BLOG

Masz taką osobowość jak panujesz nad charakterem

To ważny dla mnie wniosek, do którego doszedłem robiąc duże podsumowanie swoich postępów w pracy nad sobą. Zacząłem patrzeć na swój charakter jak na bazę możliwości. Aby skorzystać z nich musiałem dobrze poznać swój charakter. Pomogła dobra obserwacja oraz robienie różnych testów czy badań (np. Psychocybernetyczne Badanie Charakteru). Kiedy już wiemy czego potrzebuje Twój mózg, jakie sprzeczności występują w nim, to w zasadzie rozumiemy siebie lepiej, ponieważ lepiej nam się z nim współpracuje. Zaczynamy inaczej obchodzić się ze sobą. Zamiast wywierać ciągle na sobie silną presję i nakaz czy zakaz, zaczynamy bardziej współpracować ze samym sobą. Jeśli siebie lepiej rozumiemy to lepiej siebie traktujemy. Tak samo robimy z innymi. Życie to gromadzenie wiedzy i używanie jej dla własnego dobra. To nazywam mądrością.

Bywały dni kiedy nie miałem świadomości, nie rozumiałem, nie panowałem nad niczym w sobie i to były najmroczniejsze dni w moim życiu. Uzmysłowiłem sobie, że dążę do autodestrukcji, do własnego unicestwienia. Pojawiały się coraz natarczywiej myśli samobójcze. Obudziłem się i zacząłem walczyć o siebie, a nie ze sobą.

Jeśli potrafię obchodzić się ze sobą tak, jak tego potrzebuję to żyje mi się lżej, przyjemniej, ciekawiej. Przecież nieustannie wymagamy od innych aby postępowali z nami tak jak potrzebujemy. Jeśli ktoś chce Cię traktować po swojemu to bywa to sprzeczne z tym co nazywasz być akceptowanym, kochanym. Dlatego siebie wzajemnie poznajemy, a potem chcemy siebie uszczęśliwiać traktując najlepiej jak umiemy. Dlaczego z postępowaniem względem samego siebie miało by być inaczej? Poznaj, zrozum, naucz się wspierać, ucz się kochać, kochaj.

 

JESTEŚ TAKI JAKI POTRAFISZ BYĆ

Pewnego dnia stwierdzasz „jestem jaki jestem”, albo „bo taki już jestem” wyrażając bezradność w relacji ze sobą albo zadowolenie. To normalne. Większość z nas tak ma. Mówimy o tym co wiemy, o czym jesteśmy przekonani, w co wierzymy. Wszystko to zależy od tego właśnie jak bardzo zgłębiliśmy temat. Wielu z nas nie wnika. Nawet jak jest źle. Dlaczego? Bo to wzmaga cierpienie. Po wykonanej pracy jednak jest świadomość, często ulga. Dlatego warto.

Nieumiejętne obchodzenie się z problemami dostarczy nam więcej bólu i samych problemów niż już jest. Wynika to z rozwiniętych mechanizmów obronnych. Jeśli ktoś ma je silnie rozwinięte, to sama praca nad sobą może stać się przez ten mechanizm uznana za zagrożenie. Taka osoba będzie cierpieć, ale też będzie cierpieć z powodu cierpienia oraz braku cierpienia – tworząc specjalnie sytuacje, gdzie może poczuć cierpienie, by być blisko tego co zna, do czego przywykła. Dopóki nie będzie tego w pełni świadoma zawsze inni będą winni, zawsze świat będzie winny jej krzywdy. Nie jest to proste do pojęcia, ale trzeba próbować każdego dnia. Zaczynamy od przejmowania odpowiedzialności.

Świadomość siebie jest ważna, bo kiedy coś dzieje się  z nami, to mając wiedzę oraz doświadczenie, masę wniosków z poprzednich sytuacji, wiemy co robić. Wiemy jak postępować, aby było lepiej niż jest. Wiemy, jak wychodzić z problemów. Uczymy się z nich wychodzić.

