BLOG

Mężczyzna nie powinien… Narracje na temat męskiej depresji – esej naukowy

Jak wiecie podjąłem jakiś czas temu duże wyzwanie kontynuując edukację na kierunku psychologia. W trakcie nauki mam dostęp do szerokiej literatury, badań czy artykułów fachowych, przeróżnych baz naukowych. Dzięki temu mam okazję pisać całkiem sporo prac. Zgłębiając literaturę z zakresu narracji i depresji natrafiłem na temat „męskiej depresji” i byłem zarówno w szoku, jak i pod wrażeniem, jak bardzo może różnić się męskie wydanie depresji od kobiecej. Bardzo liczna grupa zarówno płci żeńskiej jak i płci przeciwnej ma te same objawy depresji, przechodzi ją podanie. Z racji z tego, że częściej diagnozuje się depresję u kobiet, w ogólnych statystykach podaje się, że to właśnie kobiety zapadają na nią znacznie częściej. Z badań jednak wynika, że jest inaczej. A dane podane przez Światową organizację zdrowia są silnie dyskusyjne!

Okazuje się, że mężczyźni nie są dobrze diagnozowani, ponieważ narzędzia diagnostyczne nie są tak doskonałe, a sama płeć „silna”, ma skłonność do ukrywania stanu zdrowia psychicznego. Okazuje się również, że mężczyźni mają „atypowe” objawy swoiste tylko dla swojej płci i podłoże sięga nawet do biologii oraz ewolucji, a nie tylko narracji społecznej skłaniającej mężczyzn do unikania swoich emocji, a tym samym do pogłębiania problemów. Nieźle co?

Męska depresja to nie tylko unikanie, smutek i zmęczenie. To także agresja, ryzykowne zachowania, nadużywanie środków psychoaktywnych, szkodliwe działania samopomocowe, pracoholizm, silna rywalizacja, udowadnianie swojej wartości, bycie wciąż najlepszym czy twardym, robieniem wrażenia, dużo sexu, dużo wszystkiego… Wiecie jaki jest problem w tych drugich? Taki, że mają aprobatę społeczną i są wyznacznikiem męskości! Paradoks! Co zatem będą robili nieszczęśliwi mężczyźni? Będą chcieli czuć się jeszcze bardziej męsko tworząc postawy, które z początku doprowadziły do ich problemów – walka o męskość i walka z kobiecością w nich. Wiadomo, że jak słaby to baba, niemęski. Tak zaczyna się atypowa depresja męska – od presji na męskość i niemożliwość poradzenia sobie z nią w świadomy sposób. Prawdziwy mężczyzna radzi sobie sam. Może właśnie dlatego statystycznie to mężczyźni popełniają najwięcej samobójstw. Świetnie im to wychodzi. Taka natura? Czy wyuczenie?

Dlaczego tak jest? Skąd to się bierze? Co można z tym zrobić? Na część pytań postaram się odpowiedzieć.

Poniżej wynik mojej pracy. Esej naukowy z podaną literaturą fachową, dzięki któremu będziesz mógł lepiej zrozumieć temat. Miłej lektury i powodzenia!

Wspieram
Łukasz

 

Oświadczam, że praca jest mojego autorstwa i nie narusza praw autorskich w rozumieniu Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2019 r., poz. 1231) oraz dóbr osobistych chronionych prawem cywilnym. Łukasz Gątnicki

 

Mężczyzna nie powinien… Narracje na temat męskiej depresji

Narracja społeczna i wewnętrzna zawsze silnie kształtowały nasze postawy do różnych problemów. Może stać się narzędziem pomocy, albo negatywnego wpływu na jakość życia i zdrowia. Za doskonały przykład niekorzystnego wpływu narracji na życie ludzkie możemy podać męską depresję. Świadomość społeczna w tym zakresie jest mała, a sami mężczyźni tworząc lub przejmując określony styl narracji na temat swoich problemów z emocjami, przyjmują go nieświadomie i bezkrytycznie za niezbędny do życia, ról społecznych, płciowych i swojej tożsamości. Przekłada się to na uciekanie od problemów, a więc i rozwiązań jak sugeruje Kielan, Gorostiza, Mosiołek, Chodkiewicz, Święcicki, Walewska-Zielecka (2020)

