BLOG

Tak zadbasz o swoje granice!

Problemy z wyznaczeniam granic ludziom są częścią naszego życia. Nie da się tego uniknąć. Są jak lekcja, z którą każdy musi prędzej czy póżniej zapoznać się i przerobić ją. Nie da się zawsze idealnie stawiać granic i nie da się też ich zawsze każdemu nie stawiać. Dlatego nie wymagaj od siebie ideału, nie dąż do stania się mistrzem stawiania granic, ale raczej bądź obecny i reaguj na poszczególne sytuacje z takim podejściem z jakim potrafisz. Są bowiem sytuacje życiowe kiedy bezwzględnie należy stawiać granice, a są też takie, kiedy nie wiemy do końca co się dzieje, nie potrafimy rozpoznać czy są one przekraczane czy nie i co właściwie mamy począć. Poznajemy to po czasie, po refleksji, wtedy jesteśmy mądrzejsi. Wiemy co zrobilibyśmy lepiej. Staraj się po prostu o siebie dbać i wyciągaj wnioski ze swoich doświadczeń, aby przyszłe były mniej kosztowne emocjonalnie. 

Jesteśmy różni i ta różnorodność ma swoje korzystne oraz niekorzystne strony. Do tej niekorzystnej zdecydowanie należy brak dostatecznie rozwiniętej empatii oraz poziom osobistego skrzywdzenia, obciążenia życiowego, które generują nadmierne skupianie się na swoim dobru z pominięciem dobra innych, albo nadmiernym skupianiem się na innych, z pominięciem dobra własnego. Czasem może nawet gorszy moment w życiu spowoduje, że projektując swoje problemy na innych, będziemy bardziej agresywni w dążeniu do zaspokojenia naszych potrzeb, a tym samym dopiero po czasie zobaczymy co czyniliśmy w emocjach.

Celem tego wpisu jest opisać zjawisko przekraczania granic z perspektywy lat moich doświadczeń w pracy z ludźmi, dostarczyć przede wszystkim refleksji oraz rozwiązań w postaci cennych wskazówek. Świadomość tematu to podstawa. Trzeba ją mieć, aby potem dokonywać zmian na lepsze. Temat jest duży, mam sporo do przekazania, nie mniej postaram się przedstawić wszystko logicznie i przystępnie dla każdego. To będzie spory wpis. Miłej lektury!

 

CZYM JEST GRANICA

Mamy w sobie ten instynktowny takt. Wiemy mniej lub bardziej kiedy nasze pytania, prośby, słowa, ton głosu, czyny, są na miejscu albo nie. Czy będą komfortowe dla rozmówcy, czy nie (brak tego, rozróżniania, postrzegania i rozumienia może świadczyć o poważnym braku równowagi emocjonalnej, patologii osobowości, a nawet chorobie psychicznej). Ten taniec empatii istnieje cały czas między nami. Nawet tego nie zauważamy. To taka niepisana umowa zawarta przez Ciebie i mnie językiem emocji, spojrzeń, mimiki twarzy oraz ruchami ciała i dotyku. One nam mówią kiedy postępujemy z innymi właściwie, a kiedy nie. Kiedy inni czują się z nami dobrze, z tym co robimy i mówimy, a kiedy my z innymi. 

Granica do tak naprawdę subiektywny stan naszych emocji i ciała, wartości i zasad oraz norm. Wiemy zazwyczaj kiedy jest przekraczana, bo to czujemy. Coś jest nie tak i nasze ciało nam to mówi spięciem, zdenerwowaniem, smutkiem, złością, agresją, frustracją, czasem chęcią wycofania się, zamknięcia, zamrożeniem albo roztrzęsieniem. Nawet bólem. To w co wierzę, czym się kieruję, to jak chcę być traktowany zostaje według mnie nieuszanowane, naruszone i będę się bronił albo uciekał.

Upraszczając są to słowa i czyny, które jakaś osoba uzna za naruszające jej przestrzeń fizyczną oraz godność osobistą.

Podsumowując mamy granice psychologiczne i fizyczne, a zatem będziemy ich bronili kiedy zostaną naruszone, albo kiedy ktoś komu zaufaliśmy, dopuściliśmy do siebie, zacznie wykorzystywać ten fakt na swoją korzyść. W bliskości przecież granice będą wyglądać inaczej niż przy obcej osobie. Każda kultura widzi granice inaczej, każda społeczność, rodzina czy jednostka po przez inne preferencje związane z relacjami. Inaczej pozwolimy się traktować partnerowi, inaczej bratu czy siostrze, inaczej ojcu i matce. Jednym pozwolimy sobie żartować z nas, a na innych się oburzymy. Dużo zależy od sytuacji i kontekstu zdarzeń.