Problemy są to trudne momenty w życiu, których nie chcemy. Reagujemy emocjonalnie. Czasem ból wydaje się permanentny w zależności od osobistych doświadczeń. Tworzą się obawy, że nie poradzimy sobie, że tak już zostanie. Często nie spełniamy swoich własnych oczekiwań. Cierpimy zbyt długo i wydaje nam się, że nie potrafimy żyć bez tego, bo analizowanie, roztrząsanie, atakowanie siebie i innych jest silniejsze od nas.

Jeśli wyjdziemy na prostą, czujemy się lepiej, a po pewnym czasie coś w nas, jakaś siła, znów ściąga nas w kierunku doła, cierpienia czy nawet bólu egzystencjalnego. Co za to odpowiada? Niezależne od Twojej woli, nieświadome mechanizmy obronne tworzące przekonanie o zagrożeniu oraz reakcje na to. Cierpimy nie z naszej winy, ale raczej z winy organizmu, który przyjął sobie, że musi się bronić za często, za intensywnie.

To oznacza, że nie panujesz nad sobą i emocje oraz przekonania żyją Tobą bardziej niż Ty żyjesz swoim życiem. Możemy wtedy powiedzieć o zespoleniu cierpienia z osobowością. Wtedy wydaje nam się, iż nie potrafimy już bez cierpienia żyć, choć świadomie chcemy inaczej. To rozdarcie wzbudza pragnienie śmierci jeśli trwa zbyt długo. Bo co to za życie?

Można to zmienić. To droga, podróż, wysiłek i zaangażowanie. Trzeba coś zburzyć i coś wybudować na nowo i tego właśnie boją się wszystkie osoby, które mówią „jestem jaki jestem”, albo „jestem jaki jestem przez Ciebie!”

Nie jesteś jaki jesteś. Jesteś, jaki potrafisz być. Jak Ci to idzie? Uczysz się czy uciekasz od tej nauki?

 

KLUCZ DO UDANEGO ŻYCIA

Twoja osobowość, jej ekspresja, siła, stabilność, to klucz do udanego życia, ale żeby mogła być zdrowa, silna, wspierająca, zaradna, nastawiona na rozwiązania i chętna, musi najpierw się taką ukształtować.

To jak obchodzisz się ze swoim charakterem, jak sobie z nim radzisz, jak współpracujesz z nim, jak go przyjmujesz, jak od niego uciekasz, jak wypierasz, jak korzystasz, jak współistniejecie, przełoży się bezpośrednio na to jaka jest osobowość.

Osobowość to ekspresja wszystkiego co w Tobie świadome i nieświadome. To zaczyna się w już w genach, a potem odbywa się i kształtuje jednocześnie od samego urodzenia przez każde doświadczenie jakie masz z innymi, światem, samym sobą, aż do śmierci.

Nasza kultura nie stawia nacisku na to, aby dbać o swoją osobowość od dziecka. Mam wrażenie, że jest wręcz przeciwnie. Większość osób, z którymi się spotkamy chce odcisnąć na nas swoją wolę i podporządkować nas sobie.

Przesadzam? Dlaczego nie uczy się nas od dziecka pracować nad sposobem myślenia i emocjami, a wymaga jedynie spełniania oczekiwań? Dlatego, że to wygodne. Rodzice, często nauczyciele, urzędnicy, państwo. Większość z nich chce ograniczać indywidualność dziecka, ponieważ dziecko ma być posłuszne, grzeczne, mieć dobre oceny, mieć pracę i płacić podatki. Nic w tym złego. Fajnie. Koszt tego jednak jest duży i jest to niewątpliwie ogromne wyzwanie wymagać tego wszystkiego, a jednocześnie pomóc każdemu dziecku, człowiekowi odszukać najlepsze możliwe połączenie ze samym sobą.

Przecież nasi rodzice i nauczyciele najczęściej nie posiadają sami takiego połączenia! Wychowują nas rodzice posiadający problemy ze sobą, nauczyciele tak samo. Wynik jest taki, że każdy chce odbębnić swoje i jakoś przeżyć to życie. Przeżyć dzień i zasnąć. A jutro jakoś znów dać radę. Smutne. Może taka jest nasza natura? A może za kilkaset lat będziemy tak świadomym społeczeństwem, że będziemy stawiali na równi z nauką, zarabianiem, tworzeniem związków właśnie dbanie o zdrowie psychiczne?