Przykłady nieadaptacjnej narracji: „mężczyźni nie płaczą”, „musisz być twardy”, „jeśli sam sobie nie pomożesz, to nikt Ci nie pomoże”, „mężczyźni nie mówią o emocjach”, „Nic nie osiągniesz jeśli będziesz taki miętki”. Skutkiem powielania takich komunikatów jest tworzenie uprzedzeń, stereotypów o przeżywaniu emocji, niemożność radzenia sobie z emocjami w zdrowy sposób i fatalną w skutkach depresją o często innym niż typowa przebiegu. Badacze informują, że jako przyczyna występowania atypowej depresji u mężczyzn, poza czynnikami hormonalnymi (np. poziomem testosteronu), najczęściej wymieniane jest rygorystyczne podporządkowywanie się tradycyjnym normom kulturowymi i społecznym. Normy te w odniesieniu do mężczyzn dotyczą niezależności, waleczności, konkurowania, wytrzymałości psychicznej i fizycznej, opanowania i tłumienia uczuć oraz unikania wszystkiego, co „kobiece” (Chodkiewicz, Miniszewska, 2016).

Światowa organizacja zdrowia  podaje, że mężczyźni zapadają średnio dwa razy rzadziej na depresję i są na nią mniej narażeni niż kobiety (WHO, 2021). Czy to prawda? Okazuje się, że dane statystyczne mogą być błędne. Wynika to między innymi z nieprecyzyjnych narzędzi diagnostycznych oraz nieświadomości, jak i oporu mężczyzn przed diagnozowaniem się. Zwróćmy uwagę, że według Frąckowiak-Sochańska (2017) wyższe wskaźniki samobójstw wśród mężczyzn zdają się potwierdzać tezę o braku społecznego przyzwolenia na otwarte manifestowanie objawów depresji (smutku, lęku, braku motywacji) oraz poszukiwanie wsparcia. Mężczyźni nie szukają pomocy, ponieważ jest niemęska albo nie chcą jej, bo traktują jako poniżenie.

Mężczyźni, którzy poddają się diagnozie często nie uzyskują wyników wskazujących na depresję. Możemy zatem mówić o nieskuteczności w diagnozowaniu depresji męskiej. Dużo wskazuje na częste występowanie depresji „typowo męskiej” definiowanej jako „atypowa depresja” czy „maskowana depresja”. Frąckowiak-Sochańska (2011) wskazuje, że wśród mężczyzn doświadczających depresji charakterystyczne są takie objawy, jak: rozdrażnienie, poirytowanie, wybuchy złości, kompulsywna aktywność seksualna, skłonność do ryzyka bądź przemocy, pracoholizm, działanie na szkodę własnej kariery zawodowej, wycofanie emocjonalne i ucieczka od ludzi, chłodny stosunek do otoczenia oraz odcinanie się od świata. Wniosek może być taki, że mężczyźni zapadają na depresję tak samo często jak kobiety, ale w odróżnieniu od kobiet, są dwa razy rzadziej diagnozowani. Ponad to, kryteria diagnostyczne depresji zostały opracowane głównie na podstawie badań klinicznych prowadzonych wśród kobiet, które częściej się leczą i z tego powodu są bardziej dostępne. Pomimo wielu dowodów naukowych na występowanie odmiennych objawów depresji u mężczyzn nie zostały dotąd uwzględnione w obowiązujących kryteriach diagnostycznych. (Gorostiza, Mosiołek, Chodkiewicz, Święcicki, Walewska-Zielecka,  2020)

Mężczyźni w atypowej depresji często mają przekonanie, że nie dzieje się z nimi nic nadzwyczajnego. Trzeba koniecznie dodać, że reakcje samopomocowe u mężczyzn dotkniętych depresją, takie jak agresja czy nadużywanie środków psychoaktywnych, ma wciąż większe przyzwolenie społeczne niż uzewnętrznianie swoich problemów – stereotypowo przyjęte za niemęskie. Warto nadmienić, iż mężczyźni zgłaszający tradycyjne objawy depresji byli postrzegani jako mniej męscy i bardziej kobiecy niż mężczyźni zgłaszający nietradycyjne objawy depresji (np. gniew) (Cole, Davidson, 2019) 

