Czy zdarza Ci się mówić ludziom w otoczeniu o swoich planach? Opisujesz co osiągniesz, jak to zrobisz, czujesz się świetnie, zmotywowany, podziwiany, dumny, a potem nic nie robisz? Towarzyszy temu zawód i poczucie spadku samooceny, a kiedy inni pytają „jak Ci idzie?”, pogłębia się niechęć do siebie i wstyd?
Te silnie zakorzenione mechanizmy, o których Ci opowiem dzisiaj bardzo skutecznie sabotują nas przed realizacją celów, pomysłów, marzeń, pragnień. Jesteśmy przekonani, że potrafimy coś zrobić, stać nas na to, tylko dlaczego jeszcze tego nie robimy skoro mamy taki potencjał?
Oto kilka poukładanych przemysleń i rad, które pozwolą rzucić inne światło na twój problem i dokonać znaczących zmian w Twoim myśleniu i zachowaniu
ZA DUŻO WIZJI, O WIELE ZA DUŻO
Mówienie o tym, co zrobimy daje nam mnóstwo radości, zapału, szczęścia i motywacji. Wydziela się hormon dopamina, który jest między innymi odpowiedzialny za motywację. Czujemy się dobrze w momencie wizji. Rozpływamy się w szczęśliwości osiągniętego celu w głowie. Kąpiemy się w niej stając się w niezauważalny sposób coraz bardziej zależnymi od samego wykonywania czynności wizualizacji, ale już nie od podejmowania działania, od inicjowania ruchu. Nie wizualizujemy drogi, bo to już budzi wątpliwości, zagubienie czy niewiarę. Nie dostrzegamy, jak stajemy się zależni od dopaminy. A dopamina potrafi uzależniać i to bardzo silnie, jest łatwa, bezwysiłkowa. Kiedy przychodzi nam realnie zacząć realizować plany, to następuje silne obniżenie poziomu dopaminy, ze względu na stres związany z obawami, których częstym podłożem są nasze przekonania o sobie i świecie, a także reakcje świata na nasze działania.
Zaczynamy dostrzegać coś poza idealistycznymi wizjami. Zaczynamy konfrontować nasze wizje z rzeczywistością. To boli, a więc zniechęca. Pojawia się spadek nastroju i brak chęci do zrobienia nawet najmniejszego kroku w kierunku celu.
DLACZEGO TAK DUŻO WIZJI?
Uciekamy od rzeczywistości i od realnego obrazu swojego JA. Zagubionego, niepewnego, bez pomysłu albo przelęknionego ogromem drogi i pracy do wykonania, niewygody jaka nas czeka. Chętniej przebywa się ze swoim JA idealnym, mądrym, silnym, podziwianym, niepokonanym, czerpiąc korzyści emocjonalne z wizji, choć krótkoterminowo to jednak łechtamy układ nagrody wystarczająco mocno, by stało się to ważniejsze od realnych doświadczeń.
LENISTWO TO UKRYTY LĘK
Blokady wynikające z potrzeby chęci szybkiej gratyfikacji małym kosztem emocji i wysiłku mogą prowadzić jedynie do tego, czego obawiamy się w życiu najbardzej – porażki. Obok porażki obawiamy się jeszcze odrzucenia. Oba lęki stanowią nieodłączną część życia i realizowania celów. Na pewno ktoś nas odrzuci i na pewno poniesiemy porażkę, i to nie raz w drodze do celu. Prędzej czy później to spotka każdego z nas, ale jak na to będziemy reagowali, zapewni nam dalszą chęć do działania albo rezygnację.
Nie jesteś leniwy. Ty się boisz. Trzeba się do tego przyznać. Boimy się, że nasze wysiłki pójdą na marne. Im ta wiara jest mocniejsza, tym większy zrodzi się bezsens na myśl o podejmowaniu działania. Dlatego tak zachęcające jest kąpanie się w wizjach, w których kontrolę nad wszystkim mamy tylko my, a nie inni ludzie lub los.
Im łatwiej jest nam czerpać radość z wizji, tym trudniej jest ruszyć, z lęku przed tym, że nie będzie tak pięknie i łatwo jak w wymyślonym przez nasz umysł świecie. Tam wszystko jest po to, aby czerpać przyjemność. W rzeczywistości jest różnie. Bywa bardzo trudno. Bywamy sfrustrowani, bezradni i zagubieni.
Nie chcemy doświadczać bólu, więc będziemy od niego uciekali, a uciekając od niego robimy podążamy za przyjemnościami. Tworzy się biegun pragnienia zaznawania jedynie przyjemności. Nasza tolerancja na ból spada i stajemy się nadwrażliwi, przelęknieni i jednocześnie zgorzkniali. To tolerancja na wysiłek, ból emocji oraz zachowania innych są podstawą do wytrwałości na drodze do realizowania celów. Nie wspominając już o głodzie rozwoju i pracy nad swoją osobowością.
TO JAK TO POWINNO DZIAŁAĆ?