 

CHARAKTER A OSOBOWOŚĆ

Osobowość to jest coś co widać na zewnątrz, kwiat rośliny, który przyciąga najwięcej uwagi, co pokazuje się samo lub sami chcemy pokazać,  jest plastyczna, zależy od tego jak radzimy sobie z naszymi emocjami, impulsami, temperamentem. Charakter to bardziej coś trwałego, mało zmiennego, fundament, rusztowanie, nawyki, zasady, przekonania, kształt, a nawet powiedziałbym nawet genetyczny.

Pracując nad osobowością pracujemy nad emocjami, sposobem myślenia oraz zachowaniami, czyli musimy poznać i zrozumieć nasze nawykowe, automatyczne, silnie osadzone w pragnieniu przetrwania reakcje.

Aby skutecznie układać swoją osobowość musimy zagłębić się w nią. Podążyć za tym co ją tworzy. Sięgnąć do wszystkiego co jest, było, a nawet co jest i było u naszych rodziców czy przodków.

Jaki charakter masz w sobie, jaki składa się na Ciebie? Jak sobie z tych charakterem radzisz, jak się z nim obchodzisz świadomie, ale i nieświadomie? Czy poddajesz się temu czego wymaga sam charakter by był zdrowy? Jak przejawia się? Nad czym panujesz nad czym nie? Co umiesz ukierunkować twórczo, a co nie i obraca się to przeciwko Tobie? To trudne pytania. Odpowiedzi wymagają sporej samoobserwacji oraz czasu.

Czy wiesz, że są w nim sprzeczności? Jakaś jego część chce jednego, a druga czegoś innego. Na przykład istnieje naturalny opór przed ideą zarabiania pieniędzy, bo tak się ukształtował przyglądając się awanturom w domu związanym z ich ciągłym brakiem. Inna chce wygody, lecz brak jej cierpliwości i mamy sprzeczność. Wygodne i szybkie życie plus niezgoda na istnienie pieniędzy czy ich zarabiania to już blokada, a może nawet skłonność do odpuszczania wysiłku lub do przestępstw?

To co naturalnie tworzy się w nas może być silnie tłumione lub dominowane przez to, co wdrukowane w domu właśnie od dziecka. Wtedy charakter może tworzyć w sobie sprzeczności. Im ich jest więcej, tym większe prawdopodobieństwo tworzenia się konfliktów wewnętrznych, a zatem niezrozumienia siebie, niechęci do życia, nieakceptacji siebie, zagubienia, labilności emocjonalnej, chorób psychicznych, podatności na wpływ innych czy chęci oddania za siebie odpowiedzialności.

Czyli z jednej stromy mamy jakiś naturalny potencjał charakteru urodzeniowego, a z drugiej strony wzorce rodzinne czy społeczne. Im szybciej odkopiemy się z tych narzuconych, wyuczonych, im szybciej odkryjemy to co dla nas naturalne i spontaniczne, tym szybciej będziemy cieszyli się swoją naturalnością, a w efekcie życiem.

Co Cię głęboko motywuje? Poznaj to, a poznasz głód charakteru, jego naturalność.

Charakter to potencjał, zasób, zbiór możliwości, a osobowość to wynik współpracy z tym charakterem. Jak współpracujesz z tym potencjałem? Czyli jak Ty sam obchodzisz się z tym co otrzymałeś od natury? Jakie masz nawyki postępowania z tym? Znasz swój charakter? Rozumiesz go? Czy robisz z nim tylko to co robili inni całe dzieciństwo i życie? Może jesteś dla siebie taki sam jak Twoja mama była dla Ciebie, albo tato?

 

CO I KTO TWORZY ORAZ WPŁYWA (WSPÓŁTWORZY) NASZĄ OSOBOWOŚĆ?

