BLOG

Fałszywe poczucie bezpieczeństwa – problem wielu z nas

Co to jest fałszywe poczucie bezpieczeństwa?

To poczucie chwilowego, płytkiego, małego komfortu powstałego w wyniku ucieczki przed konfrontacją z tym, czego się bardzo boimy. Wyobraź sobie, że jesteś w trudnej sytuacji i sam nie wiesz co jest gorsze – pozostać w niej czy wprowadzić zmiany! Jedno i drugie przeraża. Pierwsze, ponieważ masz niezgodę na to jak wygląda Twoje życie. Drugie napawa lękiem przez porażką, samotnością, odpowiedzialnością, utratą tego, co obecnie masz, a z czym „jakoś” sobie radzisz.

Komfort pojawia się w momencie rezygnacji z podejmowania decyzji o zmianie. Już jesteś na skraju, masz ochotę i motywację, nie chcesz dłużej tak żyć, a kiedy zaczynasz podnosić stopę do poważnego kroku to pojawia się silny lęk i hamujesz się. MYŚL O ODCIĄGNIĘCIU W CZASIE ALBO POCZEKANIU NA LEPSZY MOMENT, NA LEPSZY DZIEŃ, LEPSZĄ POGODĘ, LEPSZE WARUNKI, LEPSZY NASTRÓJ zaczyna przynosić chwilową ulgę. Na chwilę widzisz tylko to, że nie musisz się bać bo rezygnujesz, ale nie całkiem, tylko na chwilkę… Zaraz potem jednak znów uzmysławiasz sobie gdzie jesteś, z kim, jak, i pojawia się cierpienie, bardzo znajome. I zataczasz błędne koło.

Taki proces podtrzymywania przy życiu sytuacji odbierających nam radość życia, sens życia, budujący beznadzieję i nieustanie zaniżający poczucie własnej wartości potrafi trwać latami, a w niektórych przypadkach całe życie.

Fałszywe poczucie bezpieczeństwa jest wynikiem iluzji, jaką sobie tworzymy uciekając od wyzwań, które stawia przed nami życie. Uciekamy od emocji i dlatego znów wpadamy w emocje. Przed emocjami nie wolno uciekać, je trzeba rozwiązywać, uwalniać. Trzeba nauczyć się to robić. To umiejętność moim zdaniem najważniejsza w życiu. Ona warunkuje jakość życia. Można mieć wszystko, a bez spokoju emocji czujemy, że chcemy sobie kupić wszystko. Nie tędy droga.

Konfrontacja ze sprawami, które trzeba rozwiązać, kiedy już się zacznie, dodaje siły, coś wreszcie przełamaliśmy, czujemy dumę. Potem trzeba kontynuować i cały czas przekraczać tę chęć wycofywania się w fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Być obecnym, uważnym, rozsądnym i nieustępliwym.

Prawdziwe poczucie bezpieczeństwa wynika z braku obaw, z ułożonych spraw, ze zdrowych relacji oraz zdrowego poczucia wartości. Wtedy czujesz oparcie w samym sobie. Czujesz się we własnym towarzystwie silny i pełny dystansu. Wiesz, że to od Ciebie zależy jak żyjesz, bo cały czas bierzesz odpowiedzialność za siebie i dokonujesz wyborów.

Nie da się opuścić toksycznego partnera jeśli na myśl o zrobieniu tego przepełnia nas lęk przed tym, że nikogo nie znajdziemy, nikt nas nie pokocha, znowu będziemy musieli zaczynać od nowa, trzeba ponieść jakieś straty finansowe, trzeba być bardzo samodzielnym, trzeba ułożyć sobie cały świat od nowa. Potem wycofujemy się i czujemy ulgę, a w głowie mamy tylko myśl: „Jakoś to będzie. Może on się zmieni, może ja muszę to, może…”

Nie da się zmienić pracy, w której się męczymy jeśli boimy się, że będzie jeszcze gorzej kiedy odejdziemy. Pytanie też czy w ogóle znajdziemy pracę! O nie, to lepiej odpuszczę, poczekam. Do emerytury jeszcze 40 lat. I znów w chwili odstąpienia od walki o siebie, uniknięcia stresu pojawia się ulga, a wraz z nią myśl: „Nie jest w końcu tak źle, może to ze mną jest coś nie tak? Może ja nie doceniam tego, co mam? Jakoś to będzie nie muszę się śpieszyć…”