Granice powinny być elastyczne (to objaw dojrzałości) i dostosowane od relacji, sytuacji, miejsca, więc nie ma jednego przepisu, który mówi jak ma być, jak postępować. To nam mówią nasze uczucia i ciało, nasz rozsądek. 

Jeśli granice są zbyt luźne to robią się problemy. Tak samo kiedy są zbyt sztywne – prowadzi to do lęku i agresji.

 

DLACZEGO LUDZIE PRZEKRACZAJĄ GRANICE

Każdy kieruje się swoim interesem. To naturalne. Niektórzy jednak mają tendencje do stawiania swoich korzyści ponad korzyści innych ludzi z bardzo niewłaściwym traktowaniem innych, aby czuć dominację, mieć pewność, że to właśnie ich potrzeby będę spełnione. To kończy się konfliktem, albo ustąpieniem jednej ze stron, poddaniem się emocjonalnemu wampirowi.

Sposobów interakcji z innymi uczymy się już w domu rodzinnym. Uczymy się schematów postępowania. Potem przekładamy je na relację z ludźmi z poza rodziny. Jeśli mieliśmy szczęście, to w naszym rodzinnym otoczeniu kierowano się szacunkiem, zdrową asertywnością, miłością i empatią, a zatem w kontaktach społecznych mamy większe szanse kierować się funkcjonalnymi wzorcami. Jeśli jednak doświadczaliśmy egoizmu, manipulacji oraz przemocy fizycznej albo psychicznej, to będziemy mieli tendencje do nadmiernego skupiania się na sobie, w ramach własnych wytworzonych w relacji z opiekunami deficytów, albo będziemy nadmiernie skupieni na innych, z tego samego powodu. Obie wersje są równie toksyczne. Będziemy przekraczać granice, albo nie będziemy potrafili żyć bez przekroczenia naszych – bo takiej miłości nauczyliśmy się, takiej uwagi i takiej ceny za szacunek czy odrobinę czułości. Kochać znaczy poświęcać siebie, schodzić z drogi, kochać znaczy spełniać oczekiwania innych.

Zazwyczaj napastliwi w osiąganiu swoich celów są ludzie, którzy po prostu sami doświadczali kiedyś, a może nadal doświadczają, tej napaści na siebie, tak długo i konsekwentnie, że już sami nie potrafią rozpoznać gdzie kończy się interes własny, a gdzie zaczyna się szacunek do innych. Zatracili poczucie granic. Wiecznie gotowi na atak, wierząc, że aby cokolwiek uzyskać od drugiego człowieka, trzeba na niego również napaść, zdominować, podporządkować go sobie (ludzie ze schematami ofiary mają podobnie – wierzą, że aby cokolwiek uzyskać trzeba być uległym do granic, ale bywają typy również mieszane, kiedy ktoś uzyskuje dużo byciem uległym, a potem wybucha i atakuje, obwinia, przekracza granice w odwecie).

Tacy ludzie nie będą domyślać się jakie są Twoje granice, bo nie jest im to potrzebne, nie myślą w takich kategoriach. Nie mają tego w głowie kompletnie, a na asertywne zachowania reagują złością i atakiem. Są hipokrytami do kwadratu, ponieważ często naruszenie własnych granic komunikują szybko. Im można osiągać cele kosztem innych, ale na swoją głowę wejść nie pozwolą, ponieważ to wyraz słabości. Takie patrzenie biegunowe z pewnością przyczynia się do konfliktów z innymi, albo utraty relacji, a czasem tragedii.

 

KILKA POWODÓW WARTYCH UWAGI

Każdy z zaprezentowanych schematów jest warty przemyślenia czy nie kieruje to nami, albo czy nie widzimy kogoś w naszym bliskim otoczeniu przejawiającym takie tendencje. Tylko uświadomienie sobie obecności takiego motywatora daje szansę uwolnienia się od niego.

Może ktoś został wychowany tak, że miał wszystko dane bez wysiłku, a w zderzeniu z rzeczywistością poza domem, w świecie dorosłych, nie może poradzić sobie, iż nie tak łatwo już?

Może ktoś utracił wiarę w sobie i ma niską samoocenę przejawiając to nieustannym dążeniem do udowodnienia, że jest lepszy, przekraczając i chcąc zdominować każdego? 