Genetyka. Przychodzisz na świat z pewnym zestawem cech. Nie możesz z tym nic zrobić. Masz je. Możesz tylko z nimi tak samo zagrać. Możesz je usuwać, albo wzmacniać. Wykorzystaj je mądrze. Jak karty rozdane na stole. Czy na pewno nie da się z nimi nic zrobić? Czy na pewno są tak słabe? Nie miałeś szczęścia, czy jest to wymówka przed rozwojem. Są ludzie, który zrobili z Twojego rozdania cuda. Ty też możesz, ale musisz zabrać się do pracy! Skazuje Cię jedynie Twoja bezczynność.

My sami poprzez to jak panujemy nad swoimi emocjami, odruchami i potrzebami współtworzymy, dokładamy się, wpływamy i utrwalamy kształt naszej osobowości.

Kontakt z innymi ludźmi to silny bodziec, który mocno wpływa na naszą osobowość. Na pewno zauważyłeś, że jesteś nieco inny przy różnych osobach. Każda relacja wymaga czegoś innego i przy każdej personie Twoja osobowość będzie chciała i potrzebowała czegoś innego do ekspresji. Niekiedy będzie silnie stłumiona, a innym razem poczuje się wolna jak ptak. Dostosowujemy się, przejmujemy zachowania, rozwijamy postawy, uczymy się nowych postaw. To silniejsze od nas i nie ma sensu się za to karać. Jesteśmy podatni, a raczej organizm pragnie i chce adaptować się do środowiska chłonąc wzorce, które uzna za niezbędne. Ty masz największy wpływ i dzięki pracy nad sobą, osiąganiu niezależności emocjonalnej, możesz podnieść poziom asertywności, pewności, skupienia na sobie, a więc zachowania się tak jak będzie dla Ciebie zdrowo.

Podatność. To wielka moc i przekleństwo zarazem, a zależy od rodzaju gleby na jaki popadniemy. Dla organizmu nie liczy się to gdzie będziesz, tylko jak. Był, jest i będzie stworzony do adaptowania się. Nauczy się żyć wszędzie i pozna reguły, będzie chciał się dołączyć do gry. Świadomie jednak masz wybór i możesz skorzystać z tego daru adaptacji. Jeśli masz możliwość zmiany gleby, to rób to. Wybieraj świadome środowisko, ludzi, pracę pod to co chcesz ze sobą zrobić, kim się stać, co osiągnąć w życiu. Jesteś Ty i droga. Ty to za mało aby coś osiągnąć, bo musisz jeszcze wybrać do tego odpowiednią drogę, a na niej spotkasz ludzi i miejsca. Wybieraj mądrze, a poznasz to po tym, ze rośniesz. Jeśli cierpisz, nie rozwijasz się, nie idziesz dalej, to znaczy, że wegetujesz, czyli musisz zmienić drogę. Nie bój się tego robić. Bądź odważny. Jeśli lęki Cię paraliżują to zgłoś się po pomoc.

Ludzie, droga, miejsca, wszystko jest dla nas bodźcem. Bądź ich świadomy. Nie daj się zwariować. Żyj.

 

WSPÓŁPRACOWAĆ A KONTROLOWAĆ

Kontrolować znaczy chcieć mieć władzę. Nad charakterem nie da się mieć władzy. Nad osobowością też nie. Nie da się mieć władzy nad swoim organizmem. Chyba, że władzą nazwiesz pokorę, obserwację, nie popadanie w skrajności i panowanie nad odruchami, to tak, ale to będzie inny rodzaj władzy – bo nad tym co można kontrolować. Taka kontrola jest zdrowa i nazywamy ją współpracą. Czyli możesz jedynie „kontrolować” czyli bardziej panować nad poziomem swojej współpracy z organizmem.

