została podjęta decyzja.
Możesz się czegoś bać, mieć na to opór, ale jeśli podejmiesz decyzję to przestaniesz się tak katować. TO TAKIE PROSTE!
Organizm nie może walczyć z czymś na co jednocześnie się decydujemy. Dlatego jeśli zdecydujemy, że idziemy pewną drogą i nie pozostawimy żadnych furtek to pozostanie mu się tylko dostosować, odpuścić walkę i zaangażować się. Zaskoczy Cię spójnością.
Pamiętaj kluczowe jest pozbycie się kuszącej nadziei, że możesz się wycofać. To zawsze będzie wszystko burzyło. To właśnie jest element zapalny do tworzenia dylematu wyboru – bez tego decyzja będzie nieszczera, oszukana, w poczuciu niezgodności i udawana, taka wmawiana.
Póki pozostawiasz sobie wybór, póty będziesz cierpiał. Dlatego:
Cel + zamknięcie furtek ucieczek + decyzja o robieniu = spokój, sens, chęci, zapał
To prosty schemat i sztuka, którą możesz opanować dosyć szybko. Jedyne co może Cię powstrzymać to nie dość dobre zrozumienie tego wszystkiego i dalej łudzenie się, że możesz i masz możliwość uciec! To zawsze sprowadzi Cię do punktu wyjścia i będziesz dalej żył w dylemacie.
LENISTWO NIE ISTNIEJE; ISTNIEJE BRAK DECYZJI – PRZYKŁADY Z ŻYCIA
Każdego dnia ćwiczę swoją decyzyjność od najdrobniejszych rzeczy po największe najbardziej ważące na moim życiu działania:
PRZYKŁAD 1
Mam iść do sklepu i wiem, że potrzebuję po coś iść, lecz załącza się dylemat iść czy nie iść to od razu pytam się siebie: „Chcesz mieć zrobione te zakupy?” Naturalnie, że chcę. Dlatego podejmuję teraz decyzję, że idę. Nie napinam się. Nie walczę o nią, nie motywuje się w stylu: „TAK TAK TAK! jestem zwycięzcą i zrobię te zakupy!” 😉 Nie. Po prostu ją podejmuję. Wtedy zaczynam chcieć iść i zrobić je.
PRZYKŁAD 2
Mam czytać książkę i wiem, że chcę, ale czuję opór. Podejmuję decyzję, że to robię bez możliwości wycofania. Opór mija, biorę książkę i czytam.
PRZYKŁAD 3
Mam iść na siłownię. Czuję wątpliwość. Umysł szuka argumentów, by nie iść. Rozluźniam się. Zamykam furtki i podejmuję decyzję, że idę na trening. Opór mija i nie mogę się doczekać siłowni. Zaskakują mnie moje myśli. Jestem ciekawy co będzie.
PRZYKŁAD 4
Mam iść do pracy. Mam spotkanie z trudnym klientem, który unika moich zaleceń i miga się od pracy. Czuję opór. Podejmuję decyzję, że będę z nim pracował. Na spokojnie, stanowczo i zawsze będę wybierał z nim pracować. Zamykam możliwość ucieczki. Zaczynam czuć pewność, włącza mi się kreatywny umysł, czuję chęci i zapał. Wiem jak mam rozmawiać, wiem jak to poprowadzić. Czuję pewność na wysokim poziomie.
PRZYKŁAD 5
Mam mieć poważną rozmowę z kimś bliskim. Czuję emocje. Mam opór. Podejmuję decyzję, że będę z tą osobą rozmawiał najlepiej jak tylko potrafię. Zamykam możliwość nie rozmawiania. Zaczynam czuć większą bliskość z tą osobą i chcę z nią rozmawiać. Zaczynam czuć pewność i chęć do tej rozmowy. Czuję, że będzie ważna i wartościowa.
PRZYKŁAD 6
Mam do zrobienia papierkową robotę. Czuję znudzenie. Czuję opór i brak sensu pomimo oczywistych korzyści zrobienia tego. Podejmuję decyzje, że robię to i nie biorę już pod uwagę żadnych kuszących opcji nie robienia tego. Zamykam sobie możliwość ucieczki. Podejmuję decyzję, że robię to i będę zawsze taką decyzję podejmował względem tej czynności. Zaczynam czuć ciekawość i mam myśli, które bardzo mnie budują. Chcę mi się to robić. Przecież to łatwe, proste i spokojne zajęcie. Mam zupełnie inne zrozumienie tego zadania.