Może ktoś był wrzucany przez rodzica regularnie w poczucie winy i jedyne rozwiazanie by uwolnić się od niego to spełniać każdą prośbę?

Może ktoś czuje bardzo głęboko, że nie zasługuje na nic dobrego, tak mocno, że pozwala, by inni wręcz chodzili po nim, a kiedy ciężar będzie za duży wybucha agresją?

Może tylko będąc dominującym czuje się wreszcie, że coś znaczy?

Może ktoś ma potrzebę uległości, determinowanej swoimi schematami rodzinnymi i potrzebuje być traktowany z brakiem szacunku, by być sobą?

Może ktoś wciąż bierze nadmierną odpowiedzialność za innych, a to spowoduje przekraczania granic w dobrej wierze, ale ze złym skutkiem, bo lękając się wciąż o kogoś chcemy żyć za te osoby, układając im życie i nie pozwalając na błędy?

 

PO CZYM POZNAĆ, ŻE GRANICA ZOSTAŁA PRZEKROCZONA

Bywa, że ludzie nie mają pojęcia kiedy ktoś przekracza ich granice, a także kiedy oni to robią. To naturalne kiedy nasze schematy nie są funkcjonalne. Nie „umiemy” też każdego człowieka od razu, musimy się ludzi uczyć, ale zanim się kogoś nauczymy, to robimy to, co wydaje się dla nas nawykowe. Mówimy tutaj o pewnych błędach w interpretacji zachowań np. kiedy ktoś nie komunikuje się z nami, a my myślimy, że robimy wszystko dobrze, a potem dopiero dostajemy sygnał, ze ktoś czuł się z czymś niekomfortowo. Dlatego najlepiej jest kiedy ludzie informują się na bieżąco dostając sygnał i mogąc dla dobra wspólnego regulować swoje zachowania, umawiać się na wspólne realizowania potrzeb, wspólnymi wypracowanymi drogami. Tak jest najlepiej. Czy to zawsze możliwe? Nie.

Świat byłby piękny, a życie z innymi proste jeśli działałby to tak jak powyżej. Im lepiej umiemy rozpoznać próby przekraczania linii, tym lepiej dla nas. Żyje nam się lepiej.

Po czym poznać, że ktoś przekracza naszą granicę? Ktoś chce nas wykorzystać do czegoś. Do czego? Do spełnienia swoich potrzeb lub celów, bez względu na to, czy to cele materialne czy emocjonalne. Dla tych celów ludzie manipulują, kłamią, zatajają fakty albo zniekształcają obraz jaki nam przekazują. Często też dają sprzeczne sygnały, co finalnie prowadzi do konfliktów.

Warta uwagi jest sytuacja kiedy ludzie wykorzystują nas aby się wygadać, a my jak te kontenery na śmieci zbieramy to, czując coraz mniej energii i chęci do relacji, ale nie przerywamy tego dając sygnał, że to jest ok. Dlaczego? Bo uważamy, że na tym polegają relacje. Nie widzimy, że jeśli przy kimś nasza energia spada to jest to sygnał, że coś jest nie tak, nadużywamy się, aby relacja mgła istnieć.

Innym takim celem jest budowanie swojej samooceny naszym kosztem, kiedy np. ktoś nas ocenia, śmieje się z nas ciągle, obawia nas i często obwinia za swój nastrój, bądź inne absurdalne rzeczy. Jeszcze innym przykładem jest wywyższanie się. Również kiedy ktoś z nami ma dobrą relację, ale przy innych ludziach traktuje nas gorzej, jakbyśmy już mniej znaczyli, inni stają się ważniejsi, a nas wyśmiewa przy innych – to znaczy, że jesteśmy dla takiej osoby jedynie opcją na gorszy, bardziej samotny czas, a my na to przystajemy.

 

CZY LUDZIE WIEDZĄ CO ROBIĄ?

Niektórzy z nas widzą doskonale, że linia została przekroczona, a inni nie widzą tego, albo nie widzą od razu. Są też tacy, którzy nie chcą widzieć mimo prób uświadomienia im tego przez inne osoby. Dlaczego tak jest? Aby było łatwiej i przejrzyście dokonam pewnego podziału i omówię każdy krótko.

Ludzie, którzy wiedzą, że przekraczają czyjąś granicę i reflektują się. Spoko!
Ludzie, którzy wiedzą, że przekraczają czyjąś granice, ale nie zważają na to. Lipa!
Ludzie, którzy nie mają świadomości, że przekraczają czyjąś granicę. Do ogarnięcia!
Ludzie, którzy wypierają, że przekraczają czyjąś granicę, nawet jeśli im się to komunikuje. Słabo!