Istnieją także uwarunkowania ewolucyjne, biologiczne w kwestii emocjonalności u mężczyzn. Badania (Talarowska, Gromniak-Haniecka, Rawska, Gałecki, 2018) wskazują, iż w ciągu milionów lat ewolucji role społeczne samców polegały przede wszystkim na zapewnieniu ochrony i pożywienia, co nie wymagało wysokich zdolności komunikacyjnych w sferze emocjonalnej. Zmiany zachodzące w układzie nerwowym osobników płci męskiej w największym stopniu dotyczyły obszarów odpowiedzialnych za orientację w otoczeniu i postrzeganie, a nie za rozpoznawanie emocji. Mężczyźni w porównaniu z kobietami mają mniejszą umiejętność właściwego rozpoznawania zarówno własnych stanów emocjonalnych, jak i emocji doświadczanych przez partnera interakcji. Jedyna emocja, z której wyrażaniem i identyfikacją nie mają trudności, to gniew. Jak wspomnieliśmy wcześniej, jest to również jedyna emocja, której okazywanie przez mężczyznę nie spotyka się ze społeczną dezaprobatą. Z jednej strony mężczyźni w sposób biologiczny są predysponowani do niespecyficznych objawów depresji, a z drugiej strony, wynika to z nieświadomości i konformizmu.

Mężczyźni nie rozumieją samych siebie, a więc łatwo o bezrefleksyjność. Będą zatem korzystali z wszelkiego rodzaju strategii aprobowanych społecznie, by poczuć się lepiej, bo lepiej znaczy mieć kontrolę, a mieć kontrolę znaczy być męski, uznany za męskiego. Już w dzieciństwie chłopcy uczeni są niezależności i aktywności, wpaja im się nadrzędną rolę w społeczeństwie, przekonuje o sile i nieograniczonych możliwościach, blokując rozwój zachowań wyrażających słabość, bezradność czy nadmierną emocjonalność. Prawdziwy „macho” nie może być zbyt wrażliwy, nie powinien odczuwać cierpienia  (Kielan, Gorostiza, Mosiołek, Chodkiewicz, Święcicki, Walewska-Zielecka, 2020). Emocjonalny, depresyjny, to mężczyzna kobiecy, a więc mniej wartościowy, bo nie silny. Aby ratować swoją samoocenę mężczyzna musi rozpocząć proces udowadniania sobie i innym swojej wartości poprzez działanie. Każde zachowanie w męskiej depresji jest zatem ukierunkowane na próbę autoregulacji.

Narracja nastawiona na budzenie wśród mężczyzn silnego wojownika istnieje zapewne od zawsze. Nie da się jednak wciąż być silnym i prędzej czy później idealny obraz męskiej zaradności zamieni się w kliniczną depresję, z którą naturalnie będą chcieli poradzić sobie tą samą szkodliwą strategią. Wydaje się absurdalne leczyć tym, co przyczyniło się do choroby, choć przez tysiące lat to tak funkcjonowało w świecie mężczyzn. Walka, podboje, dominacja, udowadnianie, sukces, podziw, szacunek od zawsze były lekarstwem na niską samoocenę i leczenie swoich słabości.

Komunikacja reklam z odbiorcami potrafi utrwalać niezdrowe postawy mężczyzn do zwracania się po pomoc. Za przykład możemy podać reklamę marki H&M, która stworzyła baner reklamowy swojej aplikacji do ubierania się, skierowana do mężczyzna z hasłem: „Mężczyzna nie prosi o pomoc. Nie musi bo…”. Twórcy pod wpływem reakcji odbiorców, klientów i nie tylko, postanowili przeprosić i usunęli swoją reklamę. Nie mniej nie jesteśmy w stanie określić negatywnych skutków takiej kampanii (Goczał, 2021)