Naturalnie dopiero osiągnięcie jakichś etapów realizacji oraz samego celu ma nam wytworzyć znów dopaminę zachęcając do kolejnych osiągnięć. Wtedy też wydzielą się inne hormony, które sprawiają, że odczuwamy pełnię życia – np. serotonina (sens życia) kiedy ktoś jest z nas dummy, nasz wysiłek jest doceniany, czy oksytocyna, gdy w drodze do celów zawiązujemy bliższe racje z innymi.
Rzeczywistość to wyzwania, nieprzewidziane okoliczności, straty, wzloty i znów upadki. To nam mówi, że emocje mogą być różne. One będą różne, a my mamy umieć sobie z tym radzić, mieć na to w sobie miejsce, umieć to wyregulować, posiadać niezbędne umiejętności do regulacji własnej. Dlatego od lat niezmiennie w tym celu polecam opanować Metodą Okejowania©, ponieważ to proste narzędzie, które doskonale uwalnia nawet od najwiekszych lęków.
Człowiek, czuje się niesiony motywacją wyobrażając sobie cel, a potem działając nadal chce czuć napęd i kiedy doświadcza rzeczywistości to ona okazuje się inna niż ta w głowie. Zaczyna być porównywana i oczywiście przegrywa z tą wizją szczęśliwości z naszej wyobraźni. Nic nie ma szans z obrazami wyobraźni – tam wszystko jest przejaskrawione do granic możliwości i warto mieć tego świadomość. Tam droga jest idealna, gładka i bezstresowa. Robisz i masz. To linia prosta od startu do mety. Życie tak najczęściej nie działa.
Pojawia się rezygnacja, bo nie jest tak jak miałem w głowie. Inaczej mówiąc człowiek doświadcza innych emocji niż zakłada, że doświadczy. Myślenie o osiąganiu staje się bardziej uszczęśliwiające niż samo osiąganie. Bardziej intrygujące i bardziej bezpieczne. W wyobraźni bowiem mogę wszystko! Wygram każdą potyczkę! Osiągnę co zechcę i nawet się przy tym nie zmęczę.
ZYSKUJEMY, A POTEM TRACIMY
Życie to nieustanny cykl zysków i strat. Trzeba mieć na to zgodę i umieć z tym żyć. Zyskujemy motywację, a potem ją tracimy i znów zyskujemy. Tak samo z przyjemnością, komfortem i wygodą.
Z czego wynika opór na te cykle? Oto kilka kwestii, które warto wziąć pod uwagę.
– Deficyty powstałe jeszcze w okresie wcześnego dzieciństwa kiedy nie zapewniono nam odpowiedniego wsparcia, czułości i bezpieczeństwa, co przełożyło się na to, że nie potrafimy regulować się emocjonalnie, nie wiemy co to spokój. Dążymy do wycofania albo dominacji. Szukamy silnego trwającego wiecznie szczęścia, które jest niemożliwe do osiągnięcia. Tak między innymi powstają uzależnienia od różnych raczy, np, wizji.
– Perfekcjonizm, który jest biegunowym spojrzeniem na zadania. Albo idealnie, albo wcale. Jeśli coś zrobimy to najczęściej nie jesteśmy z tego zadowoleni, bo zawsze może być lepiej. To chorobliwa fiksacja na niedoścignionym wzorcu, którego początki mogą sięgać niemożliwych do spełnienia oczekiwań rodziców.
– Niska samoocena, która wciąż zmusza by udowadniać innym swoją wartości lub z góry stawać na pozycji gorszego. Wynika ona z naszych kompleksów.
– Traumatyczne przeżycia i kryzysy, które nie zostały rozwiązane i nadal silnie wpływają na ocenę siebie i rzeczywistości, przyszłości.
i wiele innych…
Nie chcemy tracić, bo to boli. Chcemy jedynie zyskiwać, bo to przyjemne. Tak działają małe dzieci. Czas już przestać być dzieckiem, uzdrowić swoje rany, pogodzić się z tym, że nasze deficyty nigdy nie zostaną wypełnione (wtedy właśnie przestają mieć władzę nad nami) oraz podjąć wysiłek zmiany swojej osobowości oraz nawyków. Zmiany siebie i swojego życia, bo nie da się zmieniać jednego w oderwaniu od drugiego.
Nie zmienisz swojego życia, jeśli nie zmienisz siebie. Nie dokonasz zmian w sobie, jeśli nie wystawisz siebie i tego jaki jesteś na doświadczenia życiowe. Trzeba jednak też pamiętać, że to nasze emocje kształtują nasze życie bardziej, niż życie nasze emocje. Zatem praca nad emocjami to klucz!
ROZWIĄZANIA KROK PO KROKU
1. Przyznaj się do tego, że zależy ci bardziej na wyobrażaniu sobie sukcesów niż na przeżywaniu trudów drogi do ich osiągania – wypisz sobie dlaczego? Co boisz się utracić? Czego boisz się doświadczyć w tej prawdziwej rzeczywistości?