Ludzie, którzy wiedzą, że ich granice są przekraczane i robią coś z tym. Dobre!
Ludzie, którzy wiedzą, że ich granice są przekraczane, ale nie robią z tym nic. Twarde tyłki!
Ludzie, którzy nie są świadomi, że ktoś przekracza ich granice. Nauczą się jeśli zechcą!
Ludzie, którzy wypierają to, że ktoś przekracza ich granicę. Będzie boleć…

Jak widać jest spora ilość opcji. Mam dla Ciebie zadanie czytelniku. Czy możesz przyporządkować siebie do którejś opcji? Czy możesz dopasować kogoś w swoim otoczeniu do jakiegoś typu? Być może robiąc to zafundujesz sobie serie refleksji, a może nieodwracalnie trzeba będzie stawić czoła tej świadomości. Teraz pare zdań o każdym. 

Ludzie, którzy wiedzą, że przekraczają czyjąś granicę i reflektują się. Prawidłowa reakcja, którą powinien mieć każdy zdrowy psychicznie człowiek. Widzi i umie rozpoznać, że coś jest nie tak, a dostając sygnał jest uważny na rozmówcę, donosi się do jego komunikatu, dostosowuje swoją postawę, słowa i czyny, aby dbać o drugiego człowieka. Robi to, bo zależy mu na relacji i jej jakości. Gotowi na kompromisy. Gotowi na rozwój relacji i swój własny.

Ludzie, którzy wiedzą, że przekraczają czyjąś granice, ale nie zważają na to. Tu zaczyna się problem. Brak refleksji to objaw problemów na tle emocjonalnym i psychicznym. Tutaj właśnie mówimy o osobowości antyspołecznej, paranoicznej, narcystycznej itp. Bardzo trudno jest żyć i prowadzić dialog z kimś, kto służy jedynie sobie i swoim interesom w relacjach, nie ma empatii, a jedynie ją udaje kiedy potrzeba. Z jednej strony szukają relacji, aby móc czerpać korzyści (jak każdy), a z drugiej nie chcą za wiele dać w zamian, a jak dają to też jest w tym ukryta intencja mamienia człowieka. Ten typ ma na drugie imię przekraczanie granic. Jeśli uzna, że drugi człowiek nie jest już mu potrzebny, albo ma nad nim władzę to szacunek znika. Udaje szacunek też wtedy, kiedy bardzo boi się kogoś.

Ludzie, którzy nie mają świadomości, że przekraczają czyjąś granicę. Najczęściej zwracając im na to uwagę zaczynają się reflektować jeśli są jednostkami niezaburzonymi. Być może też będą potrzebowali chwili na refleksję. Osoby zaburzone zaczną walczyć i wrzucać w poczucie winy.

Ludzie, którzy wypierają, że przekraczają czyjąś granicę, nawet jeśli im się to komunikuje. Dlaczego wypierają? Bo najczęściej kieruje nimi jakaś nieuświadomiona potrzeba, by tak robić, ponieważ jest to mechanizm obronny chroniący przed cierpieniem, zaniżeniem samooceny itp. Uświadomienie jest niezwykle bolesne. Potrafi zrujnować obraz siebie. Poddać w wątpliwość całą niekiedy ścieżkę życia, to jak się w nim postępowało. To ogromny zamach na EGO.

Ludzie, którzy wiedzą, że ich granice są przekraczane i robią coś z tym. Tak powinno być! To objaw zdrowej samooceny, znajomości swoich granic oraz pewności czego oczekuje się od drugiej osoby w relacji. Tak zapewniamy sobie i innym komfort życia emocjonalnego w relacjach.

Ludzie, którzy wiedzą, że ich granice są przekraczane, ale nie robią z tym nic. Taka sytuacja świadczy o niskiej samoocenie i wartości siebie, które stale motywują do wycofywania się z konfliktów z innymi. Im częściej się wycofujemy, tym głębiej się to zakorzenia, aż do syndromu wyuczonej bezradności. Postawianie się innym kojarzy się z czymś niemożliwym i abstrakcyjnym. Wizja bezradności jest tak ogromna, a emocje tak silne, że sama myśl zadbania o sobie może być paraliżująca, bo wiąże się z sprzeciwem, a sprzeciw z bólem, karą, porzuceniem, poniżeniem.