Wciąż wzmacniane są stereotypy oraz narracje względem męskich zachowań samopomocowych (unikania łączności z emocjami). Wzorzec dystansowania się od emocji sprawia, że realizujący go mężczyźni nie wykształcają kompetencji radzenia sobie ze zróżnicowanymi stanami afektywnymi stanowiącymi naturalną reakcję na zróżnicowane sytuacje życiowe. W związku z tym kumulowane napięcia powodują zaburzenia psychosomatyczne, z powodu których mężczyźni zgłaszają się po pomoc. Jest to zatem pośredni sposób komunikowania doświadczanych trudności emocjonalnych. (Frąckowiak-Sochańska, 2011) Musi być naprawdę źle, aby mężczyzna sięgnął po pomoc, a to łączy się z porażką, utwierdzanie w przekonaniu o braku męskości.

Mężczyzna pogrążony w depresji potrzebuje przewartościować pojęcia męskości i uznać, że owa męskość wynika z radzenia sobie nie poprzez stosowanie strategii unikowych. Przeżywanie depresji u mężczyzn może pomóc zintegrować nowe sposoby rozumienia siebie również w nowym, bardziej wrażliwym kontekście jak otworzyć się na innych poprzez empatię i wrażliwość na innych. (Žilinská, Smitková, 2017) Narracje społeczne powinny być prowadzone w tym właśnie kierunku. Warto tworzyć postawy coraz większej otwartości, prawa do doświadczania różnorodności zjawisk emocjonalnych wśród mężczyzn, a także znaczeń samej męskości. Świat sam nie wie, jaki mężczyzna aktualnie powinien być (Eldredge, 2019) , a to rodzi kryzys, który miejmy nadzieję będzie kryzysem rozwojowym.

 

Literatura: 

  1. Cochran, SV. Rabinowitz, FE. (2003) Gender-sensitive recommendations for assessment and treatment of depression in men. Prof Psychol Res Pr; 34: 132–140.
    DOI: https://doi.org/10.1037/0735-7028.34.2.132 
  2. Cole, B. Davidson, M. (2019). Exploring Men’s Perceptions About Male Depression. Psychology of Men & Masculinities. Vol. 20, No. 4, s. 459–466.
    DOI: http://dx.doi.org/10.1037/men0000176
  3. Eldredge, J. (2019), Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy, tłum. J. Grzegorczyk, Poznań
  4. Frąckowiak-Sochańska, M. (2011) Zdrowie psychiczne kobiet i mężczyzn. Płeć społeczno-kulturowa a kategorie „zdrowia psychicznego” i „chorób psychicznych”. Nowiny Lekarskie 2011, 80, 5, 394–406.
  5. Frąckowiak-Sochańska, M. (2017) Mężczyźni w procesie psychoterapii a normatywne schematy męskości – ciągłość i zmiana. Miscellanea Anthropologica et Sociologica., 18(2): 91–114.
  6. Goczał, B. (2021). Mężczyzna nie prosi o pomoc. Zawiodło i naruszyło obowiązujące standardy. Pobrane z: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/h-m-przeprasza-haslo-mezczyzna-nie-prosi-o-pomoc
  7. Kielan, A. Gorostiza, D. Mosiołek, A. Chodkiewicz, J. Święcicki, Ł. Walewska-Zielecka, B. (2020). Depression in males – specificity, aetiology, relationships with suicidal tendencies and the psychoactive substances usage: literature overview. Psychiatry Neurol. 29 (1), s. 54-66.
    DOI: https://doi.org/10.5114/ppn.2020.94695
  8. Królikowska, S. (2011) Rola stereotypów płci w kształtowaniu postaw kobiet i mężczyzn wobec zdrowia. Nowiny Lekarskie., 80, 5, 387–393.
  9. Magovcevic, M. Addis, ME. (2008) The Masculine Depression Scale: development and psychometric evaluation. Psychol Men Masc, 9: 117–132.
    DOI: https://doi.org/10.1037/1524-9220.9.3.117
  10. Nolen-Hoeksema, S. (1987) Sex differences in unipolar depression: Evidence and theory. Psych. Bull, nr 101, 259-282.
    DOI: https://doi.org/10.1037/0033-2909.101.2.259
  11. Rice, SM. Fallon, BJ. Aucote, HM. (2013) Development and preliminary validation of the Male Depression Risk Scale: furthering the assessment of depression in men. J Affect Disord, 151: 950–958.
    DOI: 10.1016/j.jad.2013.08.013
  12. Sher, L. (2015) Suicide in men. J Clin Psychiatry, 76: e371–e372.
    DOI: 10.4088/JCP.14com09554
  13. Talarowska, M. Gromniak-Haniecka, E. Rawska, J. Gałecki, P. (2018). Depresja mężczyzny – przyczyny, objawy, diagnoza. Neuropsychiatria i Neuropsychologia. 13, (3), s. 98–103.
    DOI: https://doi.org/10.5114/nan.2018.81250
  14. Wróblewska-Skrzek, J. (2021). „Samiec alfa”? Socjologiczne narracje męskiej atrakcyjności. Dyskursy Młodych Andragogów/Adult Education Discourses, (22), 357-366.
    DOI: doi.org/10.34768/dma.vi22.605 
  15. Žilinská, M. Smitková, H. (2017). Boys don ́t cry: Male depression through gender lens. Psychologie a její kontexty 8 (1), s. 87 – 97.