2. Uświadom sobie, że z takim podejściem nic nie osiągniesz i nie przeżyjesz życia tak jak byś chciał. Zawsze będzie tak jak jest… Czy tego naprawdę chcesz?
3. Podejmuj każdego dnia decyzję, by zacząć uczyć się życia realnie, bo właśnie tego Ci brakuje – przyjmuj życie ze wszystkim co ono przyniesie i ucz się zaradności!
4. Miej świadomość, że to będzie wymagało od ciebie zmiany w sobie, sposobie myślenia, pracy nad emocjami, nad całą osobowością. Bo fakt, iż nie ruszasz z miejsca jest silnie połączony z tym, że nie chcesz się zmieniać jako człowiek. Nie chcesz się rozwijać, dojrzewać i porzucać przekonań o sobie i świecie, z którymi się silnie utożsamiasz, a które ci szkodzą.
5. Miej świadomość tego, że emocje mogą być różne i mimo tego stać Cię na to by oswoić się z nimi, przyjąć je, zrobić im miejsce w sobie, posługiwać się nimi, bo przecież każda emocja chce Cię do czegoś zmotywować, ale też chronić. Zapewne będziesz potrzebował pomocy żeby zrozumieć bardziej swoje emocje siebie. Nie wstydź się prosić o pomoc. Co wolisz? Samemu bez efektów czy z kimś i z efektami?
6. Rób małe kroki i na nich skup się najmocniej. Wizja to tylko azymut, nie cel sam w sobie! Musisz skupić się na stworzeniu listy kroków jakie ciebie czekają, etapów do przejścia. Skup się na pierwszym i osiągaj go z bez nadmiernych oczekiwań. Mamy patrzeć co się dzieje i reagować na to bieżąco.
7. Bądź obecny, czujny i uważny, by znów nie dać się wplątać w życie wyobraźnią. Zobacz jakich zmian to wymaga w swojej postawie, myśleniu i nawykach.
8. Miej prawdziwą opinię na temat rzeczywistości tylko na podstawie realnych doświadczeń! Sięgaj po prawdziwe doświadczenia. Tylko to umożliwi dalszy rozwój.
9. Wizje jakimi się nasycasz mówią o emocjach jakich wtedy doświadczasz, a te emocje, mówią czego pragniesz. Z kolei pragnienia mówią ci o potrzebach. Dlatego nie przywiązuj aż takiej uwagi do tego co jest w wizji, ale bardziej co da mi spełnienie tej wizji! To bardziej dojrzały wgląd i zdrowsza motywacja. Być świadomym swoich potrzeb i wiedzieć dlatego robi się to co się robi.
10. Buduj w sobie przekonanie, że świat rzeczywisty jest bardziej zdrowy, potrzebny i korzystny niż ten wyobrażony, ponieważ to właśnie w świecie rzeczywistym doznajemy tego co prawdziwe, a wszystko w głowie to iluzja, kłamstwa pragnącego uciec od dorosłości dziecka.
11. Pracuj nieustannie nad swoimi przekonaniami na swój temat, ludzi i świata, życia oraz nad emocjami, ponieważ to absolutny klucz do zmiany swojej osobowości. Wszystko co myślisz wynika z przekonań oraz ilości i natężenia emocji. Zaprowadzając porządek w emocjach zmieniasz wszystko!
W taki sposób można stać się realnie żyjącą osobą. Trzeba się przestać bać utracić swoje wydumane Ego, wyobrażeniowe światy i otworzyć się dojrzałość, dorosłość i prawdziwe życie.
KILKA NIEOCZYWISTYCH REFLEKSJI NA KONIEC
Osoby, które wciąż trwają w swoich wyobrażeniach chcą jak najdłużej przeciągnąć etap bycia dzieckiem, ponieważ to właśnie dzieci żyją mocno w swojej wyobraźni przeżywając przeróżne przygody fantazje – jeszcze mocniej kiedy dziecko ma trudną sytuację emocjonalną w domu od najmłodszych okresów życia. W takiej sytuacji chce uciec od rzeczywistości, ale nadal pozostać szczęśliwe. Zatem będzie starało się podnieść poczucie własnej wartości wyobrażeniami na temat siebie i swoich dokonań – wtedy tworzy światy, w których dostaje uwagę i jest doceniane, kochane. Warto szukać powodów swoich obecnych zachowań w przeszłości i potem umiejętnie zdefiniować i przepracować swoje konflikty wewnętrzne.
Jako dorośli ludzie czasem emocjonalnie nadal pragniemy stosować strategie używane przez dzieci, ponieważ to jest sposób na przetrwanie. Warto jednak stawić czoła swoim problemom, od których staramy się uciec na przykład w ciągłe wizje osiągnięć. Dojrzewajmy emocjalnie stając się dla siebie i innych obecnym w prawdziwym życiu, które ma o wiele więcej do zaoferowania niż przypuszczamy.
Wspieram
Łukasz Gątnicki
Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy! Kliknij TUTAJ
Dodaj komentarz