Ludzie, którzy nie są świadomi, że ktoś przekracza ich granice. Łatwo wykorzystać osobę, która nie ma świadomości, nie ma samowiedzy, nie ma doświadczeń życiowych oraz umiejętności, które zapewniałby gotowość do dbania o siebie. Może nie ma potrzebnych kompetencji aby życiowe doświadczenia przekuć w mądrość. Być może taka osoba była wychowywana w środowisku gdzie przekraczanie granic było codziennością i nie widzi w tym nic złego, nawet nie wie, że to szkodliwe dla niej, żyje w napięciach cały czas. Wątpię, żeby taka osoba doświadczała takiego dobra i miłości, że trafiając do innego środowiska jest tak naiwna, łatwowierna, otwarta, nie rozumiejąca czegoś takiego jak atak na granice. A może?

Ludzie, którzy wypierają to, że ktoś przekracza ich granicę. Wypierają, bo tak samo jak wypierający napastnicy, chcą ochronić się przed większym bólem niż ten, który już generuje przekraczanie granic. Mogą też bać się utracić korzyści. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o cierpienie.

 

DLACZEGO POZWALAMY NA PRZEKRACZENIAE NASZYCH GRANIC

Pozwalamy, bo mamy z tego korzyści. To takie proste!

Unikanie cierpienia. Godząc się na coś cierpimy, ale sprzeciwiając się moglibyśmy zaznać o wiele większego cierpienia i dlatego będziemy tego unikali. 

Przywileje jakie zapewnia kontakt z daną osobą mimo traktowania. Może i nie dba o nas emocjonalnie tak, jak byśmy chcieli, ale przynajmniej czasem zaznajemy czegoś lepszego, czego nigdy nie zaznawaliśmy wcześniej (bo mamy trudną przeszłość i byliśmy traktowani o wiele gorzej), a to znaczy, że nic lepszego może mnie już nie spotkać. Odnoszę się zarówno do związków, jak i do innych relacji międzyludzkich.

Lęk przed tym, że ktoś wpływowy może nam zaszkodzić. Wpłynąć na nasze otoczenie. Sprawić, że inni zaczną myśleć o nas źle. Pozwalamy ludziom na wiele kierowani lękiem o swój los. Jeśli lękamy się dalszej eskalacji, utraty relacji, to wycofamy się z postawienia granic.

Osoby bardziej wrażliwe częściej ulegają naciskom ze względu na swoją, równie często nietolerancję na nieprzyjemne emocje. Łatwo jest wrzucić je w poczucie winy i wmówić coś, bo są przejęte emocjami, stąd tracą obiektywizm widzenia. Wysoka ugodowość jest często wykorzystywana przez ludzi, którzy potrafią to wyczuć oraz przeczekać aż wreszcie osoba wrażliwa i ugodowa podda się, bo nie chce już cierpieć, być w napięciu! Dlatego ratunek dla osób wrażliwych to pracować nad emocjami i podnosić poziom swojej tolerancji na zażywanie emocji!

Czy jeśli zorientujesz się po czasie, że pozwoliłeś na za dużo, to czy zaczynasz reagować w przyszłości na kolejne zachowania?
Czy dążysz po takich sytuacjach do rozmowy i wyrażenia swoich wątpliwości, abo pretensji?
Czy komunikujesz jak zostałeś potraktowany, a jak jednocześnie już nie chcesz i nie pozwolisz na to?
Czy wiesz czego nie chcesz w relacjach z ludźmi?

 

LISTA

Zrób listę. Wypisz punkt po punkcie jakie zachowania traktujesz jak przekraczanie swojej granicy. Dopiero jak to wypiszesz będziesz miał przestrzeń na refleksję nad tym. Robiąc wszystko w głowie, masz tyle przestrzeni na ile pozwala Ci Twoje pamięć krótkotrwała. Kartka da więcej. Pozwoli się pochylić, zatrzymać, spoglądaj na jedno, analizując sobie to swobodniej. To ważne, abyś stał się świadomy tego co jest w Tobie.

Mając tę listę zobaczysz, na ile rzeczywiści to, co wypisałeś ma sens. na ile tego pilnujesz, na ile reagujesz an to, a na ile nie. To dobry rachunek sumienia. Prześledź relacje z ludźmi i wypisz sobie na co pozwalasz ludziom, a na co nie i komu. Dlaczego tej osobie tak, a tej nie. To dobre ćwiczenie. 