Jeśli spróbujesz mieć władzę nad czymś nad czym biologicznie nie masz kontroli to będziesz tylko cierpiał i zniszczy Cię to. Zniszczy też Twoich bliskich. Ludzie z zaburzeniami lękowymi czy stanami depresji, zaburzeniami dwubiegunowymi nie panują nad sobą, ale nieustannie ich zaburzenia zmuszają ich do coraz większej chęci kontrolowania i tak to się pogłębia. Im mocniej kontrolujesz, tym bardziej widzisz, że nie możesz i tworzy się większy, bardziej trwały lęk, a on zmienia Cię. Powoduje kolejne zaburzenia.

Im mocniej walczysz, tym mocniej walczysz, a wtedy to co niekorzystne spaja się z Twoją osobowością i już nie wiesz, jak to jest nie mieć problemów.

Współpracować oznacza dostrzegać, rozumieć, brać pod uwagę, słuchać, uczyć się i z jednej strony przyjmować, a z drugiej strony dążyć do pozytywnych zmian na lepsze. Koegzystować i rozwijać. Weryfikować, a następnie kształtować.

 

OD CZEGO ZALEŻY WSPÓŁPRACA Z CHARAKTEREM?

Jaką miałbyś osobowość gdybyś tak potrafił poznać, panować nad tym co możliwe, oraz też nie hamować nadmiernie ekspresji swojego charakteru? Jak by się przejawiała? Czy ujawniało by się to co najlepsze i najzdrowsze? Myśli mi się, że to właśnie droga każdego z nas aby sobie na te pytania odpowiedzieć oraz co najważniejsze wykonać.

Nasze jasne i ciemne strony. Wszystko potrzebne. Wszystko ważne. Wszystko jest częścią nas.

Życie to rozwój, a rozwój to zmiany. Jedno nie może istnieć bez drugiego. Pytanie tylko czy rozwijamy się i zaprowadzamy zmiany świadomie lub najbardziej świadomie jak się da. Nie da się uciec od losowości przemian w nas – im też z pokorą trzeba umieć się poddać. Nigdy nie wiemy co odkryjemy przypadkowo, co zechce się samo w nas zadziać, nie mamy pełnej kontroli.

Olśnienia, nawyki, pragnienia, potrzeby, skojarzenia, odruchy, sny, przebłyski intuicji, wszystko to mówi do nas, tańczy w nas, inspiruje, a nawet zmusza. Nie jesteśmy sami w sobie. Składamy się z wielu indywidualnych żyjących swoim życiem mechanizmów biologicznych i psychicznych. Każdy chce wywierać wpływ na pozostałe. Jesteśmy zatem bardzo kolektywnym zbiorem, który próbuje codziennie dogadać się z samym sobą by jakoś przetrwać, rozwijać się oraz coś po sobie pozostawić.

Jako człowiek, a raczej jego świadoma część jesteś puzzlem w tej układance, zadaniem której jest widzieć, obserwować i skłaniać pozostałe części do refleksji, czyli do zastanowienia się nad sobą w celu dokonania zmian. Zadaniem bycia świadomym tego jaki mamy charakter jest dać szansę na poznanie, zrozumienie oraz kształtowanie naszej osobowości dla lepszej jakości życia.

Ty już żyjesz, już trwasz, teraz walczysz o jakość swojego życia i będziesz to pewnie robił do końca jego istnienia.

 

CO OGRANICZA MOŻLIWOŚCI CHARAKTERU?

Jeśli charakter to potencjał, a zaradność emocjonalna, czyli radzenie sobie z tym co czujemy jest sposobem zarządzania tym potencjałem, to osobowość będzie wynikiem, czyli: jaki emocjonalnie jesteś taki osobowościowo jesteś. Natężenie emocji też wpłynie na sposób myślenia. Jego kierunki. Kreatywność. Pamięć. Rozwój.

Charakter + konflikty wewnętrzne / pragnienia + postępowanie z nimi = osobowość

Jeśli jako dorośli ludzie nie mamy ogarniętej sztuki panowania nad swoimi emocjami, to i nad charakterem (współpracowania z nim) – będziemy często spotykali się z ogromną trudnością tworzenia spokojnego i pogodnego życia.