3 komentarze

Click here to post a comment

  • „Już w dzieciństwie chłopcy uczeni są niezależności i aktywności, wpaja im się nadrzędną rolę w społeczeństwie, przekonuje o sile i nieograniczonych możliwościach, blokując rozwój zachowań wyrażających słabość, bezradność czy nadmierną emocjonalność.” – skąd taka prostacka teza? Pokrętny mix prawdy (niezależność i aktywność) z ideologią antymęską (nadrzędna rola…nieograniczone możliwości…).
    8 akapit – nie zgadzam się – można być silnym cały czas, ale nie można cały czas wygrywać. Przecież to Pan pokazuje w swojej metodzie…. To nie słabość prowadzi do depresji, a subiektywnie postrzegane porażki.
    Nie wiem też czemu Pan do jednego pejoratywnego wora wrzucił egocentryczne pojęcia (dominacja, udowadnianie, podboje) i zewnętrznie generowane zjawiska, które towarzyszą, czy wręcz są podstawą satysfakcji z „dobrego” życia (podziw, szacunek, sukces) i spuścił Pan to wszystko w toalecie „niskiej samooceny i kompleksów”.

    Czy czasem nie wpadł Pan w sidła środowiska walczącego z „wszechobecnym patriarchatem”? Trochę tym zalatuje ten esej – szczególnie końcówka o niewiedzy kim ma być mężczyzna i „jakiejś” redefinicji.

    Życzę krytycznego spojrzenia na współczesne próby neomarksistowskiej redefinicji płci, ról i zasad społecznych.

    • Coś w tym jest co Pan napisał. O ile w większości zgadzam się z tezami postawionym w artykule, i taki tekst, który traktuje o problemie atypowej męskiej depresji jest bardzo potrzebny, to słusznie Pan zauważył, sporo w nim niespójnosci i uogólnień. Choćby w stylu: „Już w dzieciństwie chłopcy uczeni są niezależności i aktywności,…” Akurat nauka obu tych cech jest bardzo przydatna w rozwoju zarówno u dziewczynek jak i chłopców. A tego nigdy nie za wiele.
      Początek tekstu świetny, analizujący problem i warunkujacy go stan społeczny, ale już modne ostanio populistyczne konkluzje, same w sobie wyssane z palca, w stylu: „Świat sam nie wie, jaki mężczyzna aktualnie powinien być…” A jaki powinien być? Potrzeba nam jednej, jedynej „tępej” definicji? To przechył w drugą stronę skali skrajności.
      Te już zalatują typowym konformizmem.
      Każdy mężczyzna (również ten w depresji) jest inny i nie ma sensu wrzucanie wszystkich do jednego wora.

  • Dziękuję Łukaszu! Bardzo tego potrzebowałem :):):) Tak jest, tak doprowadziłem się do depresji…:(