Nie da się już uciec od tego co się wypisze. Tylko prawda może dać szansę na podjęcie lepszych działań. Może warto przegadać te listę z kimś bliskim, aby mieć inną perspektywę, a może warto udać się nią do psychologa zasięgnąć opinii osoby obiektywnej.

Twoje granice to tak naprawdę Twoje wartości, normy i szacunek do Ciebie jako osoby. Zapamiętaj to.

Przyda się Cię ta definicja w życiu. Granice zaczynają się w nas. To jak Ty widzisz siebie i jak ze sobą postępujesz w środku, tak będzie to się przekładało na traktowanie innych i przez innych. Nie da się od tego uciec.

Jak dobrze znasz siebie i swoje potrzeby?

Jak dobrze mówisz o tym, czego chcesz i potrzebujesz, a czego nie chcesz?

Jeśli nie znasz swoich granic to ich nie wyznaczysz.

Jeśli nie wiesz jakie granice zostają przekroczone to nie ustawisz swoich.

Jeśli nie wiesz co Cię motywuje do pozwalania innym je przekraczać, to ich nie postawisz.

Czy wiem kim jestem?

Czy wiem do czego dążę? 

Jeśli tak to stawianie granic jest naturalne!

Walka toczy się w nas i dlatego inni korzystają z naszej walki wewnętrznej, naszej nieśmiałości, naszego zagubienia, niezdecydowania, naszego pragnienia oddania odpowiedzialności za swój los w czyjeś ręce. To Ty musisz przejmować inicjatywę a nie zdawać się na innych jeśli chcesz mieć dobrą jakość życia emocjonalnego. To przekłada się na wszystkie płaszczyzny życia bez wyjątku. Jaki jesteś, takie masz relacje.

 

JAK STAWIAĆ SKUTECZNIE GRANICE CZYLI ŚWIADOMA ASERTYWNOŚĆ

Stawianie granic to umiejętność, którą każdy z nas może wykształcić. Warunkiem jest świadomość, chęć pracy and sobą, chęć dokonana zmian oraz konsekwencja. Brzmi jak ciężka praca? Zgada się. To nie zadzieje się samo. Nie zadzieje się też tylko dlatego, że postanowiliśmy to zmienić. To trzeba zacząć realnie robić.

Asertywność to nie agresja tylko świadoma, intencjonalna komunikacja i postawa dająca sygnał, że mamy swoje zdanie i Ty też masz prawo mieć swoje.

WIEDZA I ŚWIADOMOŚĆ. Bez zebrania wiedzy o sobie, swoim zachowaniu, kiedy i jak pozwalamy przekraczać nasze granice, a także bez psychoedukacji pod tym kątem nie ruszysz. Najpierw zbierz wiedzę i stań się bardzo świadomy problemu oraz jego wielkości. Tego najczęściej boją się ludzie. Dowiedzieć się prawdy o tym jak jest. To wymaga wysiłku, skupienia oraz zaangażowania. Jeśli bardziej przeraża Cię tkwienie w problemie bardziej niż nauka to dasz radę.

PRACA NAD EMOCJAMI. Nawet najlepsza znajomość siebie i nabyta wiedza o przekraczaniu granic u nie pomoże jeśli nie będziesz umiejętnie pracował nad swoimi emocjami, czyli nad przyczyną, dla której pozwalasz te granice przekraczać. Często nie mamy potrzebnych do tego umiejętności dlaczego warto udać się do kogoś doświadczonego, aby pomógł nam to ustalić, a następnie przepracował z nami te emocje. To umiejętność bycia w napięciach pozwala zachować asertywność. Im większa tolerancja na swoje emocje, tym lepsza regulacja, a przez to bardziej obiektywne spojrzenie na rzeczywistość.

EKSPERYMENT ZMIANY POSTAWY. Z pewnością mając już wiedzę, czując się lżej oraz odważniej, będąc psychicznie silniejszym, możesz zacząć podejmować próby stawiania granic i przyglądania się temu jak reagujesz oraz jak reagują osoby, które są przyzwyczajone do Twojej uległości. 

ŻELAZNA KONSEKWENCJA. Czy taka w ogóle istnieje? Oczywiście, że nie, bo jesteśmy tylko ludźmi, ulegamy emocjom, argumentom, iluzjom, przyzwyczajeniom, co nie zmienia faktu, że dla własnego interesu pownośmy się starać kuć to żelazo w sobie. Szczególnie w sytuacjach kiedy bardzo ryzykownym jest komuś choć na chwile odpuścić. Bywa, że zapomniemy się, uwierzymy w dobre intencje, jakiś nasz deficyt weźmie górę nad nami, ale zbierajmy się w garść i komunikujmy to co ważne. Utrzymujmy żelazną konsekwencję, a nasz komfort życia emocjonalnego podziękuje nam za to. My sobie podziękujemy.

