BLOG

Ból przemijania, bezsens, beznadzieja, rezygnacja – jak sobie z nimi poradzić

bezsens
Świadomość przemijalności wszystkiego najczęściej napawa nas smutkiem, czujemy realny ból. Myśli nam się o zaprzepaszczonych szansach, przekichanym na bezsensowne zajęcia czasie, relacjach, które utraciliśmy przez błędy itp. Jak sobie poradzić z tym i uwolnić się od tej klatki ciągłego rozmyślania, o tym, co beznadziejne? Jak zacząć patrzeć w przyszłość z ciekawością, a nie rezygnacją? Jak odczuć sens w życiu, mając w głowie to, że cokolwiek nie zrobimy będzie trwało tylko chwilkę? Jak zobaczyć sens w wysilaniu się do czegokolwiek?
Każdy człowiek przynajmniej raz w życiu spotkał się z tymi wewnętrznymi bardzo osobistymi i dotykającymi sensu życia problemami. Wielu z nas radzi sobie z tym metodą prób i błędów oraz wychodzi z tej krętej ścieżki układając sobie w głowie wartości, pragnienia, cele i możliwości – zaczyna żyć na nowo.
Taki jest właśnie cel i sens takich momentów w życiu. Mają zwrócić naszą uwagę na nas i nasze życie. Mają powiedzieć głośno i dobitnie: „COŚ JEST BARDZO NIE TAK.” Mają sprawić, że ulepszymy się, dostosujemy do życia bardziej. Jesteśmy istotami w wiecznej drodze adaptowania się do rzeczywistości. Nie adaptujemy się, to zaczynamy mieć problemy. Nie adaptując się wyrażamy niezgodę na świat, porządek, rzeczywistość i czasem płynie z tego wiele wartościowych zmian dla samego świata. Piszę czasem, ponieważ najczęściej bunt powoduje alienację, odrzucenie, rezygnację i bezsens. Zastanów się czy Twój bunt na rzeczywistość, Twoja niezgoda na nią w jakikolwiek sposób Ci pomaga, wzbogaca, Ciebie albo świat lub kogokolwiek? Jeśli nie, to przykro mi jesteś ofiarą samego siebie i swoich sprzecznych wartości i konfliktów wewnętrznych – potrzebujesz pomocy, gdyż sobie nie radzisz sam ze sobą, ale obwiniasz za to świat.
a
NIE PRZYWIĄZUJ SIĘ
Absolutnie wszystko ulega zmianom i nic nie trwa wiecznie. Szczególnie ból, strach, cierpienie, zazdrość, wstyd. Tak samo miłość, dobrobyt, bliskość, motywacja czy fascynacja. Jeśli będziesz miał tego świadomość to nie przylgniesz do żadnej z tych rzeczy jak rzep do psiego ogona i nie będziesz się rozczulał nad sobą, jaki biedny jesteś, ale też nie będziesz się puszył jak paw kąpiąc się w szczęściu i porównując się z innymi.
Nie da się tracić czegoś, jednocześnie nie zyskując czegoś. TRACĄC COŚ ZAWSZE COŚ ZYSKUJEMY. PYTANIE TYLKO CO? Nie widzimy tego jednak, gdyż jesteśmy tak bardzo skupieni na poczuciu utraty, na emocji żalu, niezgody i frustracji, a tak naprawdę boimy się, że „Nigdy już nie spotka nas nic dobrego”. To jest oczywiście jedno z najbardziej ograniczających przekonań i typowe dla zestresowanego mózgu, pragnącego żyć w równowadze, ale jednocześnie nauczonego uważać, że równowaga jest zależna od posiadania rzeczy zewnętrznych. Dzieje się tak tylko dlatego, że jeszcze nie wpadł na to, by kierować się innymi przekonaniami. Jeszcze nie dostrzegł korzyści w innych programach, które zapewniłyby mu o wiele więcej długoterminowych korzyści. TY JESZCZE NA TO NIE WPADŁEŚ CZŁOWIEKU – np. „Mogę cieszyć się życiem, nie posiadając tego, czego tak pragnę”, albo „Nie muszę mieć tych wszystkich rzeczy, aby czuć się szczęśliwym w życiu”, lub „Bycie niezależnym emocjonalnie od rzeczy, ludzi i miejsc zawsze da mi dystans i radość życia.”
Zadanie:
Co ostatnimi czasy utraciłeś? Zrób listę. Wypisz to. Następnie przy każdej wypisanej rzeczy wypisz, co zyskałeś. Celem tego zadania jest uświadomienie sobie tej prawdy – zawsze coś zyskujesz. Zawsze jest wymiana, zawsze jest coś za coś. Zrób to i zobacz sam!
a
WYBACZAJ SOBIE SWOJE SŁABOŚCI I SWOJĄ NIEDOSKONAŁOŚĆ

Jeśli będziesz ciągle wytykał sobie swoją słabość, obwiniał się za nią, to nigdy nie skorzystasz z tego daru, jakim ona jest. Darem? Słabość to dar? Łukaszu serio???!!!