Przykładów może być wiele. Cokolwiek dzieje się w Twoim życiu i chcesz coś zrobić, ale masz na to opór, możesz to zmienić. Trzymaj się wiedzy i podejmuj decyzje. To proces. Będziesz stawał się w tym coraz lepszy.
WNIOSKI
„Nie jesteś leniwy lecz niezdecydowany!” – to słowa, które stale wybrzmiewają mi w głowie po tym jak odkryłem co naprawdę stoi za brakiem moich działań. To był dzień, w którym przestałem być dla samego siebie leniwym, a zacząłem walczyć o swoją decyzyjność. Zacząłem być bardzo konkretnym gościem! Przecież ja zawsze wiem co jest dla mnie najlepsze i czego potrzebuję. A to, że mój organizm się gubi, ponieważ poszukuje najlepszego, najbardziej wygodnego to nie jest moja wina! Nigdy nie była i nie będzie!
Moim zadaniem jest zawsze pomóc mojemu organizmowi ustawić się odpowiednio do sytuacji, ponieważ on zawsze szuka doskonałej sytuacji! Ideałów nie ma i nigdy nie będzie. Dlatego będę podejmował decyzje w obrębie możliwości jakie mam tu i teraz. Mam to co mam, tutaj i teraz i wykorzystam to.
Gdybym znał ten mechanizm od dzieciństwa to uniknąłbym wielu niepotrzebnych dylematów, ucieczek i zaniżonego poczucia wartości czy samooceny. Ale kto wiedział? Moi rodzice czy nauczyciele w tamtym okresie borykali się od zawsze z tym samym. Ich rodzice też, i ich rodzice, i ich rodzice.
Teraz już wiem jak to działa. Decyduję i wykorzystuję to na co dzień do najmniejszych najdrobniejszych rzeczy. Poprawia jakość życia w nieopisany sposób. Polecam z całego serca! To może być koniec Twoich dylematów i nie robienia, odciągania w czasie. Na zdrowie. ZDECYDUJ SIĘ!
Wspieram
Łukasz
Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy w swoich problemach! Kliknij TUTAJ
Wszystko to jest ujęte celnie i logicznie. Szkoda tylko, ze błędu ortograficzne obniżają jakość artykułu..
Obiecuję się poprawić 🙂 Zauważone błędy proszę komunikować mi na maila: konktatk@neurointuicja.pl Dziękuję!
Mam pytanko, co w sytuacji, kiedy celem wykonywanego zadania, jest nic nie robienie potem?
Czyli mam coś do zrobienia – robię natychmiast by możliwie jak najszybciej nie robić nic. Nie ma znaczenia cel – motywacja jest jedna – lenistwo:) Dochodzi do sytuacji, w której celem jest nie robienie niczego i zrobię wszystko teraz, by go osiągać permanentnie. Gdy nie ma zajęć, jestem sfrustrowany, że nic nie robię, by nie robić nic. Jakieś pomysły?:)
Cześć Marku!
Tak w tej sytuacji trzeba zrozumieć co takiego jest w stanie „nic nie robienia”, że jest tak pociągający.
Czy to ucieczka od życia, czy fascynacja spokojem (tutaj raczej to odpada), czy rodzaj buntu na rzeczywistość.
Ja bym obstawiał ucieczkę od życia. Taka postawa jest wygodna – to wygoda może to nakręcać.
Pragnę wygody i do niej dążę. Czyli gdybym porzucił wygodę to z czym musiałbym się mierzyć, z jakimi uczuciami
w sobie względem życia??? 🙂
To teraz zabieram się do pracy, aby nigdy nie być leniem 🙂
konieczne! Wspieram! i pamiętaj nigdy nie byłeś leniwy, ani nie będziesz – byłeś i będziesz nie raz niezdecydowany i to naturalne! 🙂
Musimy trenować decyzyjność!