A osoba, która ma pisać egzaminy albo podjąć jakąś bardzo ważną życiową decyzję, która zaważy o całej jej przyszłości? Wtedy tak samo pojawia się lęk przed porażką, złym losem, zawiedzeniem innych. Wtedy ociągamy się bo mamy pozornie czas. Mamy zawsze mamy, bo póki żyjemy to mamy! Masz go bardzo wiele w życiu, ale pewne sprawy mają termin ważności. Nie będą czekały. Lęk narasta, nie masz na niego sposobu, a potem znów ulga bo odpuszczasz i… „Jakoś to będzie…”

Jakoś to nie jakość. Życiem trzeba żyć, a nie ustępować dlatego, że pojawia się w nas lęk, który chce dla nas dobrze, chce abyśmy unikali niebezpieczeństwa nawet za cenę jakości życia. Tak można spędzić jego większość w stanie rezygnacji z siebie.

Najwięcej życia jest w sytuacjach, od których uciekamy – to one nadają naszemu życiu koloryt i sens.

Wiele osób zwyczajnie nie zdaje sobie z tego sprawy, a kiedy już to zobaczy to zaczyna się inny świat. Po prostu zobacz co robisz, zobacz jak bardzo sam siebie chcesz ogłupić tylko po to, żeby przez chwilę czuć się bezpiecznym.

Trzeba pamiętać, że osoby z tendencją do uciekania w chwilową namiastkę spokoju mają w sobie pewną słabość, którą mogą pokonać i zmienić w sobie raz na zawsze. Ta słabość to wiara w lęk. Kiedy pojawia się to tracimy rozum. Myśli nam się tylko jak go uniknąć! To jest pułapka! Nie możesz chcieć go unikać, ale zrobić to, co trzeba zrobić, aby już więcej nie powstawał – zmienić sytuację, przepracować lęk.

Przecież lęk to kropelka hormonu! Nie raz pisałem o tym, jak mała kropelka dyktuje nam jak żyć. Rozwiązanie polega na redukowaniu stresu i doświadczaniu wszystkiego tego, przed czym uciekamy bo strach ma wielkie oczy. My mamy jednak większe serca!

Wyobraź sobie, że tak, jak lęk chce się opiekować Tobą, lecz przesadza, tak Ty zaczniesz się opiekować swoim lękiem. To całkowicie zmienia obraz samego lęku. Ty masz opiekować się tym lękiem i wziąć go za rączkę i przeprowadzić na drugą stronę mostu, a następnie powiedzieć mu: „Zobacz, nie było aż tak strasznie jak zakładałeś. Czy to nie oznacza, że często przesadzasz i musisz odpuścić?” Tak, bo doświadczenia przechodzenia przez most mają magiczną właściwość – ZMIENIAJĄ NAS JEŚLI POZWOLIMY SIĘ SOBIE ZMIENIĆ.

Jeśli przejdziesz i zaraz potem znów będziesz narzekał, że teraz się udało, ale co potem? Ciągle zasilasz ten sam schemat. Popatrz jednak inaczej. Zobacz co zrobiłeś, dostrzeż to! Daj sobie szansę mieć prawdziwą refleksję nad swoim dokonaniem, a poczujesz, jak coś w Tobie się zmienia. Daj sobie przeanalizować co zrobiłeś i jakie to było w porównaniu do tego, co zakładałeś, że się stanie. Wpuść prawdę. Zobacz jak jesteś bezpieczny.

Tak, prawdziwe poczucie bezpieczeństwa wynika też z uświadomienia sobie, że tak naprawdę w tym momencie tu i teraz nic Ci nie zagraża. Jesteś, oddychasz, możesz zrobić zaraz następne kroki. Bez tego całego uświadomienia będziesz nadal tkwił w iluzji umysłu, który zaraz znów wymyśli tysiąc scenariuszy, abyś się bał i chronił niewiadomo przed czym.

Cokolwiek przechodzisz w swoim życiu, pamiętaj, że masz prawo wybrać szczęście. Nie musisz godzić się na życie, którego nie chcesz. Bądź uważny do czego pragniesz bardzo przekonać samego siebie bo to będzie warunkowało Twoje wszystko. PRZEKONUJ SIĘ DO TEGO, CO WARTO, A NIE CO WYGODNE.

Przechodzić bardzo świadomie każdy krok i zauważać, że jedyny problem to emocje nieadekwatne do sytuacji. Tak zaczyna się zmiana. Aby coś oddać trzeba zrozumieć, że już tego nie potrzebujemy.

Wspieram
Łukasz

Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy w swoich problemach! Kliknij TUTAJ



10 komentarzy

Click here to post a comment