STAWIAJ GRANICE OD RAZU! Jeśli tego nie robimy to potem jest coraz trudniej, a druga osoba nie wierzy nam i stara się znowu przekraczać granice. Staje się agresywna i obwinia nas. Brak reakcji to też reakcja – zgoda w ich oczach.  Żeby postawić granice musisz wiedzieć czego chcesz i być gotowy tego bronić nawet kosztem zakończenia relacji. Z niektórymi osoba nie porozmawiasz rozsądnie. Stawanie granic takiej osobie może być równoznaczne z zakończeniem relacji. W ważnych sprawach należy się zgadzać, albo pożegnać.

GRANICE MUSI BYĆ NIENARUSZALNA – NIE MA ZMIŁUJ! Ludzie chcą przekraczać nasze granice unieważniając je przeprosinami. Ludzie chcą nami kierować i będą to robić każdym możliwym sposobem. Czasem będą udawali zranione ofiary tylko po to, aby wykorzystać moment Twojej czułości. Ludzie bywają doskonałymi łowcami okazji w każdym aspekcie życia i dlatego wielu, tych bardziej pokrzywdzonych, będzie czekało na to żeby zadać cios, zdobyć przewagę, utrzymać ją jak najdłużej. Wyznaczenie granic nie krzywdzi ani Ciebie, ani tę drugą osobę, ale tracąc kontrolę ta osoba może dawać Ci do zrozumienia, że ją krzywdzisz tym i będzie to zabieg czysto manipulacyjny.

STANOWCZA KOMUNIKACJA. To klucz do reakcji drugiego człowieka. To ton naszego głosu oddaje realnie to co czujemy i jakie są nasze postanowienia. Powinniśmy zatem najpierw wiedzieć czego chcemy, aby nasz ton głosu nie był udawany albo niespójny. Ktoś może chcieć wyrazić niezadowolenie z czyjegoś zachowania, ale jego głos drży, gubi się, czuć niepewność oraz lęk. Oczywiście ktoś empatyczny i refleksyjny zobaczy, że narusza granicę i wycofa się, ale przemocowiec pozbawiony refleksyjności poczuje krew, pewność i siłę, władzę. Pamiętaj, że musisz być pewny tego co zakomunikujesz, a reakcja drugiej osoby będzie również bardziej wyraźna.

CO JEŚLI CHCEMY BYĆ ASERTYWNI KTOŚ IGNORUJE NASZE KOMUNIKATY? Jest na to doskonała strategia. Sprawdza się doskonale, ale musisz ją dobrze opanować. Niekiedy mamy do tego talent, a nie kiedy musimy to trenować latami. W końcu jest to najskuteczniejsza droga. Zacznij od tego aby stanąć wyprostowany. Potem ustaw ciężar ciała na swojej pięcie i obróć się w tył. Następnie idź przed siebie i nie oglądaj się. Skuteczne prawda? Ta metoda radzenia sobie z ludźmi ma swoją cenę jaką jest samotność i czas dopóki nie znajdziemy relacji gdzie tego szacunku będzie odpowiednia ilość. Nie żałuj sobie korzystać z własnej pięty kiedy widzisz, że nie uzyskasz szacunku od kogoś.

 

TRZYMANIE GRANIC – CENNE WSKAZÓWKI

Warto zaznaczyć, że inaczej stawiamy granice osobom bliskim, a inaczej osobom obcym lub niezwiązanym z naszym losem i dlatego bądź uważny na każdego bez względu na to kto kim jest. Inaczej mam na myśli nie tylko śmiałość w robieniu tego, ale też w sposobie jakie to robimy.

Mów na bieżąco co Ci nie pasuje, co lubisz, czego nie lubisz, bo jeśli nie wyrażasz własnych opinii, to będzie traktowane jako zgoda na to co jest. Jeśli nie mówisz nic, to znaczy, że się zgadzasz. Protest jest nieodłączną formą komunikacji w relacjach. Wyrażanie pragnień, potrzeb oraz protest.

Mów o tym co czujesz kiedy osoba przekracza granice, bo informowanie o swoich emocjach to klucz do wzbudzenia refleksji u drugiego człowieka. Jeśli nie mówisz co czujesz, to skąd mają wiedzieć? Tym bardziej, kiedy ukrywasz te emocje i nie widać ich nawet po twarzy.