Im lepiej się czujesz ze sobą i w relacjach z innymi, tym lepiej radzisz sobie ze swoim własnych charakterem (po tym właśnie to poznajemy), a to wszystko przejawi się w postaci Twojej osobowości. Będzie to tym, co widać finalnie na zewnątrz.

Aby poznać możliwości swojego charakteru, musisz najpierw ujarzmić swoją osobowość, doprowadzić ją do ładu, a wtedy zaczniesz widzieć bardziej czego chcesz naturalnie, a nie z lęku czy powinności. Zaczniesz słyszeć swój własny wewnętrzny głos. Usłyszysz siebie, ponieważ nie będzie to zagłuszane lękiem, rozwiniętymi nadmiernie mechanizmami obronnymi. To mechanizmy zamiast pozwalać żyć, chcą abyś wiecznie walczył o przetrwanie. Czas to zmienić, albo przeżyjesz życie w lęku przed nim, a nie zachwycając się nim.

Wspieram
Łukasz

Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy w swoich problemach! Kliknij TUTAJ



10 komentarzy

Click here to post a comment

  • Jeżeli nie mamy nad niczym kontroli, mamy wszystko akceptować, bo życie i tak robi z nami co chce, to jaki sens ono ma? Po co w ogóle marzenia, plany skoro życie składa się głównie z akceptowania jego niepowodzeń. Ok, może tak być… właśnie, że nie może :-/ Nie jesteśmy jak rośliny i zwierzęta, żeby wszystko spływało po nas jak po kaczce. Albo jak „ptaki niebieskie”. Czy ja mam mózg ptaka? Swoją drogą, wcale nie chcę być taka niewzruszona.
    Skoro nie jesteśmy swoimi myślami to czego mamy słuchać i czemu ufać? Żyć i nie zwariować…

    • Mamy kontrolę nad tym co sobie uświadomimy. Jeśli wiemy jak postępować z tym co sobie uświadomimy to możemy dokonywać zmian na lepsze. Nie mamy akceptować, bo czegoś takiego nie ma. Mamy osiągać stan akceptacji czyli pracować nad emocjami by osiągać spokój. Marzenia to pragnienia, a pragnienia to potrzeby – są i będą. Albo je realizujemy albo cierpimy. One nadają naszemu życiu sensu i energii. Niepowodzenia były, są i będą, tak samo jak powodzenia. Jeśli coś się nam nie udaje to szukamy nowych i lepszych dróg do tego by mogło się udać, żebyśmy mogli coś osiągać. SPełniać swoje oczekiwania, ale nie wszystkie bo nie da się wszystkiego. To czego zmienić nie możesz to warto być pogodzonym, ale to co możesz zmienić – zmieniaj! Każdy chce czuć spokój, siłę, odwagę i bezpieczeństwo, ale życie to też lęk, stres, smutek i żal. Każda emocja jest potrzebna. Nie da się być niewzruszonym i zobacz jak biegunowo traktujesz temat. Szukaj zawsze środka! Nie jesteśmy swoimi myślami, ale ona składają się na nas i oglądamy je, lecz nie musimy żyć automatycznie, możemy dokonywać wyborów. Jeśli te z automatu nam nie służą to po to jest refleksja aby mózg stworzył lepszej jakości, które nam będą słuzyły – to się nazywał praca nad sposobem myślenia. Nie zwariujesz kiedy znajdziesz równowagę, pomiędzy tym wszystkim oraz orkorę do przyjmowania tego wszystkiego. Szczęście to sposób odbioru rzeczywistości, a nie coś co się osiąga lub ma od urodzenia. Wspieram Cię mocno i wierzę w CIebie!!!

  • „Marzenia to pragnienia, a pragnienia to potrzeby – są i będą. Albo je realizujemy albo cierpimy. One nadają naszemu życiu sensu i energii”. Co jeśli nie mamy już pragnień, jeśli osiągnęliśmy to o czym marzyliśmy odkrywając po jakimś czasie, że nie potrafimy czerpać już z tego szczęścia? Co jeśli nie mamy siły żeby dalej walczyć a jednocześnie nie potrafimy i nie chcemy zaakceptować rzeczywistości w której się znaleźliśmy.