Tak, serio! Po co jest słabość? Czy nie po to, aby zaznać drugiej strony i móc określić czym jest siła? Czy nie po to, aby mieć refleksje i nie być socjopatą, ale empatycznym człowiekiem, który musi mieć umiejętność określania swoich granic? Tak właśnie po to. BYWASZ SŁABY, ABY ZROZUMIEĆ SWOJE BŁĘDY W OCENIANIU SAMEGO SIEBIE ORAZ INNYCH. Poczucie słabości ma Ci pokazać, w czym się osłabiasz! Z czym jesteś w konflikcie, abyś mógł się od tego uwolnić i wzmocnić, wzbogacić swoją wrażliwość, bardziej rozumieć naturę swoich pragnień oraz ograniczeń emocjonalnych, psychicznych, przekonań, które powodują, że nie działasz! TO JEST DAR!

a
SPOTYKAJ SIĘ Z ODPOWIEDNIMI LUDŹMI
Jeśli chcesz poradzić sobie z tym życiowym tranzytem, tym przejściem, tą reorganizacją samego siebie, remanentem swojego wnętrza, to musisz mieć wsparcie, gdyż tylko przebywając z ludźmi zorientowanymi na rozwiązywanie problemów szybciej przez to przejdziesz, zainspirujesz się, Twój mózg zobaczy, że można inaczej. Pozostając w swoim zamkniętym świecie ubolewania, umartwiania się, gnębienia samego siebie będzie Ci bardzo trudno i będziesz się pogrążał, tonął w narastającym poczuciu bezradności. Pewnych rzeczy nie da się rozwiązać samemu. Nie da się zobaczyć czegoś w nas bez innych par oczu skierowanych na nas, które widzą z zupełnie innego poziomu emocji i przekonań.
Zrób też wszystko, co możliwe, aby unikać ludzi ubolewających, zrzędzących oraz narzekających na siebie, życie, innych. PO CO KARMIĆ SWÓJ MÓZG TAKIMI PROGRAMAMI?
a
KONIEC Z UŻALANIEM SIĘ I NARZEKANIEM
Narzekanie upośledza hipokamp. To taka część mózgu, która odpowiada za inteligencję, rozwiązywanie problemów i pamięć. Jeśli chcesz widzieć siebie oraz swoje życie obiektywnie to przestań karmić się smutkami, przeszkodami, rozpaczaniem i udowadnianiem sobie, jak beznadziejny jesteś. BO NIE JESTEŚ! TY WIERZYSZ W TO, ŻE JESTEŚ! Twój mózg będzie miał problemy, aby wrócić do równowagi, jeśli będzie wszystko bardzo zniekształcał i robił problemy z błahych rzeczy. Wiesz o czym mówię, prawda? Kiedy nagle okazuje się, że zrobienie najprostszej czynności jest wysiłkiem i wydaje się bezsensowne. TO JEST SYGNAŁ, ŻE TWÓJ HIPOKAMP ZACZYNA SZWANKOWAĆ! Musisz zatrzymać się i zadać sobie to pytania: „CO JA DO CHOLERY SOBIE ROBIĘ?”, „CZY WYOBRAŻAM SOBIE DBANIE O SIEBIE?”
Wtedy zdasz sobie sprawę z tego, że robisz sobie bezsensowną krzywdę, ale i zaczniesz mieć myśli o tym, jak zrobić inaczej, aby sobie pomóc. To jednak nie koniec, bo hipokamp pomimo tego, że obudził się na chwilę zaraz znów zacznie widzieć w swoim zaburzonym spojrzeniu kolejny bezsens: „Ale po co cokolwiek robić i starać się, po cholerę, co mi to da… bla… bla… bla….”.  No i teraz masz szansę zobaczyć, że nie możesz mu ufać 🙂 Tak, nie możesz. Musisz kierować się rozsądkiem, a nie emocjami, inaczej praca Twojej głowy nie zacznie się porządkować.
Za każdym razem kiedy użalasz się nad sobą to uczysz swój mózg być w tym coraz lepszy. Błagam Cię PAMIĘTAJ O TYM, a nigdy już więcej tego nie zrobisz!
a
PODEJMUJ DZIAŁANIA
Jeśli chcesz wprowadzić więcej rozsądku do swojego życia i unormować pracę swojego umysłu to rób więcej z większą pokorą. Odpuszczaj wewnętrzną walkę i po prostu działaj. Skup się na tym, co możliwe, realne, proste i przynoszące coraz więcej poczucia skuteczności. MUSISZ STAĆ SIĘ DLA SIEBIE I SWOICH PRZEKONAŃ SKUTECZNYM ŻYCIOWO CZŁOWIEKIEM. Zacznij do posprzątania pokoju, zrobienia kanapki, uczesaniu się itp. Zacznij robić to, do czego Twój umysł przekonuje Cię, że nie warto, pomimo tego, że doskonale wiesz jak bardzo by Ci to pomogło!
Musisz zrozumieć, że podejmowanie działania jest jedną z najbardziej terapeutycznych form zmiany osobistej przy założeniu, że idziesz bez oczekiwań i z pokorą. Zobaczysz co się zacznie wtedy dziać z Tobą. POJAWI SIĘ SKUPIENIE I SATYSFAKCJA, GDYŻ NIE ROBISZ CZEGOŚ, ABY COŚ MIEĆ, ALE KIMŚ SIĘ STAWAĆ!!! 
a
BĄDŹ ASERTYWNY W STOSUNKU DO SAMEGO SIEBIE
Wiesz, że wystarczy przyjrzeć się swoim myślom i zdecydować, że w tę i tę myśl nie będę wierzył? JAK MÓZG MOŻE ZMIENIĆ MYŚLENIE JEŚLI BĘDZIESZ JAK OWCA SŁUCHAŁ SIĘ KAŻDEJ MYŚLI? TY MUSISZ WYBRAĆ, Z KTÓRYCH CHCESZ KORZYSTAĆ, A Z KTÓRYCH NIE! Tylko wtedy, robiąc taki odsiew możesz zabrać się za gruntowną przebudowę swojego życia. Mózg nie jest alfą i omegą; on się wciąż uczy!
Zapytaj siebie: „CZY TA MYŚL POMAGA MI W CZYMKOLWIEK?”
Odpowiedzi będę oczywiste: „NIE!”
Wskaż palcem oraz decyzją, swojemu mózgowi, z których myśli trzeba już zrezygnować. Tak się właśnie wychodzi z pozycji asertywnej w stosunku do samego siebie. Nie pozostajesz bierny na głupoty, które czasem w dobrej wierze kreuje Twój mózg, aby chronić Cię przed porażką, wstydem, zawodem, odrzuceniem – ale ile można?! Całe życie można spędzić słuchając się takiego doradzania. A kiedy będziesz żył?
a
NOWE ŻYCIE