Nie tłumacz się tylko mów to co niezbędne. Mało kto o tym wie, że ludzie wymagają od nas wytłumaczenia aby ustawić nas w niezręcznym położeniu, a tym samym siebie jako dominujących. Ale kim są te osoby, aby oczekiwać od nas wytłumaczenia? No właśnie. Jesteśmy dorośli i nie musimy się tłumaczyć, a tym bardziej, że nie zrobiliśmy nic złego, choć będzie to często nam wmawiane. Żądanie wytłumaczenia się innym będzie powodować też chęć usprawiedliwiania się tylko dlatego, żeby ktoś zdobył nad nami przewagę. 

Nie przepraszaj, że masz inne zdanie i potrzeby. Oczekiwania tej osoby do Ciebie to nie są Twoje obietnice. Miej świadomość tego, że ludzie chcą abyś był osobą, która spełnia ich oczekiwania. Warto abyś nie ukrywał przed nimi swojego zdania oraz potrzeb inaczej nigdy nie dowiesz się czy ta osoba chce pomagać Ci je spełnić.

Ludzie chcą wytłumaczenia dla naszego NIE i dlatego warto zadać takiej osobie pytanie „dlaczego chcesz to wiedzieć?” Może nastąpi refleksja i jakieś porozumienie, a może zobaczysz jak osoba atakuje i wije się jak węgorz, bo nie jest tak jak chce. Pytaj zawsze o powody zachowań i oczekiwań. Masz prawi do swojego NIE i jeśli ktoś chce zdobyć przewagę wymagając tłumaczenia, to nie musisz im tego dawać.

Nie musisz rozmawiać o czymś jeśli nie chcesz i to ważne żebyś to zrozumiał. Masz prawo nie rozmawiać o tym, o czym nie chcesz. Masz prawo poruszać tematy na jakie jesteś gotowy, a te na które nie jesteś reaguj stanowczo „nie”. Stanowczo nie znaczy agresywnie lecz informacyjnie.

Nie atakuj tylko informuj o tym co czujesz i myślisz. Nie bądź agresywny, bo w ten sposób dasz tylko broń do ręki drugiej osobie. Ona też zacznie Cię atakować i wtedy zapewne usuniesz się, aby nie było gorzej.

Nie kłóć się, tylko wyraź co dla Ciebie ważne, ale jeśli wiesz, że komunikacją wprost nic nie osiągniesz, tylko musisz się wykłócić, to wato przemyśleć sens istnienia takiej relacji. Czy aby napewno jest zdrowa dla nas? Czy aby na pewno korzyści płynące z relacji przewyższają wyraźnie szkody jakie powstają w nas psychicznie i emocjonalnie?

Myśl jak dostosować komunikację do rozmówcy, bo to daje ogrom możliwości. Nikt nie jest taki jak Ty i nie mówi, nie myśli oraz nie zachowuje się jak Ty. Poznawaj drugiego człowieka, bądź go ciekawy. Przyglądaj się czego realnie potrzebuje ta relacja, aby rozmowa płynęła z porozumieniem. Jeśli ktoś przekracza granice to dopasuj komunikat do rozmówcy, aby najlepiej Cię zrozumiał i żebyś miał pewność, że Twoje słowa trafią. Dbaj o słownictwo i sposób w jaki wyrażasz siebie.

Unikaj złośliwości, ponieważ nie chcesz atakować, a porozumieć się. Złośliwość to chęć ataku, ukarania, a więc zranienia drugiej osoby. Czy na pewno chcesz to robić? Być może zranienie kogoś nauczy tę osobę, czego już ma nie robić, ale zraniona osoba, będzie miała żal, złość i nienawiść. Agresja rodzi agresję. Lepiej dążyć do porozumienia i starać się nie atakować oraz nie bronić się, ale zachować dystans i komunikować jasno, spokojnie.

Nie oskarżaj! To tak samo tworzy chęć obrony i ataku. Zawsze zadawaj sobie pytanie co chcę osiągnąć w relacji z tym człowiekiem? A potem dobierz komunikację, słownictwo, zachowanie w najbardziej naturalny dla Ciebie sposób. Musisz pozostać sobą, a jednocześnie poradzić sobie. Szukaj kompromisu, bo zawsze warto!

 

Wspieram
Łukasz Gątnicki

Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy! Kliknij TUTAJ



Dodaj komentarz

Click here to post a comment