    • Witaj! Za mało szczegółów. Napisz do mnie na maila i opisz konkretnie co się dzieje, a postaram się dać perspektywę na to. Wspieram!

  • Wpisałam w google „jak zapanować nas własnym charakterem” weszłam na Twoją stronę i chyba lepiej trafić nie mogłam. Dajesz mi nadzieję, że mogę się naprawić. Czuję się paskudnie, bo dowiedziałam się, że zraniłam słowem bardzo bliską osobę. Pewnie po raz kolejny.. a najgorsze jest to, że nawet nie wiem kiedy. Straciłam poczucie i nie wiem kiedy przeginam. Prowokuję, docinam i nie pamiętam, że takie coś miało miejsce. Mam siebie dość. Mam 29 lat, również duże tendencje do depresji, lęków, gdzieś nawet zaburzenie w kartę szpitalną się zapisało.. ale nie chcę tak żyć, dać się zapiętnować jako”depresyjna niezrównoważona”. Sama w sobie rozhulałam ten wiatr, chociaż nie bardzo wiedziałam jak go zatrzymać. Jednakowoż pozwoliłam mu wiać.. Teraz chyba już wiem w jakim kierunku mam iść, żeby wyjść na prostą. Boże, momentami siebie nienawidzę. Swym blogiem dałeś mi nadzieję na możliwość naprawy. Pozdrawiam

    • Dzięki za dobre słowo i wspieram Cię mocno w Twoim powrocie do równowagi! 🙂 Zawsze są rozwiązania, ale czasem trzeba przebywa sporą drogę, aby je odnaleźć. Najważniejsze to stać się świadomym, potem równie świadomie postępować i pracować nad emocjami, a będzie zmierzać ku lepszemu!

    • Ja mambardzo podobne sytuacje. Byłam juznajednej terapii i bardzo mi pomogła ale nadal reaguje na nowe sytuacje jak na schematowe, stare z przeszłości. To dziwne bo to przecież inna osoba inny związek (dobry, prawdziwy partnerski) ale nadal muszę dominować i kontrolować bo miałam tak z moim ex,że żyłam za wszystkich i wszystko było na mojej głowie …

  • Ja próbuję dorosnąć emocjonalnie ale w niektórych sytuacjach nadal reaguje jak dziecko bo widzę to po tym jak moje własne dziecko w podobnych sytuacjach reaguje …

  • Jestem Łukasz Gątnicki. Mam w zwyczaju manipulować i krzywdzić klientów a potem to okejować. Etyka nie ma dla mnie znaczenia – ważne jest tu i teraz – korzyści!!! Hejterów trzeba blokować, mówię od razu, oni tak naprawdę zazdroszczą nam, że mamy swój chory tupet, żeby żerować na niewinnych ludziach jak kurwy!!! I mówią nam o jakiejś odpowiedzialności, obrońcy etyki… Więcej słońca, więcej jedzenia i snu. Nie zapominajcie o nawadnianiu i korzyściach i OKEJOWANIU! Do utraty tchu! Jak mawiała ta piosenka. Bądźcie kurwami z tupetem jak ja! Co nam innego pozostaje jak nie dalsze szczurzenie bez sumienia i okejowanie??? Realizujcie swoje marzenia i cele. Liczycie się wy a nie Ci których zapewnicie kiedykolwiek o zaufaniu. Zapraszam na szkolenia podczas, których zdradzam swoje tajniki prostytuowania się za chwilowe korzyści! Wspieram! Zainteresowanych zapraszam od razu po numer konta. Od razu staniecie na nogi!!!! Powodzenia i wspieram raz jeszcze! Żebyście nie mieli wątpliwości czy obronności – to jest moja troska o Was!!! Zapraszam także na sesję indywidualne!!!!! Najlepiej online, żebym nie musiał się za bardzo fatygować, bo nie lubię, trzeba oszczędzać energię a i uciec łatwiej będzie. Najwyżej zablokuje jak wszystkich nienawistnych zazdrośników ! Czytajcie moje Daily! Powodzenia! ⭐️