Każdy taki moment bezradności, bezsensu i poczucia beznadziei istnieje tylko po to, abyś przewartościował swoje życie. Taki stan nie wziął się znikąd. To długotrwały proces, który zaczyna się od PRAGNIEŃ, które nie realizowane coraz bardziej, a jednocześnie wyzwalające coraz mocniejszą tęsknotę za nimi, przeradzają się we frustrację, która ma być ostatnim zapalnikiem do działania. Jeśli jednak tego nie robimy, to zaczyna się silny spadek swojej wartości oraz bezradność. Następnie zrodzi się bezsens, a w końcu utrata sensu życia. Dalej jest już tylko myśl samobójcza.

Zobacz jak wszystko zaczyna się od pragnień! Nierealizowane zaczynają wpływać na naszą wartość. Dlatego musisz się opiekować swoimi pragnieniami i realizować je. Nie wolno Ci się wycofywać tylko dlatego, że masz przekonania, które mówią: „Nie umiem”, „Nie nadaję się”. „Nie potrafię”, „Nie da się”, „Nigdy” – to są tylko przekonania!!! To jest wiara w coś, w co tak naprawdę wierzyć nie chcesz, ale to robisz. Może zwyczajnie jeszcze nie wpadłeś na to, że to BEZ SENSU!!! Jeśli coś w Twoim życiu miało by być pozbawione sensu, to właśnie wiara w takie przekonania!

Wspieram
Łukasz
Ps. Napisz do mnie jeśli chcesz skutecznej pomocy w Twoich problemach! Kliknij TUTAJ


Dodaj komentarz

Click here to post a comment